Kolastyna, Energy Touch, Krem - żel nawilżający na dzień i na noc dla cery tłustej i mieszanej`Moc świeżości`

Krem w postaci żelowej konsystencji, która dobrze się rozprowadza i wchłania. Dużym plusem jest wygodne opakowanie. Według mnie krem jest dobrej jakości. Nie klei się, nie roluje , zapewnia efekt odświeżenia.

Bardzo fajny krem lekki, ładnie pachnący i dobrze nawilżający. Idealny do skóry tłustej i problematycznej. Można go używać na dzień i na noc. Lekko matuje skórę i nie powoduje mocniejszego świecenia się w dzień.

Wśród kremów na dzień/noc dla mojej cery, ten jest najlepszy. Nie jest ciężki, tłusty, nie klei się. Daje poczucie świeżości. Nawilża. Dobrze się wchłania i jest tani.

Jak dla mnie jest to idealny krem na dzień pod makijaż, skóra po nim jest gładka i matowa, a podkład bardzo fajnie się rozprowadza. Przyjemnie nawilża cerę. Poza tym ma przepiękny zapach i opakowanie jest praktyczne bo w tubce. Jeśli chodzi o wydajność to wystarcza na kilka miesięcy przy codziennym używaniu. Jedyny minus to dostępność, bo długo go szukałam zanim udało mi się go dorwać ;) Jest to mój hit! <3

Po próbce jestem pod wielkim wrażeniem. Pierwsze co wręcz rzuciło mi się w oczy - przyjemny w rozprowadzaniu. Nawilżający, lecz nie tłusty. Druga ogromna zaleta - świeży zapach (nie tylko po otwarciu; po nałożeniu na twarz czułam zapach "świeżości", sama wręcz czułam się "świeża"). Zdecydowania próbka pozytywnie mnie zaskoczyła, przez co zamierzam zakupić całą tubkę.

Ostatnio moja cera zrobiła się bardzo problematyczna i już nie mam do niej sił. Chwytam się wszystkiego i chwyciłam się i tego! Nie żałuję! Cudowny krem moja cera pokochała go już od pierwszej aplikacji. Lekki nietłusty szybko się wchłania i rewelacyjnie pachnie i co jest dla mnie najbardziej istotne, buzia naprawdę się nie świeci i nawilża suche skórki.

Energy touch z Kolastyny był dla mnie nieodłącznym towarzyszem tegorocznych wakacji. Latem zawsze szukam czegoś naprawdę lekkiego pod makijaż i ten krem spisał się w tej roli naprawdę dobrze.

Pierwsza rzecz na jaką zwróciłam uwagę to przyjemny, owocowy zapach. Konsystencja jest faktycznie lekka, tak jak obiecuje producent jest to coś na pograniczu kremu/ żelu. Kremik wchłaniał się szybko dając uczucie lekkiego nawilżenia, co dla mnie ważne nie potęgował świecenia się skóry w ciągu dnia.

Nie zauważyłam jedynie właściwości matujących tego produktu, o których jest mowa na opakowaniu. W moim odczuciu ten krem jest delikatnym nawilżaczem, ale nie matuje.

Moja cera czuła się z tym kremem faktycznie dobrze, myślę, że wrócę jeszcze do niego w okresie letnim, bo na zimę wolę coś bardziej treściwego.

Kupiłam ten krem, skuszona opisem na opakowaniu. Moim zdaniem szału nie ma.
Plusy:
- wygodne opakowanie (mala, zgrabna tubka zmieści się do kosmetyczki, w ogóle zajmuje mało miejsca)
- świeży zapach
- lekka konsystencja
Minusy:
- wydajność, a właściwie jej brak - po pierwszym posmarowaniu mam nieprzyjemne uczucie ściągniętej skóry, dopiero za drugim razem to wrażenie mija
- nie bardzo matuje, po dwóch godzinach skóra się świeci (pod tym względem o niebo lepszy jest Garnier Essentials, w tej samej cenie, a opakowanie większe)
- wg producenta ma nawilżać, moja skóra jest po nim lekko klejąca, a nie gładka

Reasumując - u mnie krem nie spełnił oczekiwań. Od kremu oczekuję czegoś więcej niż ładnego opakowania i zapachu. Poza tym nie zauważyłam u siebie żadnego z efektów, o których zapewniał producent. Moja skóra po nim nie jest ani nawilżona, ani matowa. Jeden raz wystarczy, więcej go nie kupię.

Kolastyna zaskakuje mnie coraz bardziej!
Produkt Energy Touch - moc świeżości zaskoczył mnie naprawdę pozytywnie.
Pierwsze, co rzuca się w oczy i na co warto zwrócić uwagę, to malutka, zielona tubka z wygodnym aplikatorem.
Już po pierwszym użyciu krem zachwycił mnie urzekającym, delikatnym zapachem grejpfruta.
Producent, zapewnia, że skóra twarzy będzie idealnie nawilżona, zmniejszy się problem z produkcją sebum. I tak właśnie się dzieje! :) Obiecanki-cacanki? Nie w tym przypadku! :)
Konsystencja jest bardzo miła, krem-żel świetnie rozprowadza się na buzi i błyskawicznie wchłania, nie pozostawiając uczucia lepkości.
Warto wspomnieć również o tym, że tubka ma pojemność 40 ml. Bałam się, że wystarczy mi na tydzień, jednakże używam kremu już od ponad 3 tygodni, a nie zużyłam nawet 1/2 opakowania. Wydajność pierwsza klasa. :)
I... nie zawiera parabenów! Naprawdę to lubię. :)
Szkoda tylko, że w moim przypadku nie matuje, ale nie mam z tym problemu, bo krem stosuję jako bazę pod makijaż i w żaden sposób krem nie zmienia formuły podkładu. :)
Nie jest również drogi, bo za 40 ml bardzo wydajnego produktu w normalnej cenie zapłacimy ok. 10 zł.
Polecam!
Maddi

Kupiłam ten krem zupełnie przypadkowo, po prostu musiałam kupić nowy i stwierdziłam, że wypróbuję Kolastynę.
A skoro już wypróbowałam to oceniam.

Plusy:
- lekka konsystencja,
- szybko się wchłania,
- matuje,
- delikatny zapach,
- nadaje się pod makijaż,
- przystępna cena,
- opakowanie.

Wad nie zauważyłam, jednak nie wiem czy kupię ponownie. Nie jestem wierna żadnej konkretnej marce i zawsze staram się zmieniać kremy. Aczkolwiek do niektórych kosmetyków wracam co jakiś czas więc pewnie za kilka miesięcy ten może znów się pojawić.

Niemniej polecam jego wypróbowanie.

Krem ma lekką konsystencję, świeży i przyjemny zapach. Nie zapycha, szybko się wchłania, więc spokojnie można go stosować pod makijaż. Nie zauważyłam jednak szczególnego efektu zmatowienia cery, więc uznaję, że krem w pewnym stopniu nie spełnia swojego zadania. Ot, taki zwykły krem. Szkody na pewno żadnej nie wyrządził, a to też plus.
No i z wydajnością to tak średnio.

Używam tego produktu od: jakiegoś czasu
Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Krem pięknie pachnie grejpfrutem dzięki czemu dodaje energii już od samego zapachu. Ma lekką konsystencję dzięki czemu szybko się wchłania i można go spokojnie stosować pod makijaż. Dobrze nawilża jednocześnie nie tłuszcząc cery. Efektu matowienia nie widzę. Nie mam od niego wysypu wyprysków za to też duży plus.

Używam tego produktu od: miesiąc
Ilość zużytych opakowań: 1 w użyciu