W lecie, jak tylko zrobi się gorąco, ze zwykłego balsamu, od razu przerzucam się na taki pod prysznic. Nie wyobrażam sobie, po ciepłej kąpieli jeszcze wsmarowywać w siebie gęsty, lepki balsam, kleję się i bez tego a ten się nie wchłania, tylko zostawia tłustą warstwę od której mi jeszcze bardziej gorąco. Używałam do tej pory NIvei, najpierw granatowej, potem niebieskiej, wygładzającej. Maziało się to po skórze, nie dawało się spłukać a zamiast nawilżenia, kleiłam się jeszcze bardziej. Na całym ciele pozostawały smugi, cała wanna ufajdana, fuj...Eveline jest idealny!
Plusy:
-świetnie nawilża, odżywia i wygładza skórę, jest miękka i gładka
-treściwa konsystencja, nie leje się przez palce, nie spływa z ciała, zostaje tam, gdzie się go nałożyło
-nie zostawia tłustej, ohydnej warstwy, po "oklepaniu się" ręcznikiem, wsiąknęło wszystko
-wystarczy odrobina wody, by usunąć nadmiar (na Niveę trzeba było hektolitrów)
-bardzo wydajny, naprawdę wystarczy go niewiele żeby wybalsamować całe ciało
-pięknie pachnie
-zaoszczędza mnóstwo czasu, 10 min po kąpieli, można się ubrać
-tani jak barszcz, za butlę w oszołomie dałam 10 zł
-skóra jest w o wiele lepszej kondycji, nie przesusza się, nie ma wyprysków
-ujędrnia
Wad nie ma absolutnie żadnych.
Polecam z całego serca. Zimna woda brudu nie zmyje, nie ma siły, nawet w największy upał trzeba się w ciepłej wodzie umyć. Jeśli nie lubicie w gorący dzień lepkich, gęstych balsamów, ten będzie jak znalazł. Działa tak samo, jak nie lepiej ale jest o wiele milszy w aplikacji, 10 min i po sprawie. Na zimę może być ździebko za mało treściwy ale póki co, zagości u mnie na stałe.
Używam tego produktu od: 4 tygodni
Ilość zużytych opakowań: jedno w trakcie, drugie stoi przygotowane