Evree Hand Care Deep Moisture, Głęboko nawilżający krem do rąk 

Wydaje mi się, że bardziej sprawdził by się on na zimę. Przyznam, że najmniej mi pod pasował ze wszystkich kremów do rąk z tej marki. Jest on treściwy, bardzo tłusty i gęsty. Bardzo brzydko pachnie, aż zapach odrzuca. Znajduje się w jasno-niebieskiej tubce. Jest wygodna. Jeśli nie mogłam do końca go wycisnąć, to po prostu rozcinałam i po problemie. Krem sam w sobie jest dość wydajny. Mocno natłuszczał dłonie. Jak juz wcześniej pisałam, jak już to używać go radzę w zimę i to najlepiej na noc, bo w czasie dnia się nie wchłania i pozostawia tłusty film.

To nie jest mój pierwszy ktem evree, lubię je za to że szybko się wchłaniają. Pracuję w biurze. W ciągu dnia potrzebuję nawilżenia dłoni szczególnie jesienią i zimą. Wybieram kremy które szybko się wchłaniają i nie pozostawiają tłustego filmu na dłoniach. Chcę go użyć, rzucić do szuflady i o nim zapomnieć. I odazu wrócić do pracy bez obaw że zostawię na papierze tłuste ślady. Ten krem spełnia moje oczekiwania w tym zakresie. Przy kłopotach z pękającą skórą dłoni w zimę jakie miewa mój partner ten krem niestety nie wystarcza. Pomocniczo natomiast go używamy.

Według mnie to jeden z najlepszych kremów do rąk. Polecam go osobom, którym potrzeba solidnego nawilżenia skóry rąk. Świetnie się sprawdzi dla osób w każdym wieku.

Przetestowałam już wszystkie kremy do rąk z linii evree, ten właśnie najbardziej mnie zawiódł... Opakowanie jest typowe dla kremów evree, estetyczna tubka w jednym kolorze, każdy krem ma inny kolor. Konsystencja jest według mnie jest bardzo podobna do różowego. Po nałożeniu zauważyłam, że moja skóra na rękach okropnie zaczęła się ściągać... Krem w ogóle nie chciał się wchłaniać, czego się dotknęłam było tłuste. Gdy w końcu się wchłonął pozostawiał na rękach bardzo nieprzyjemny dla mnie film. Nie mam pojęcia gdzie niby jest to głębokie nawilżenie, zużyłam całe opakowanie i stan mojej skóry wcale się nie poprawił. Zapach również nie przypadł mi do gustu. Bardzo lubię kremy do rąk z linii evree, ale zdecydowanie odradzam ten błękitny...

To mój drugi krem do rąk od marki Evree. Wcześniej miałam czerwony Max Repair, który całkiem fajnie się u mnie sprawdził. Krem do rąk to taki must-have, który muszę zawsze mieć przy sobie. Tym bardziej, że moje dłonie dość często potrzebują nawilżenia. Ostatnio w moje ręce wpadła niebieska tubka kremu Evree, przeznaczonego do skóry suchej i szorstkiej. Krem do rąk Evree zamknięty jest w niebieskiej 100ml tubce. Jest to miękkie opakowanie, wyciskanie kremu nie stwarza problemów. Zamykanie jest szczelne i higieniczne. Krem, mimo gęstej konsystencji, dość szybko się wchłania i dobrze rozsmarowuje na dłoniach. Pozostawia je dobrze nawilżone, miękkie w dotyku i delikatne - czyli generalnie to czego wymagam od dobrego kremu. Co do zapachu.. Średnio przypadł mi do gustu, jest intensywny i bardzo specyficzny zdecydowanie czerwony bardziej mi się podobał.. Wnioskując po składzie, krem rzeczywiście nie zawiera parafiny, ma za to mocznik, glicerynę – i to na pierwszych miejscach. Potem trochę dalej znajdziemy m.in. olej canola, masło shea i wosk pszczeli. Krem dobrze nawilża i zmiękcza skórę. Dłonie są odżywione, a problem z suchymi skórkami przy paznokciach niemal zniknął. Formuła kremu jest dość wydajna, więc nie potrzebujemy dużo kremu na jedno użycie. :)

Lubię kremy Evree. Miałam już ich całkiem sporo jednak z tym mam jeden problem. Zapach. Jak dla mnie czuć ciężkimi babcinymi perfumami i papierosami. Dobrze, że zapach nie utrzymywał się długo na dłoniach. Jeśli chodzi o działanie to nawilżał dobrze ale nie głęboko, przez co w chłodniejsze dni nie dawał sobie rady. Dobrze się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy.

