L'Oreal Paris Rouge Pulp (błyszczyk do ust) 

Nie bardzo go już właściwie pamiętam, wiem, że mama miała taki jasno różowy kolorek tego błyszczyku (ja bym zdecydowanie była za określeniem -pomadka w płynie-), kupiony głównie pod wpływem reklamy z Millą J., urody której do dziś jestem wierną fanką :D Kojarzę, że kolor był ładny, połysk delikatny, miła aplikacja. Opakowanie estetyczne, cena też nie była tragiczna. Wiwlbić będę, bo to pierwszy taki, który pamiętam ;p Jak gdzieś jeszcze znajdę to z pewnością kupię jako powrót do przeszłości :) Używam tego produktu od:nie wiem.. może 1997 lub 9... Ilość zużytych opakowań: 1

Kupiłam go i zużyłam dawno temu - bodajże w 2001 roku. Wtedy na rynku nie było wielkiego wyboru błyszczyków. Teraz to dopiero można dostać zawrotu głowy :) Katalog wad tego produktu jest duży: - Fatalny zapach - taki plastikowy. Odrzucał przy każdej aplikacji błyszczyka. -Kolor mocno wnikał w usta (miałam kolor krwistej czerwieni) -Rozmazywał się -Wymagał używania lusterka i wprawnej ręki przy aplikacji -Bardzo intensywny kolor - tak jak pomadka. A przecież to miał być błyszczyk Zalet żadnych nie znalazłam. Tak właściwie to nie był błyszczyk, ale pomadka w płynie lub gloss. Nie lubiłam go i tyle. Używam tego produktu od: męczyłam 1 miesiąc i wyrzuciłam Ilość zużytych opakowań:1

Przecietny blyszczyk. Moim zdaniem ma zbyt rzadka konsystencje, latwo nim "wyjechac" poza kontur ust. Niezbyt blyszczy sie na ustach- jak na blyszczyk jest bardzo matowy. Zapach ma ladny, opakowanie rowniez. Gabeczka jest mieciutka, przyjemna w uzyciu. Podsumowujac- dobry blyszczyk, ale bez rewelacji.

Mój pierwszy droższy błyszczyk kupiony pod wpływem reklamy z Millą J., w wieku może 19 lat ? Miałam kolor brązowy ze złotymi dorbinkami. Ładnie wyglądał na ustach, ale szybko się zjadł. Wygodna aplikacja, miękka gąbeczka. Miał u mnie mały przestój, jakoś byłam nim potwornie rozczarowana, bo w reklamie widziałam "cuda", a tu tylko błyszczyk. Więcej go nie kupię, bo już go nie mogę spotakć w sklepie. Są lepsze. Ogólnie średni. Zużyłam 1 całe opakowanie.

świętny. Zdecydowanie najlepsyz kosmetyk do ust jaki kiedykolwiek mialam. Niestety ciezko dostac go ostatnio w sklepach:( Mialam kolor beżowy, idealnie pasował do mojej urody, świętnie nawilżał usta.

Sklejal straszliwie, nietrwaly, nierowno sie rozprowadzal, polysk minimalny, w dodatku troche wysuszal naskorek. Plastikowy efekt i takiz zapach.

Porazka... -troche wysusza, -bardzo szybko "ulatnia sie", -cena zdecydowanie wygorowana, nie ta jakosc! Zauwazylam jednak male plusiki: -opakowanie ladne, -rozprowadza sie nawet dobrze... pytanie tylko czy takie plusy sa warte tej ceny Uzylam zaledwie kilka razy i zgubilam. Na pewno nie kupie go wiecej, nawet nie zal ze go stracilam ;)

mialam dawno temu, skuszona reklama z Milla Jovovich o BARDZO BLYSZCZACYCH USTACH - to bylo jeszcze w czasach gdy jedyna forma blyszczyka byly ze oleiste w kulce ;-). Niestety, Pulp jest ... pulp, klejacy, gesty, niespecjalnie polyskliwy. No i te ohydne kolory. Sztuczne takie i do jasnej cery nijak pasujace. A do tego ma mdly smak. Nastepca tej pomadki - Glam Shine - podoba mi sie duzo bardziej

Mam wersję bezbarwną tego błyszczyku od bardzo dawna, ale tylko dlatego, że uzywam bardzo okazyjnie. Jestem zadowolona z efektu, jaki daje ten błyszczyk. Nadaje ustom lekki połysk. Usta są gładkie, wygładzone po jego zastosowaniu, a sam błyszczyk nie jest ciężki. Usta się nie lepią, włosy do nich też tylko czasem. Nie wałkuje się na ustach, nie waży. Nie wysusza ust, a wręcz przeciwnie pielegnuje je. Fakt, że szybko znika z ust, jakos tak sam z siebie w te usta wnika, nawet jak się nic nie je ani nie pije,ale jak na błyszczyk ze średniej półki powiedzmy, że efekt może być. Ma przyjemny, subtelny zapach. Bez problemu nakłada się go gąbeczką. Nie mogę sie wypowiedzieć o wersji kolorowej, więc ocenę przyznaję tylko wersji bezbarwnej, bo takiej używam. Średnio wydajny.

