Dolce & Gabbana By Women 

Zapach dostałam w prezencie jakiś rok temu i od tamtej pory jestem nim zachwycona.. (moj chlopak rowniez chociaż wg niego nie ma lepszych perfum kobiecych niż ten oklepany juz klasyczny Amor Amor, który kiedys kochałam dzisiaj już nie znoszę ;/) Zapach dziki, agresywny, mocny, zmysłowy, zwierzęcy, seksowny i zdedcydowanie długo utrzymujący się na skórze. Zapach ciężki, duszący i odrobinę przytłaczający. Nie umiem określić kolejnych nut, ale absolutnie poleciłabym dla kobiet pewnych siebie, ambitnych, silnych, charyzmatycznych, przebojowych i przekonanych o swojej kobiecosci.. Wydaje mi się ze o niebo bardziej pasuje do brunetek niż do delikatnych blondynek.. Ja go uwielbiam, wprost idealnie pasuje do mojego charakteru, ale średnio nadaje się na lato, jesli juz to na specjalne okazje wieczorami, lub na jesien,czy zime.. Flakon fajny, bardzo dopasowany do zawartości ;) Nie wiem czy kupię ponownie, ciężko go dostać, ale być może jeszcze kiedyś do niego wrócę :) Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie 100ml

Zachęcona entuzjastycznymi recenzjami na Wizażu nabyłam przez internet miniaturkę tego kultowego zapachu, oczywiście płacąc absolutnie nieadekwatną kwotę. Czekałam na przesyłkę i snułam wizje upojnych wieczorów spędzonych w towarzystwie mojego Ukochanego i owego niezwykłego zapachu. Szybciutko jednak zmieniłam zdanie po odkorkowaniu buteleczki i przetestowaniu tego cudu. Niestety, zapach jest kwintesencją włoskiej pretensjonalności i braku umiaru. W dużym stężeniu, zaraz po aplikacji, budzi we mnie wręcz obrzydzenie. Kojarzy mi się z kotem, ale takim jakimś niedomytym. Agresywny, straszliwie mocny, trwały, ostry i bardzo zwierzęcy, ale w taki nieprzyjemnie fizjologiczny sposób. Jestem w stanie przyjąć do wiadomości, że Włoszki przy 20 stopniach paradują w futrach do ziemi, dzieci odprowadzaja do szkoły na 10-centymetrowych szpilkach, noszą torebki na paskach ze złotych łańcuchów i pewnie zlewają sie litrami specyfików Dolce i Gabbany. Ale to nie mój styl, dziękuję. Buteleczka podobnie jak zapach w złym guście. Cieszę sie jednak, że poznałam te perfumy, bo teraz widzę, na czym wzorują się niektóre współczesne kompozycje w stylu Cat Deluxe Naomi Campbell. Używam tego produktu od:testy Ilość zużytych opakowań:kawałek miniaturki

Od kilku lat mam ten zapach na swojej półce. Używam też innych, ale żadnemu innemu nie byłam wierna przez tak długi czas. Uwielbiam go, wracam do niego nieustannie. Jest trwały, wyrazisty, a przy tym niesamowicie oryginalny, niepowtarzalny. Używam tego produktu od:około sześciu lat Ilość zużytych opakowań:sporo

Absolutnie cudowny, upajający, drapieżny, charakterystyczny i seksowny zapach. Ma w sobie dzikość i trochę agresywnego oddechu męskiej wody kolońskiej oraz chropowatej przyprawowości. Nuty ma tak obłędne, że absolutnie nie było możliwości, żeby nie powstało z tego coś zachwycającego... ;) Nuty głowy - mandarynka, jabłko, bergamotka, kardamon, brandy, rum Nuty serca - kawa, szafran, orchidea Baza - drzewo sandałowe i cedrowe, mech, wanilia Oczywiście żeby nie było zbyt cudownie to niecnie postanowiono wycofać ten zapach z regularnej produkcji i upolować go można tylko za zbójecką cenę gdzieś na aukcji internetowej... :cool: Marzę o flakoniku, ale nie przepadam za przepłacaniem. W międzyczasie udało mi się namierzyć pewien stosunkowo tani, średniopółkowy zapach męski, który bardzo przypomina boskie damskie By ;) Ale to mój sekret i proszę mnie nie napastować na PW w celu wyjawienia tajemnicy :D Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: ...

