W7 Hair Chalk Kreda do włosów

Mam kolor pomarańczowy - chciałam zobaczyć jak wygląda na końcach, a w życiu nie zrobiłabym półtrwałej koloryzacji, bo bałabym, że ciepła poświata nigdy nie zniknie. Kolor mi się nie podoba, natomiast produkt - całkiem, całkiem. Działanie: Kredą po prostu pokrywa się włosy. Można robić to za pomocą ściskania ramion aplikatora i przesuwania pasma włosów jak w prostownicy, ale szczerze przyznam, że mi wygodniej robiło się to trzymając pasmo w ręku i dociskając do kredy. Konsystencja jest na tyle przyjemna, że dwa-trzy mocne pociągnięcia jednej partii włosów wystarczą, żeby złapały kolor, choć uczciwie przyznam, że mam szorstkie końce i łatwo je podbarwić tego typu produktami. Konsystencja jest dość twarda, ale nie przypomina zwyczajnej, suchej kredy - coś zlepia pigmenty. Od czasu do czasu powierzchnia produktu robi się miejscami śliska i nie koloruje - trzeba zdrapać tą warstwę i znów jest ok. Kolor łapie dobrze, nie tylko na bardzo rozjaśnianych włosach. Tzn. na jasnych jest bardzo intensywny, neonowy wręcz, ale na ciemnym blondzie również wygląda dobrze. Na brązie kolor widać, ale efekt jest znacznie delikatniejszy.W zasadzie nie tyle kolor włosów jest barierą dla efektu, co ich stan. Śliskie, zdrowe włosy jest trudniej pokryć i kreda szybciej z nich schodzi. Kolor z rozpuszczonych włosów, niestety trochę migruje na ubrania i skórę. Warto lekko popsikać włosy lakierem po nałożeniu kredy i nie wybierać białej bluzki. Na ciemnej śladów raczej nie widać. Poza tym, kolor da się sprać z materiału. Na plus: -zabójcza wydajność -niska cena -bardzo dobra kontrola nasycenia koloru i miejsca barwienia -nie pachnie -łatwo ją zmyć, -nie uniemożliwia przeczesania się szczotką lub grzebieniem z luźnymi ząbkami/włosami Na minus: -lekko brudzi ubrania -w upał brudzi także skórę - kolorowanie trwa trochę czasu -podsusza włosy -zabiera trochę objętości włosów i zmienia sposób układania się Podsumowując: Kiedy chce się sprawdzić czy kolor pasuje albo mieć kolorowe pasma na jeden dzień, to czemu nie. Warto jednak wiedzieć, że nie zapewnia aż tak ładnego efektu jak na zdjęciach z Pinterest. Dałabym 3 i pół, ale skoro nie ma połówek, to myślę, że na 4 nie zasłużyła.