C-Thru Magic 

Ogólnie sam zapach lubiłam, pamiętam, że to moje pierwsze poważniejsze perfumy były, dostałam je na jakąś okazję. Czuć było ten na prawdę ładny zapach białych kwiatów (taką lekko wersją tego zapachu może być mgiełka z Avon frezja i coś tam jeszcze, bardzo podobne są do siebie). Jednak to, co jest niewątpliwą wadą to mocno dominująca woń alkoholu. Na skórze był ładnie wyczuwalny przez jakiś czas - trwałość nie była zachwycająca. Chyba już ich nawet nie sprzedają. Może to i dobrze, jednak zapach ten wspominam miło, pomijając aromat wspomnianego spirytusu :) Na plus ładne opakowanie, z przykuwającymi uwagę kulkami w środku :) Używam tego produktu od: Kiedyś Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Wachalam, uzywalam przeróżne perfumy, od 10 zl do 400 zl i perfumy C-thru beda jedynymi do ktorych bede zawsze wracac:) Dostalam je pierwszy raz od chlopaka na gwiazdke, i trafil w dziesiatke bo sa dla mnie boskie. NIe wiem co w nich takiego jest ale chce je nawet teraz! ale nie mam dostepu do nich:( Ale jak pojade do pl to musze kupic. Używam tego produktu od: 4 lat Ilość zużytych opakowań: 1 cale

Bardzo ładny zapaszek, od razu mi się spodobał. Trzymam go na specjalne okazje, na co dzień używam innych perfum. Na każdej dyskotece, na którą się popsikałam tymi perfumami, zwrócono mi uwagę, że ślicznie pachnie. Podoba się facetom:) 4 gwiazdki, gdyż jest zbyt słodki, na co dzień nie bardzo.Używam tego produktu od: grudzień 2007 Ilość zużytych opakowań: 1

Zapach dość wyraźny, ale nietrwały. Szkoda. Bo mi się nawet podoba. Ma w sobie coś wibrującego, coś eleganckiego i coś magicznego:).Nie zdąży się rozwinąć, bo gaśnie, przycicha.Nienachalny, ale zauważalny dla otoczenia, bo już zdążyłam zebrać pochwały w pracy od jednej z koleżanek. Opakowanie miłe, a pomysł z zanużonymi kryształkami uważam za genialny. Przy każdym psiknięciu kryształki szeleszczą romantycznie;) Używam tego kosmetyku od/ kilku miesięcy ilość zużytych opakowań: kończę 30 ml

Koleżanka namiętnie się czymś co chwilę wypsikiwała...więc w końcu zapytałam co to, bo mi w pewnym momencie przypomina CoCo Mademoiselle...oczywiście nie do końca, ale jednak jest w nim połączenie paru nut, które przez krótki okres czasu tworzą podobną woń. Ona stwierdziła, że to właśnie ta woda...hm...fakt, faktem, że bardzo szybko się ulatniają, wielki plus! Ale sam zapach jest okrutnie drażniący, nawet przez tą krótką chwilkę doprowadził mnie prawie do mdłości:/ Nieładny, bardzo nieładny!

Ten zapach to jak dla mnie potężna kondensacja woni frezji. Jest mocny, intensywny, wręcz agresywny i drażniący. Na szczęście jest krótkotrwały i dlatego długo nie trzeba się z nim męczyć ;) Generalnie zapach jest ciepły, ale bardzo jednostajny. W bukiecie perfum zupełnie nie wyczuwam fiołka czy innych komponentów - frezja dominuje nad całością nuty. Opakowanie miało być awangardowe i chociaż daleko mu do doskonałości to za inność przyznaję mu 3 gwiazdki.