Clarins The Essentials, The Eye Make - Up Palette (Paleta cieni do powiek) 

Mam ogromną słabość do cieni, szczególnie nude a jeszcze bardziej marki Clarins. Odpowiada mi w nich wszystko - poczawszy od kolorystyki i jej dobór, prezentacji produktu, konsystencji oraz jakość w relacji do ceny. Dlugo omijałam te paletę wmawiając sobie, ze mam zbyt dużo cieni (zarówno w wersji mono jak i quattro), by jeszcze kompletować Essentials. Traf jednak chciał, ze udało mi sie ją spotkac na przecenie, a poniewaz to edycja limitowana, nie omieszkalam długo sie zastanawiac. Paletka pochodzi z kolekcji zimowej 2013. Szczerze powiedziawszy zakupu nie żałuję. Dlaczego? Mianowicie: + możliwość tworzenia dowolnych makijaży od dyskretnych po mocniejsze w odcieniach nude + niezastąpiona na codzien do pracy jak i na większe wyjścia + odcienie uniwersalne do każdego koloru oczu, typu urody + zestaw 10 odcieni w kolorach beżu, brązu, taupe (szaro-brązu) o finiszu matowym, satynowym jak i perłowym + dobór kolorów w przeważającej tonacji chłodnej ale uniwersalnej + zestaw kolorów o odpowiednim nasyceniu (ani za jasne ani za ciemne) i świetnej pigmentacji + bardzo dobra i kremowa (niemalże maślana) konsystencja cieni + w związku z powyższym rewelacyjnie sie aplikują i rozcierają + bardzo dobry sklad cieni ( zawierają olejek z róży rdzawej i skwalan): 93% to naturalne składniki + mimo gabarytów paleta jest lekka bo wykonana z grubszego kartonu, foliowanego, po wyjęciu cieni, mozna ją uzywać jako "piórnik" do przechowywania np pędzli. + doskonały pedzel : drobny, lekki, podówjnie zakonczony z miekkiego naturalnego włosia + paleta jest częscią projektu Clarins wspierającego kulturę Kuntanawa (mieszkajacych w Acre w Brazylii), poprzez posadzenie 10,000 drzew majacych zastosowanie medyczne i kosmetyczne + cienie sie nie osypują + trwałość okolo 6 h z baza ponad 10 h +/- cena regularna w Polskich perfumeriach (240 zł!!) Podczas, gdy w USA jej wartość rynkowa to 140 zł (45 USD) w autoryzowanym sklepie (www.clarinsusa.com/en/holiday-make-up-essentials/essentials-palette/) Paleta jak tylko pojawiła sie w zapowiedziach wzbudzila we mnie zarówno zachwyt ( bo oto i Clarins odsłania swoją propozycję na palety nude) jak rownież i małe zniechęcenie (no bo wciąż bezpieczne kolory, choć Clarins zawsze stawia na bezpieczny i naturalny make-up, typowy dla Francuzek). Z kolekcji na świeta wówczas największa ciekawość moja wzbudzil tusz do rzes Be Long Mascara. Na długo zapomniałam o palecie, szczególnie, że cieni do powiek mam duzo, a juz tym bardziej w podobnych odcieniach jakie paleta zawiera. Udało mi sie jednak przypadkiem upolowac ową paletę na przecenie w perfumerii D, gdzie przecena 50% to tak naprawdę faktyczna wartość produktu na stronie producenta (marża - to kolejny dowód i powód dla którego nie lubie kupować w perfumeriach). Jednak bez względu na cenę paleta skusiła mnie tak mocno, ze na szczęscie jakośc produktu nie spowodowała zawodu i bólu serca. Sama paleta to kartonowe pudełko oskromnym wzornictwie z gumką wraz z wkładem 10 cieni oraz podwójnym pędzlem z drzewa brzozy. Deklaracja Clarins oraz zaangazowanie we wsparcie ekosystemu Brazylii, nieco tłumaczy wyglad opakowania. Po edycji światecznej spodziewamy sie luksusowej kasety z dobrego plastiku lub