Trwałe, intensywne i przede wszystkim piękne. Zapach jest prowokujący i drapieżny (opakowanie idealnie go odzwierciedla) Według mnie jest perfekcyjny :) Jak do tej pory żaden inny mu nie dorównał. Używam tego produktu od: półtora roku Ilość zużytych opakowań: dwa

Najlepszy zapach d&g.Esencja włoskiego stylu.Trwały,z długim ogonem.Dzikość serca w dżungli miasta.Może chwycić za kark i przydusić.Może łasić się i czule dotykać.To ja ujarzmiam leoparda;w przypadku mojej skóry by brzmi niezwykle zmysłowo.Dzięki połączeniu mandarynki,fiołka i bergamotu jest kwiatowo świeży.Orientalnego posmaku nadaje mu nuta cyklamenu,imbiru i kawy.Drewno sandałowe miesza się z akordami kwiatowymi.Kwiatowy orient.Aplikuję małą kropelkę na co dzień.Flakon świetny-nie lubię akcentów futrzastych w ubraniu,wzór futra leoparda to perskie oko;) od d&g.Mały flakonik by przypomina o tym że tak naprawdę moje serce jest dzikie,niepokorne,wolne. Nuty wg osmoz-bergamot,konwalia,mandarynka,cyklamen,fiołek,imbir,lilia,kawa,drewno sandałowe,cedr,piżmo Używam tego produktu od:5 lat Ilość zużytych opakowań:3x 30ml

By w testach nadgarstkowych wygladalo mi na zapach fajny i charakterny, wiec bez oporow zlalam sie nim w tescie calosciowym - i to byl niestety blad ;-))). By okazal sie rzeczywiscie zapachem calkiem niezlym i bardzo charakternym - ale przez caly dzien testu calosciowego czulam sie w nim jak Pani W Futrze (Ale Bez Futra ;-))) ). By charakteryzuje sie bowiem taka jakas zeszloepokowa elegancja (na moj nos wczesne lata 80-te ;-))) ), ze nosic go w codziennym, zabieganym zyciu jest bardzo trudno. Do pomieszczen wchodzi sie niosac ze soba ciezka i futrzano-elegancka, radioaktywna chmure, wobec ktorej nikt nie ma prawa pozostac obojetnym... ale czy emocje By budzi pozytywne, to smiem watpic ;-))). Generalnie klimaty By sa zupelnie i calkowicie nie moje - doceniam go, owszem, jest to calkiem niezly zapach, ale... nosic to niech go nosza inni ;-))). Używam tego produktu od: kilku miesiecy Ilość zużytych opakowań: probka

Bardzo sexowny zapach, który prowokuje... Mocny, intensywny, o intrygującym charakterze i z prawdziwym pazurem :D Zwraca uwagę i jest śmiały. Raczej dla zdecydowanych kobiet. Bardzo mi się podoba ;) Początek jest jakby roślinny, ale zbiegiem czasu zapach robi się ostrzejszy i bardzo wyrazisty. Dodaje pewności siebie, kusi. Słodycz jest przytłumiona, zapach został zdominowany przez akordy drzewne, mocno podszyte erotyzmem. Flakonik również mi się bardzo podoba, urocza panterka, która zdradza prawdziwe, drapieżne oblicze zapachu i tym samym idealnie pasuje do swej zawartości :D Wyjątkowe perfumy ;)

Kupilam ten zapach jakies siedem lub osiem lat temu nie pamietam dokladnie.Wtedy wydawal mi sie ciekawy taki wlasnie "zwierzecy",kobieco-meski... Jednak zabraklo mu "tego ostatniego akordu" abym pokochala go "na wieki".Podobal mi sie rowniez flakon co nie zmienia faktu ,ze potem juz nie ciagnelo mnie w strone tego pachnidla- taki jednorazowy"wyskok"... Używam tego produktu odDawno temu jeden flakon. Ilość zużytych opakowań:1

Ten zapach coś w sobie ma....jest zmysłowy intrygujący i sexowny...chociaż przyznaję że początkowo gdy pare lat temu używała go moja siostra w ogóle nie przypadł mi do gustu a teraz poprostu go uwielbiam! I używam na zmianę z Lacoste touch of pink chociaż przyznam że zdecydowanie bardziej wole odważne mocniejsze i intensywniejsze zapachy takie właśnie jak ten....Jeśli chodzi o opakowanie to jest naprawdę śliczne. No i napewno do niego wrócę. Cena dosyć spora ale kupuje go zawsze w UK jak jestem i jest dużo taniej. POlecam! Zapach tylko dla odważnych :) Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań:w trakcie 2

Zapach jest inny, podoba mi się bardzo, po Skin Trussardi, to on zajął II miejsce na jesień i zimę. Jest zmysłowy i ciepły, kojarzy się z zapachem futra, ale przy tym intrygujący. Używam tego produktu od:paru lat Ilość zużytych opakowań:ok.3

