Mokosh Cosmetics Glinka biała, Maska na twarz i ciało 

Biała glinka to jedna z najdelikatniejszych glinek, która będzie idealna dla skóry delikatnej, wrażliwej, suchej, ale także tej, która boryka się z różnymi niedoskonałościami. W moim przypadku (cera skłonna do niedoskonałości) biała glinka sprawdza się o wiele lepiej, niż jej inne kolorowe kuzynki. Zastosowania: 1) Bardzo fajnie sprawdzi się do porannego oczyszczania twarzy. Dzięki temu skóra w trakcie dnia będzie lekko zmatowiona. Jak umyć twarz za pomocą glinki? Wystarczy rozrobić ją na pastę i umyć nią buzię, poczekać chwilę, a następnie dokładnie spłukać. 2) Maseczka w wersji solo. W zasadzie do jej nałożenia wystarczy jedynie odrobina wody oraz nasza glinka. Tak przygotowaną pastę nakładamy na twarz i trzymamy kilka minut (najlepiej nie dopuścić do jej wyschnięcia na twarzy), a następnie zmywamy. Stosowana regularnie pozwala na zmniejszenie porów, zmniejsza niedoskonałości oraz stany zapalne. 3) Maseczka w wersji turbo, czyli do naszej wcześniej wspomnianej pasty możemy dodać różnych hydrolatów czy olei. Uwielbiam połączenie białej glinki, hydrolatu oraz oleju z pestek malin. Taka maseczka stosowana, co 3 dni baaaardzo poprawiła stan mojej skóry. Uwielbiam ten produkt!

Dostałam ten produkt w prezencie i na początku nie podobało mi się, że muszę się namęczyć zanim maseczka będzie gotowa. Dopiero po czasie odkryłam jaki ogrom możliwości to daje. Przede wszystkim poza maseczką na twarz, można także urządzić sobie kąpiel. Maskę można przygotować używając wielu różnych składników - wody lub hydrolatów, olejków, które ubogacą i wzmocnią działanie kosmetyku. I najważniejsze - w opakowaniu mamy samą glinkę, bez zbędnych dodatków, więc wiemy dokładnie co nakładamy na twarz. Jednorazowo zużywam ok. półtorej łyżeczki proszku i już widzę, że jedno opakowanie wystarczy mi na dość długo. Po nałożeniu maseczki można poczuć lekkie swędzenie i uczucie ściągnięcia. Maska zasycha dość szybko i łatwo się ją zmywa. Efekt to oczyszczona i wygładzona twarz bez żadnych podrażnień. Spokojnie mogą jej używać także posiadacze skóry wrażliwej. Na mojej tłustej cerze zauważyłam też efekt matujący. Polecam wszystkim fanom naturalnej pielęgnacji i tym, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z takimi produktami.

Odkąd zacząłem świadomie pielęgnować swoją skórę, glinki stały się podstawą mojej pielęgnacji. Moja cera jest bardzo problematyczna, dlatego bardzo trudno jest mi znaleźć odpowiednie kosmetyki, które nie będą nie zapytały. Po wielu niedanych próbach oczyszczania twarzy różnymi specyfikami, zdecydowałam się na glinkę- był to strzał w dziesiątkę. Używam jej raz dziennie, wieczorem. Świetnie zmywa makijaż, a do tego oczyszcza głęboko w skórębi nie ściąga jej. Mokosh po raz kolejny mnie zawiódł Glinka jest świetnie zmielona, delikatna, mogę ją bez problemu rozpuścić w dłoni, bez potrzeby codziennego używania miseczek. Cena też super, na pewno na jednym opakowaniu się nie skończy.

Glinka jest wysokiej jakości, mega drobno zmielona. Dzięki temu po zmieszaniu z płynem tworzy pastę, bez żadnych grudek. Bardzo przyjemnie się z nią pracuje. To jest pierwsza glinka, która zrobiła na mnie ponadprzeciętne wrażenie i wiem, za co płacę. Dodając do tego szklany słoik, to z pewnością zakupię ponownie, już się szykuję na zieloną ;)

Maseczka, którą można sobie samemu zrobić i samemu udoskonalać to najlepsza maseczka! Jest bardzo wydajna i działa najlepiej ze wszystkich maseczek z białą glinką. Pozostawia skórę dokładnie oczyszczoną i gładką. Używam jej całkiem sporadycznie, ale za każdym razem widać różnicę w stanie cery.