Ten produkt ma bardzo intensywny i przyjemny zapach. Kojarzący się z nutami drzewnymi i morskimi. Jednak zapach nie pozostaje długo na rękach. Produkt ten dobrze się wchłania, pozostawia lekki film na dłoniach, który przetrwał na moich paznokciach ponad pół dnia! To sie ceni (posiadaczki suchej i łamliwej płytki). Jednak schody zaczynają się po nałożeniu tego kremu. Na mojej skórze, która jest leciutko uszkodzona szczypie i to dość mocno. Na skórze mojego chłopaka szczypał i piekł bardzo. Chyba nie kupię go ponownie, pomimo wspaniałego nawilżenia jakie daje.

krem jest strasznie średni. Mam problem ze skórą na rękach i ten krem powoduje u mnie straszne szczypanie czego inne kremy nie robią. Jest ogólnie nie jest przyjemny. Nie czuje żeby długotrwale nawilżał, wręcz przeciwnie. Zdecydowanie lepszy z tej firmy jest krem Instant Help.

Kupiłam go przez przypadek. Po użyciu zauważyłam, ze nie zostawia tłustej skóry. Świetnie się rozprowadza. Dłonie po jego użyciu są miłe w dotyku. Długo utrzymuje nawilżenie ich. Zauważyłam poprawę kondycji skóry po użyciu tego kremu. Lubię do niego sięgać na co dzień pomimo, że w torebce czy na biurku stoją inne kremy, to ten jest moim pionierem.

Na pewno dużym plusem jest to, że bardzo dobrze nawilża skórę. Jak dla mnie był idealny na zimę, bo dawał sobie radę z przesuszeniem dłoni, które powodował mróz. Jednak pozostawiał na skórze dziwnie tłustą warstwę, którą brudziłam wszystko, co dotknęłam... Dobrym rozwiązaniem na to, było stosowanie kremu na noc, tuż przed spaniem. Również ogromnym minusem był jego zapach, przypominający tani płyn do płukania tkanin, którego nie mogłam znieść! Męczyłam się z tym kremem długo, bo szkoda mi było go wyrzucić, a gdy teraz kupiłam inny, zauważyłam, że nijak ma się do działania tego z evree.

Lekki krem, jednak nie nadaje się do skóry bardzo suchej, słabo nawilża. Na co dzień ok. Kosmetyki Evree ogólnie nie podrażniają, są przyjemne w korzystaniu i do torebki jak znalazł. Dłonie są aksamitniejsze ale nie nazwałabym to głębokim nawilżeniem, zwłaszcza zimą , kiedy skóra potrzebuje większego odżywienia. Myślę, że latem do skóry mniej wymagającej się nada bardziej, bo lekka formuła sprawia, że szybko się wchłania.

Kremy do rąk Evree bardzo lubię i często po nie sięgam. Ten w niebieskiej tubce, to głęboko nawilżający, więc wydał mi się idealny, ponieważ nie mam jeszcze bardzo dużego problemu z wysuszonymi dłońmi, nie potrzebują one silnego odżywienia ani tłustego ciężkiego kremu, ale jednak wymagają silnego nawilżenia. Pomyślałam że krem głęboko nawilżający to będzie to. Tubka jak tubka, wygodna, z miękkiego plastiku, zamykana na klik. Wszystko spoko, użytkuje się bez większego problemu. Krem na lekką konsystencję i dość szybko się wchłania. To plus, bo lubię jak po chwili mogę normalnie funkcjonować bez stresu że coś mi wypadnie z rąk. Działanie jednak oceniam jako średnie, bo nie nazwałabym go głęboko nawilżającym. Tu trochę nie zgadzam się z zapewnieniami producenta. Dla mnie to dobry krem na lato czy wiosnę, kiedy stosujemy go profilaktycznie. Nie zapewnia długiej ochrony i już po godzinie ręce wymagają ponownego posmarowania. Nazwałabym go po prostu kremem nawilżającym i wtedy miałby u mnie 5 gwiazdek, a tak są 4

Bardzo ładne opakowanie, ładny zapach kremu, fajna konsystencja, bardzo wydajny, niedrogi (można dorwać w promocji jeszcze taniej), wygładza i nawilża dłonie. Używałam również wersji różowej (Total Nutrition), ale to właśnie niebieska troszkę bardziej podpasowała, mimo tylko powierzchownego, a nie głębokiego nawilżenia, choć ogólnie obie są fajne!