No cóż, sprawiał miłe wrażenie. Ładna paleta kolorów, całkiem przyjemna konsystencja, zupełnie przyzwoity aplikator. Fakt, że słodki, "rodzynkowy" zapach niekoniecznie musi wszystkim odpowiadać, a jest dość intensywny. Miałam egzemplarz w nieco cukierkowym, różowym odcieniu, który ładnie wyglądał na wargach i nawet nieźle się trzymał. Dla mnie jednak okazał się bombą z opóźnionym zapłonem, ponieważ po czterech dniach wywołał uczulenie. Wargi bardzo nieprzyjemnie piekły i swędziały jescze przez cały dzień po odstawieniu kosmetyku. Jednak u osoby, której go oddałam, sprawuje się bez zarzutu. Można więc chyba polecić go wszystkim, poza "wrażliwcami" i alergikami. Szkoda, że w naszym kraju tak mało udostępnia się próbek tego typu kosmetyków i trzeba się "naciąć" niefortunnym zakupem :(

Przypomniał mi się dzisiaj, bo właśnie kupiłam inny l'orealowy błyszczyk. Minusy: nie wiem, czy to moja wina, czy 'zasługa' producenta, ale nie mogłam opanować obsługi nakładania tego produktu - choć jest to podobno błyszczyk, na ustach zachowuje się bardziej jak wodnista szminka. Miałam ciemny wisniowy kolor, więc precyzja rysunku była bardzo ważna - coż, kiedy precyzyjnie nałożony wymagał dziesięciu koszmarnie wygladających warstw, a przy jednej był nierówny... Krzywo się zjadał, nie dawał 'błyszczykowego' połysku, a tylko jakiś taki dziwny, płaski. I BYŁ TOTALNIE KRYJĄCY!!!! To było w nim najgorsze.Z plusów należy wymienić: zapach (dla mnie ładny), lekkość na ustach i nielepiwość.Niemniej, daję trzy gwiazdki, bo miał sowje plusy, i wielu kobietom może się podobać.

nie spodobal mi sie ten blyszczyk:( ma ladny, slodki zapach, ale kolory sa nienaturalne:( jest nietrwaly, zle sie rozprowadza, jest niejednolity na ustach... poza tym dosc drogi.. spodziewalam sie czegos wiecej... Ilość zużytych opakowań: 1

Zdecydowanie zbyt wodnisty i przez to wynikają jego największe wady: beznadziejnie się nakłada: tu za dużo, tam za mało- trzeba popświęcić trochę czasu przy jego nakładaniu; nietrwały i schodzi z ust również nierównomiernie- bardzo nieładnie to wygląda. Być może zależy to od kolorów, ja oceniam Prune Attraction. Zapach jak dla mnie ok- malinki czy coś ;), ale ogólnie jeden z gorszych kosmetyków tego typu jakie miałam.Ilość zużytych opakowań: 1

Zdecydowanie dużo więcej wad, niż zalet.Wprawdzie nie lepi się i nie wysusza ust( cóż, to jedyne niepodważalne, korzystne jego cechy charakterystyczne jakie udało mi się w trakcie użytkowania zaobserwować ), jednak jest, jak na taką cenę, stanowczo zbyt nietrwały, konsystencję ma sporo za rzadką, co w efekcie prowadzi do nierównomiernego pokrywania ust, jak i uporczywego "wychodzenia" błyszczyku poza ich obręb.Zgadzam się w 100%, iż o wiele bardziej adekwatnym jest miano szminki nabłyszczającej, aniżeli błyszczyku, a to z tej przyczyny, iż kolor na ustach jest "płaski", a o efekcie rozświetlenia ust nie ma co nawet marzyć( piszę oczywiście o wersji kolorowej- jestem nieszczęśliwą :D posiadaczką koloru nr 56 ). Zapach nijaki, wyciorek "drapie" :DPodsumowując: nic szczególnego. Moim zdaniem już nawet w niższej kategorii cenowej znależć można coś o wiele bardziej spełniającego oczekiwania, o korzystniejszej znacznie korelacji: jakość-cena, gdyż w tym przypadku pozostaje ona niewątpliwie dość poważnie zaburzona.

Jego nawiększe wady: zapach (okropny!) i kiepska trwałość.Ale za to jest wygodny w aplikacji, ładnie się rozprowadza na ustach, nie wysusza, lekko nawilża, ładnie się błyszczy.Może być, ale nie jest to dla mnie żadna rewelacja i chyba nie skuszę się po raz drugi.Ilość zużytych opakowań: 1

Jest to bardziej pomadka w płynie niż błyszczyk. Występują kolory delikatne, nadające tylko połysk i poświatę koloru oraz kryjące, dające intensywny kolor, taki własnie miałam - ciemny fiolet. Dobrze się nakładał. Ładnie krył. Nie wysuszał. Przyjemny zapach. Ale szybko się skończył. Nie kupię więcej, bo jest za drogi w stosunku do ilości.Ilość zużytych opakowań:1 opakowanie

Bardzo brzydko "zachowauje się" na ustach:-wnika w załamania warg;- traci połysk;-wysusza usta.Wprawdzie się nie klei (a to lubię), jednak wygląda nieestetycznie i wymaga nieustannych poprawek (mam kolor beżowy).Nie powtórzę.

Kosmetyk średniej jakości, nie liczyłam na cuda za 30 pln, jednak spodziewałam się czegoś więcej. Rozmazuje się, niestety, i prędko zjada, o piciu lub dotknięciu ust nie ma nawet mowy ;-) Posiadam dwa 'okazy', pierwszy - brąz, niby kolor naturalny, jednak na ustach wydaje mi się sztuczny, drugi zaś - bezbarwny, który odkupuje winy tego pierwszego - przyjemny i lekki, nie mam zastrzeżeń co do efektu wizualnego ;-)