Opakowanie 2 ** , brzydkie, pretensjonalne a dodatkowo formalnie nie znoszę czegokolwiek w "panterkowate" wzorki- fuj. Zapach ***, jest jak dla mnie bardzo podobny do męskiego Fahrenheita Diora- po prostu pachnie skórzanym rzemieniem i tyle. Jak ktoś lubi roztaczać wokół woń wypraionej skóry- proszę bardzo, na pewno jest niebanalny. Używam tego produktu od:niedawna Ilość zużytych opakowań:próbka

Niepokojacy zapach... A mimo to zawsze do niego wracam, ma w sobie jakis dziwny magnes...;) pomimo, ze sie tylko "tolerujemy", nie wyobrazam sobie nie posiadania drapieznej butelki. Z "by" jest jak z tygrysem w klatce, fajnie na niego popatrzec i czasami poglaskac, ale zeby sie z nim bawic- to juz za wiele:D Używam tego produktu od: 2003 Ilość zużytych opakowań: 1,5

przyznam,że dziwię się, że zapach ten ma tak mało recenzji, dla mnie jest to jeden z najbardziej seksownych, uwodzicielskich i przełomowych zapachów jakie dotąd miałam. kupiłam go ponownie przy okazji podróży i na nowo mnie uwiódł. Zapach jest jak drapieżca, który skrada się najpier do nosa a potem do mózgu:) Myślę, że każda otulona nim kobieta jest kusicielką, polecam:)

Zapach z 1997 roku, zadna nowosc, a ja na nowo go odkrylam. Tyle, ze dosc pozno, w czasach, gdy nie mozna juz dostac tych perfum w Polsce:( Cale szczescie jest allegro i perfumerie internetowe:) Pare lat temu, gdy By pojawily sie w sklepach, reklamowala ja Kasia Figura:) Pamietam, ze zwrocilam uwage na ciekawe opakowanie - zarowno damskiego jak i meskiego By. Popedzilam z rodzicielka do perfumerii, ale wowczas nie spodobaly mi sie te perfumy. Gdy bylam jeszcze uczennica, preferowalam swieze, kwiatowe zapachy. Po paru latach gust zmienil mi sie i przypomnialam sobie o By, glownie ze wzgledu na opakowanie. Strasznie mi sie podoba, bo lubie panterke, kojarzy mi sie z dzikoscia, a jednoczesnie luksusem;) W dodatku jest dosc poreczne, nie ma obawy, ze zgubi sie korek i cos sie wyleje. Jesli chodzi o sam zapach, to udalo mi sie zdobyc miniaturke i... po tych kilku latach od premiery By musze powiedziec, ze zrobil na mnie duze wrazenie. Niemal powalil na kolana. Ma w sobie cos meskiego, jak pisaly inne recenzentki, ale nie brakuje mu zmyslowosci. Na poczatku czuje jakies aldehydy, moze szypr, z domieszka czegos swiezego. Milo jest go czuc wokol szyi - jest dosc cieply i pizmowy po kilkunastu minutach, mieknie, jak pisaly Wizazanki, jest nawet ciut slodki. Pasuje do futerka, sexownego stroju, jednym slowem do zdecydowanej, atrakcyjnej kobiety. Jest mocny i charakterystyczny, minimalnie moze kojarzyc sie z Jicky Guerlaina, ale jest cieplejszy i bardziej kobiecy. Powinien nazywac sie Sexy, ale akurat perfumy, ktore nosza te nazwe sa malo ponetne;) Generalnie jestem pelna podziwu dla zapachow z lat 90-tych, wiekszosc z nich to arcydziela, By uwazam za przelomowy, niesamowity zapach na miare Angel, czy Tresor. Kazdy szzczegol jest w tym zapachu dopracowany, czuje, ze skusze sie na pelnowymiarowe opakowanie, chocby ze wzgledu na sam flakonik, ktory bardzo chce miec!:) Mozliwe, ze otoczenie bedzie skrajnie reagowac na ten zapach, mojemu TZ pewnie sie nie spodoba, ale dla mnie jest super. Poczatkowo mialam dac mu tylko 4 *, ale daje 5, bo jest wyjatkowy!

Mam mieszane odczucia choc wiem ,ze bede do niego wracac... jest wnim jakas zwierzecosc wlasnie..nie umiem sprecyzowac...bardzo seksualny...podoba mi sie..

Świetny zapach! uważam że jest bardzo ponętny i sexowny. Używam tylko na specjalne okazje, czyli wyjścia, głównie wieczorami. Zapach bardzo trwały, być może dość ostry, ale wyraża kobietę zdecydowaną!

Absolutnie mój zapach! Przyrósł mi już do skóry tak, że kojarzony jest całkowicie ze mną. Czuję się w nim silna, kobieca, nieco drapieżna, a zarazem też swojsko, chociaż przestał mieć dla mnie magię nowości, i na specjalne "wyjścia" pachnę już czymś innym.