Toni&Guy, Casual, Radiating Tropical Elixir (Eliksir do włosów rozświetlający)

Nie pamiętam już, które to opakowanie. Na początku odstraszała mnie cena, bo jednak 40 zł za olejek to już wyższa-średnia półka.

Mieszanka olejków + niestety silikony. Trzeba to mieć na uwadze, więc używam tego produktu rozważnie, tylko wtedy gdy te włosy naprawdę potrzebują ratunku.

Działanie jest po prostu powalające. Gdy używam po wyprostowaniu zamiast jedwabiu, włosy są dociążone, sypkie (w żadnym wypadku nie posklejane!), lśniące i dłużej proste.
Gdy używałam do kręconych włosów zaraz po umyciu na lekko wilgotne, włosy były błyszczące, sprężyste i nie puszące się.

Zapach też jest bardzo przyjemny. Fajnie tak czasem wypachnić sobie włosy przed wyjściem ;)

No i wygodne poręczne opakowanie z pompką. Buteleczka jest przezroczysta, więc widzimy ile produktu zostało. Olejek zużywa się bardzo powoli, jest mega wydajny.

Jest to kosmetyk wart swoich pieniędzy.

Olejek TONI&GUY Casual radiating tropical elixir był jakiś czas temu na wyprzedaży w jednej z popularnych drogerii i kosztował jedynie 9,99 zł. Zachęcona pozytywnymi opiniami nie wahałam się ani chwili i wrzuciłam go do koszyka z zakupami. Po przyjściu do domu zaczęłam analizować jego skład, bo w sklepie jakoś mi to umknęło. Skoro w regularnej cenie możemy go dostać za ok. 40 zł i dodatkowo tyle osób go chwali, to skład musi mieć przecież dobry. Szczerze powiem, że jeżeli chodzi o skład, to szału nie ma. Silikony (cyklopentasiloksan, dimetikonol), ciekła parafina oraz olej słonecznikowy to 4 składniki wymieniane na pierwszym miejscu. Potem są olej ze słodkich migdałów, olej kokosowy, olej marula, olej palmowy no i cała reszta, czyli znowu silikony (trimetikon fenylowy, aminodimetylosiloksan) konserwanty (m.in. BHT) syntetyczne substancje zapachowe no i filtr uv (metoksycynamonian etyloheksylu). Preparat fajnie natłuszcza włosy, ale nie widzę żadnych oszalamiajacych efektów w porównaniu z innymi tego typu produktami, które można nabyć dużo taniej i mają one bardzo podobny skład. Jedyną fajna rzeczą w tym olejku jest zapach, który przypomina trochę olejek do opalania.

Olejek ten nabylam za poleceniem dwochoich ulubionych yotuberek i nie zawiodlam sie!
Pachnie cudnie, tropikami, wakacjami :). Ujarzmia moje wlosy, sprawia, ze sa blyszczace, delikatne i o wiele latwiej sie rozczesuja.
Jest dosyc wydajny, wystarcza niewielka ilosc, ktora nakladam na czyste lekko jeszcze wilgotne wlosy.
Dostalam go za granica w lokalnej Aptece za 4,95e i to na promocji, bo normalna jego cena to okolo 8-10 euro. Jest on dosyc drogi jak na 50ml, lecz mysle, ze kupie go ponownie :).
Niedawno poznalam ta marke Toni&Guy i jestem z niej bardzo zadowolona! Mam od nich jeszcze szampon oraz bialy mleczny spray leaw-in (jeszcze nie otwarty).
Szczerze polecam!

Ten kosmetyk już zawsze będzie gościł u mnie na półce. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z tak wydajnym i skutecznym olejkiem do włosów. Włosy się nie puszą, nie kleją, są dokładnie takie, jakie mi się zawsze marzyły. Nawet jedna lub dwie małe krople kosmetyku wystarczą na ogarnięcie długich i gęstych włosów. Docenilam go w pełni dopiero, gdy go zabrakło, więc od razu uzupelnilam zapasy i przekonałam się, że nie zastąpi mi go żaden inny kosmetyk.

Olejek Toni&Guy Casual Radiating Tropical Elixir jest świetny na lato, bo zawiera filtr UV, pachnie (tropikalnie). Olejek wyraźnie zapobiega puszeniu się włosów i moje końcówki są dzięki niemu bardziej zdyscyplinowane.