metalu. Ponieważ znałam opakowanie z zapowiedzi, nie mialo to dla mnie znaczenia. Opakowanie dość trwałe z lusterkiem, po wyjęciu kasety z cieniami mozna pudełko użyć w dowolny sposób, np do przechowywania pędzli. Paleta zawiera 10 cieni o gramaturze 1,3 g. Czyli niemalze polowe mniejszej niz cienie dostepne w wersji mono (2g) i prawie równe gramaturze Clarins, Eye Quartet Mineral Palette (Poczwórne cienie do powiek). Kolory to bezpieczne beże, szarawe brązy idealne do makijażu typu nude jak również nieco mocniejszego wieczorowego. Możliwości jakie oferuje paleta zostały załączone poniżej. Paleta sprawdza sie do makijazu na codzień w stylu makeup no makeup, delikatnego, jedynie podkreslajacego oko oraz, makijazu nieco bardziej wyszukanego i wieczorowego. Kazda z opcji z tej palety wychodzi mistrzowsko i to w dodatku bez profesjonalizmu w ręku. Mimo perłowych cieni brak jest efektu tandety i bazaru. Większość to jednak piękna satyna. Cienie z uwagi na kolor oszałamiająco wydobywają piękno oczu niebieskich i szarych. Na moich kapryśnych zielonych oczach wyglądają doskonale i pięknie podkreslają złociste refleksy w tęczówce oraz ich chłodną niemalże turkusową zieleń. Na brązowych wyglądają rownie dobrze wydobywając ich blask, nie tworząc nudy ani zbitki koloru, dając dzienny lekki smoky. Kolorystyka utrzymana jest pomiedzy Naked 2 a Naked 3 UD. Jak sie okazuje, bylo to tylko kwestia czasu jak wielkie marki odpowiedza na wyzwanie jakie rzuciło UD swoja słynną paletką Naked. I tak pojawiła sie wersja Bobbi Brown,The Balm, Laura Mercier, Clarins, pożniej Clinique i wiele, wiele innych choć już przestałam sledzić wszystkie nowosci. Ponizej zalaczam palety UD dla porównania z Essentials. Nie mam porównania do Naked 1 i 2 na zywo, niemniej Essentials Clarinsa uważam za bardzo grzeczną i łatwiejszą w noszeniu wersję palet typu nude tym samym rownież bardziej uniwersalną. Kolory są wyraziste, ale stonowane, dzięki czemu szykowne i łatwe do noszenia w każdym wieku i na kazdym typie urody. Taki dobor kolorów sprawia ze makijaz bedzie piekny zarówno na 20 latce jak i 40 latce. Ponadto producent dołacza "sciągę" jak skorzystać z palety, by uzyskać makijaż odpowiedni do okazji i preferencji. Taka uniwersalnośc palety i jednocześnie wszechstronność sprawiają, że jest to must-have dla osób celujacych w makijaże wyszukane i dyskretne nie tylko na codzień. Paleta zawiera cienie o wykonczeniu matowym, satynowym oraz perlowym. Kolorystyka utrzymana jest w przewazajacej wiekszości z tonów chłodnych, dzięki czemu jest uniwersalna. Ogromnym plusem tych cieni (jak również w ogóle cieni Clarins jako takich) w moim odczuciu jest skład. Prosty, krótki zawierający naturalne składniki. W przypadku tej palety to az 93% skladu to cieni to skladniki naturalne i pielegnujace skóre powiek (miedzy innymi olej z rózy rdzawej, skwalan, olej z nasion Meadowfoam/Limanthes Alba). Bez parabenów. Kolory to (idąc od lewej): The Essentials #1 - Ciepły, matowy bez - nieco kredowy, o słabszej pigmentacji niz pozostałe, z żółtymi tonami. Niemniej na bazie trwały, jako jedyny nieco osypujący się. The Essentials #2 - Chłodny, perłowe białe złoto. Wspaniale współpracuje na mokro. The Essentials #3 - Chłodno-ciepły, perłowy, różowe złoto. Taki z lekkimi pomaranczowymi