Ostatnio na moim salonie kosmetycznym na dobre rozgościła się metoda pielęgnacji urody za sprawą glinek. Co tutaj dodać przez moje ręce przeszło już chyba dosłownie wszystko począwszy od klasycznych maseczek w tubce od avon gdzie podejrzewam większość z nas miała okazje przetestować na sobie klasyk... Nie mogę twierdzić, ze nie zdecyduje się ponownie na inną postać maseczki niż glinka, jednak na ten moment nie mam potrzeby sięgać po inne. Owszem w moim dożywotnim zapasie posiadam jeszcze pozostałości innych maseczek niż glinki więc gdy najdzie mnie ochota na małą zmianę sięgam po inny produkt. Jednak wracając do tematu białą glinkę miałam już wiele razy okazję testować proponowaną przez innych producentów. Jak wiadome kobieta zmienną jest, chętnie sięga po nowości inaczej zapakowane :P zdecydowałam się po moich pozytywnych doświadczeniach na wydanie od mokosh. Było to już dobre klika miesięcy temu. Glinkę zakupiłam w jednej z moich ulubionych drogerii internetowych- wówczas obowiązywała fajna promocja na zestaw (glinka+hydrolat). Takie połączenie nie ma potrzeby dwa razy mnie namawiać. Zrobiłam zakup. Produkt dotarł do mnie zapakowany w szklany słoiczek z ciemnego szkła. Zaś co ważne wszystko dobrze zabezpieczone. Sama zakrętka zabezpieczona naklejką, przed pierwszym otwarciem- gwarantuje, że przede mną nie zaglądał nikt do środka n :P Lubię takie zabezpieczenie, gdyż fakt, iż ktoś inny wcześniej mógł swoje palce aplikować do środka powoduje u mnie powstawanie gęsiej skórki... Jednak do sedna. Opakowanie bardzo dobra jakość. Słoik z masywną plastikową zakrętką. Na słoiczku zaś biała naklejka utrzymana w minimalistycznym klimacie. Bez zbędnych rysunków. Prosty przekaz informacji co, jak i dla kogo. Ważne informacje. W opakowaniu mamy po sam czubeczek produktu. Więc po otwarciu nie mamy niespodzianki, że w opakowaniu jest brak jednej trzeciej produktu... Biała puchowa postać glinki. Produkt dedykowany jest do stosowania na całe ciało. Ja zaś przeznaczyłam na twarz, szyję i dekolt. Na resztę jest mi szkoda :P Maseczkę tworze ostatnio głównie z wodą destylowaną. Lekką postać papki aplikuję na skórę, trzymam około 10 minut- według mnie taki czas dla ów maseczki jest wystarczający. Maskę zmywam ściereczka z twarzy, fundując sobie dodatkowo peeling. Maseczka przy regularnym stosowaniu bardzo dobrze odżywia i koi skórę. Jako posiadaczka cery mieszanej często borykam się (szczególnie w drugiej fazie cyklu) Z zaczerwieniami wynikającymi poprzez powstawanie niedoskonałości... Maseczka z białej glinki rewelacyjnie wpływa na rozjaśnienie cery i wspomaganie gojenia się wszelkiego rodzaju podrażnień na skórze. Glinka biała jest ogromną studnią bogatą w drogocenne dla każdej skóry minerały. Przy regularnym stosowaniu buzia staje się zauważalnie opanowana pod względem regulacji wydzielania nadmiernego sebium. Skóra staje się matowa, bez efektu świecenia się cery już po 30 minutach od aplikacji podkładu. Podsumowując. Każdemu niedowiarkowi polecam zagłębić się w temacie. przetestować na własnej skórze. Rzeczywistość przerośnie nasze najśmielsze oczekiwania. Ja do produktu z pewnością wrócę. Mój pierwszy słoiczek zużyłam w przeciągu prawie dwóch miesięcy regularnego użytkowania- wiec uważam, że za kwotę regularną warto.