Zapakowany w małą poręczną plastikową buteleczkę 50 ml może nam wszędzie towarzyszyć, zakrętka jest dobrze dopasowana, a przycisk dozujący wydobywa dosłownie tyle preparatu, ile potrzeba nam na jedną aplikację. Buteleczka jest mandarynkowa przezroczysta, co pozwala nam na kontrole zuzycia.

Zapach ma bardzo przyjemny, lekko slodkawy niestety nie utrzymuje się długo na włosach.

Olejek ładnie wydobywa i podkreśla kolor włosów, świetnie gra zwłaszcza z rozjaśnionymi pasmami. Dobrze zabezpiecza końcówki włosów, a jednocześnie jest na tyle lekki, że nie obciąża ich ani nie przyspiesza przetłuszczania.

Skład sporo olejów: słonecznikowy, migdałowy, kokosowy, marula i palmowy + mineralny, który moje włosy zwykle lubią, wyglądała ciekawie i naturalnie.

Jak dla mnie fajny olejek do dociążania włosów. Przyjemnie je wygładza i delikatnie nabłyszcza. Zlikwidował u mnie całkowicie problem rozdwajania się końcówek chociaż zdarzały się one rzadko.
Używam go na jeszcze wilgotne włosy, około dwóch pompek i jest bardzo wydajny. Ma przyjemne opakowanie z pompką i nie rozlewa się podczas podróżowania. Świetny produkt, kupie go ponownie gdy tylko go zużyję.

Świetny olejek, pogromca puszących i niesfornych włosów! Ma przyjemną lekką konsystencję, która nie przetłuszcza włosy. Świetnie się sprawdza po umyciu włosów (gdy te są jeszcze mokre), żeby po wysuszeniu były gładkie, miękkie i lśniące. Do tego olejek ma wspaniały zapach, który pozostaje na włosach.

Skusiłam się na to serum na jakiejś promocji za 30 zł i nie zawiodłam się. Mam włosy, które się kręcą i są codziennie prostowane do tego rozjaśnione, więc często się puszą. Serum wygładza je i nadaje blask. Dosłownie jedna pompka starcza na całe włosy, nie robi na nich tłustych plam. Używam już jakiś miesiąc, a zużycie jest minimalne, ubyło może z 2 mm. Cena regularna dość wysoka, warto czekać na promocję chociaż tych 10 zł.

Całkiem przydatny kosmetyk do wygładzania włosów i zapobiegania puszeniu i elektryzowaniu. Wystarczy bardzo mała ilość (kilka kropelek roztartych w dłoniach), żeby ujarzmić spuszone włosy, nadać blasku końcówkom.
Wiadomo, cudów nie czyni ;) dlatego daję 4 gwiazdki - ale w codziennej pielęgnacji / stylizacji może być przydatny. Fajna, niewielka i lekka buteleczka, którą można zabrać w podróż (a może się bardzo przydać podczas wakacji np. nad morzem, gdy słońce i słona czy chlorowana woda niszczą nam włosy, szczególnie na końcówkach).
Efekt wygładzenia jest widoczny, połysk również.
Jest też naprawdę bardzo wydajny.

Polecam :) sama jednak nie wiem, czy kupię ponownie, bo po prostu używam już tyle czasu, że gdy się skończy, chętnie wypróbuję coś nowego.

Mam włosy kręcone, które zawsze wyciagam na szczotce. Niestety wilgos w powietrzu bardzo łatwo rujnuje ten efekt - już nawet nie chodzi o skręcanie sie włosów, ale ich puszenie, co rujnuje całe wysiłki i doprowadza mnie do rozpaczy.

Szukalam czegos, co ten problem rozwiąże lub zmiejszy i znalazłam serum Toni&Guy. Nie było go akurat w rossmannie i kupiłam ten kosmetyk. I jest cudowny!

bardzo widocznie edukuje puszenie i przedłuża efekt prostych, lejacych sie włosów, prawie az do nastepnego mycia.
Stosuję na mokre włosy, daje im podeschnac i wyciagam na szczotce.
Włosy zdrowieją w oczach - wiem, że to tylko efekt kosmetyczny, natomiast i tak warto spróbowac.
Zauważyla, że dzieki ochronie, jaką daja silikony, moje rozdwojone końcówki przestały byc tak widoczne.
Polecam.

Używam tego produktu od: 2 mies
Ilość zużytych opakowań: 1/3 op