tonami The Essentials #4 - Chłodny matowy czekoladowy brąz The Essentials #5 - Chłodno-ciepły, perłowy taupe (szarawy braz) The Essentials #6 - Ciepły perłowy złoto-miedziany The Essentials #7 - Ciepły perłowy miedziany (kasztanowy) The Essentials #8 - Chlodny satynowy ciemny taupe The Essentials #9 - Ciepły satynowy czekoladowy braz The Essentials #10 - Chlodny satynowy ciemny taupe Jakość cieni jest bardzo dobra. Oczywiscie cienie matowe sa mniej kremowe niz satynowe i perłowe (maja tez krótszy sklad i tylko olejek z rozy rdzawej) ale nie odbija sie to mocno na jakości z wyjatkiem tego bezu. Cienie posiadają konsystencje niemalże maslaną, z łatwoscą oddaja pigment i sie nakładają na powieke. Rozcieranie to czysta przyjemność, za co kocham cienie Clarins w ogóle, ta cecha sprawia ze makijaz to nie obowiązek a element pieszczoty i rytuał piękna. Pigmentacja cieni jest bardzo satysfakcjonująca aczkolwiek jedynie jeden cien ( bezowy pierwszy z lewej) sie wyłamuje i wymaga nieco grubszej wartswy dla wyrównania koloru powieki. Trwałość cieni bez bazy około 6h z bazą - cały dzień. Kolory nie bledną, na powiece są takie jak w opakowaniu nawet pod koniec dnia. Dołączony pedzelek niezwykle przypadł mi do gustu z kilku powodów. Miedzy innymi rozmiar, podwójne zastosowanie ( do aplikacji i rozcierania) oraz jakość włosia (sprężyste, miękkie i nie drapie). Pedzel jest lekki, szalenie poręczny i latwy w manewrowaniu. Mimo iz posiadam pedzle do nakładania cieni, to własnie ten pedzelek okazał się rozmiarowo trafny - idealny do moich oczu, dzieki czemu współpraca jest lekka, skuteczna i przyjemna. Ponadto podwójne zastosowanie nie tylko przyspiesza robienie makijazu, ale jest tez niezwykle wygodne. Aktualnie moj jedyny stosowany pedzel w makijazu oka zastępujący az trzy pędzle(!). Podsumowując Clarins kolejny raz pokazał, że jego interpretacja makijażu jest dojrzała. Stonowane kolory, harmonijne odcienie, maslane i pielegnujące konsystencje sprawiają, ze makijaz to rownież częsc pielegnacji, a nie tylko rytuał piękna. Nazwa palety oddaje doskonale zawartość - podstawowe kolory, niezbędne, by podkreślić naturalne piękno każdej twarzy. Clarins jak zwykle podąża za trendami, ale trzymając klasę i nie wyłamując sie poza bezpieczną klasykę. Cechą charakterystyczną dla marki to cecha niezwykle francuska - podkreslanie naturalnego piekna. Dla jednych może to nudne, dla mnie - to konsekwencja marki, która sprawia, że jestem im wierna. Paleta z pewnością zaspokoi wybredne i wyszukane gusta zarówno młodych jak i nieco dojrzalszych klientek. Szkoda, ze The Essentials to edycja limitowana a nie część asortymentu, choć z pewnością, jesli odnotowany został sukces, to powróci, jesli nie jako edycja limitowana w przyszłym roku to na stałe, tak samo jak mialo to miejsce w przypadku Crystal Lip Balms. Polecam osobom szukającym odcieni do makijazu nude nie tylko na codzień, ale o stonowanych odcieniach, a nie będących jeszcze przekonanych do Naked z UD. _____________________________________________________________ Wszystkie zdjęcia i artykuły zamieszczone na tych stronach są chronione prawami autorskimi. Kopiowanie i używanie do innych celów bez pisemnej zgody redakcji zabronione. Używam tego produktu od: luty 2014 Ilość zużytych opakowań: w trakcie