Produkt bardzo mocno nawilża moje przesuszone dłonie, zaraz po nałożeniu czuć to bardzo dobrze na skórze. Nawilżenie to jednak bardzo szybko ucieka, dlatego najlepiej po nim nałożyć jakiś olejek lub bardziej tłusty produkt. przy wymagających dłoniach, zimą może się nie sprawdzić jako samodzielny produkt. Posiada neutralny zapach, bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu.

Krem kupiła przypadkiem w Biedronce, ot, taki do postawienia na biurku w pracy. Krem okazał się idealny dla moich dłoni. Błyskawicznie się wchłania, natychmiast nawilża. Zostawia dłonie miękkie i aksamitne. Jest bardzo wydajny, wygładza dłonie i ma piękny zapach. Mój ideał.

Marka Evree wzbudza we mnie sympatię. Lubię ich balsamy do ciała, natomiast nie przepadam na produktami do dłoni i stóp. Ten krem trochę mnie zawiódł. Na pielęgnacji dłoni szczególnie skupiam się w okresie jesienno- zimowym, kiedy to ręce wymagają większej uwagi. Moje stały się suche i czuć szorstkość szczególnie między palcami. Postawiłam na ten krem, ponieważ ma być do skóry bardzo suchej i szorstkiej. Skusił mnie jeden składnik- mocznik, który super sprawdza się w tym przypadku. Krem dobrze się rozprowadza. Zostawia cienką warstwę filmu, który jest gładki w dotyku i jakby trochę matowy. Nie żaden tłusty, więc dobrze mi się go używa na co dzień (nienawidzę, kiedy krem jest wyczuwalny i wszystko wyślizguje się z rąk). Oczywiście ja zawsze wycieram go z dolnej części dłoni. Niestety, krem słabo nawilża na dłuższą metę, a jego działanie skupia się na zamaskowaniu problemu właśnie przez pozostawienie tego filmu. Stąd moje zawiedzenie bo oczekuję od kremu innego działania. Dla mnie średnio producent wywiązuje się z obietnicy umieszczonej na opakowaniu.

Nie lubię go. Kupiłam kiedyś na promocji w Lidlu. Nie jest mocno ciężki, ale nie wchłania się do końca. Działanie mocno przeciętne, ale ja nie mam mocno wymagających dłoni, więc mogę to przeżyć, ale wolę kremy niepozostawiające aż tak tłustego filmu. Zapach okropny, do bólu słodko-waniliowy. Kocham słodkie perfumy, ale tego znieść nie mogę, dla mnie obrzydliwy do bólu. Nie jest brzydki/śmierdzący, ale dla mnie nieprzyjemny i uciążliwy do tego stopnia, że dyskwalifikuje produkt w 100%.

Ten krem był moim pierwszym produktem od marki Evree. Wzięłam go na ślepo najprawdopodobniej dlatego,że skusił mnie kolor opakowania. Kupiłam go na jesień kiedy moim dłoniom powoli zaczęły dawać się we znaki coraz silniejsze podmuchy wiatru,które skutkowały ich wysuszeniem. Muszę przyznać,że byłam bardzo mile zaskoczona tym kremem.Od razu w kontakcie ze skórom przyniósł mi natychmiastową ulgę. Zaskakująco szybko się wchłania i dłonie się nie ślizgają. Jeśli chodzi o zimę to moje ręce bardzo słabo znoszą mróz więc w moim przypadku niebieski krem nie wystarcza i wtedy sięgam po ten intensywnie regenerujący czerwony. Z czystym sumieniem polecam ten krem,będziecie z niego zadowolone :)