Nie jest łatwo znaleść tak wielofunkcyjny produkt. Służy mi jako peeling , maska a nawet w formie talku :P.Bardzo ją lubię tym bardziej, że mam dość wymagającą skórę wrażliwca.Peeling robię raz w tygodniu całego ciała i ten właśnie produkt jest niezastąpiony. Starcza na całkiem sporą ilość zabiegów. Dzięki zastosowaniu jako maseczka pozbyłam się problemu ze świeceniem a i pory są bardziej zwężone.Lubię bardzo.

Jestem posiadaczką cery mieszanej, ale naczynkowej. Z tego powodu poszukuję dla mojej buzi kosmetyków o wyważonym działaniu, które łączą dwie funkcje: skutecznie oczyszczają strefę T oraz działają kojąco na wrażliwe naczynkowe partie (u mnie centralna część twarzy). I ta glinka robi to rewelacyjnie ! Stosowana regularnie (1-2 razy w tygodniu) znacząco wpłynęła na ilość niedoskonałości i jednocześnie wyciszyła naczynka, które są teraz mniej zaognione. Aplikowałam ją na twarz w różnych kombinacjach - nigdy solo z wodą- w towarzystwie żelu hialuronowego lub aloesowego, toniku nawilżającego lub hydrolatu, albo z dodatkiem kilku kropel olejku. Gdy maseczka zaczynała wysychać spryskiwałam ją dodatkowo hydrolatem, dzięki czemu po zmyciu nie towarzyszyło mi uczucie ściągnięcia czy podrażnienia. A po zakończonym rytuale buzia była w dotyku cudownie miękka, widocznie rozjaśniona, oczyszczona i matowa. Ale nie przesuszona. I to właśnie podoba mi się najbardziej. Maska oczyszcza i koi jednocześnie. Jej działanie jest widoczne, ale delikatne dla skłonnej do podrażnień skóry. Wisienką na torcie jest cudowne, minimalistyczne, szklane (!) opakowanie. Wszędzie ten plastik, szukam marek pakujących w szkło będące bardziej zrównoważonym i ekologicznym materiałem. Mokosh pod tym względem nie zawodzi! Z pewnością sięgnę po kolejne produkty. Warto :)

W moim przypadku niestety glinka się nie sprawdziła ponieważ mam cerę mieszaną, co skutkowało podrażnieniem cery, przez co stała się jakby jeszcze bardziej wysuszona. Niestety to nie jest produkt dla mnie

Moja cera zalicza się do wrażliwych, dlatego wybierając kosmetyki muszę bardzo uważać. Biała glinka stała się moim produktem pierwszej potrzeby. Używam jej w różnych kombinacjach: przede wszystkim jako peeling i główny składnik maseczek. Biała glinka sprawdza się u mnie świetnie: dobrze działa na cerę, łagodzi istniejące podrażnienia a co najważniejsze - nie powoduje nowych, twarz nie świeci się jak po użyciu innych produktów. Opakowanie bardzo wydajne, wystarczy mi jeszcze na długo.

Glinkami raz się zachwycałam, a raz je nienawidziłam. Nie bardzo potrafię pracować z ich konsystencją i mam problem kiedy odmierzam ich ilość do maseczki. Ale ich działanie wynagradza wszystko! Ja postawiłam na polską firmę mokosh, jako że dużo dobrego o nich słyszałam. Mam aktualnie zieloną i białą. Świetnie oczyszczają i wygładzają. Zauważyłam zmniejszone pory. Jedyny mały minus - cena. Ale glinki stosuję raz w tygodniu więc można przeżyć ;)

Bardzo delikatna glinka - kaolin. Konsystencja bardzo miałka. Używam jej do mycia delikatnej naczynkowej skóry i do maseczek, czasami też dorzucam trochę do szamponu żeby dokładniej umyć skalp. We wszystkich zastosowaniach sprawdza się bardzo dobrze, nie podrażnia, nie wysusza, dobrze oczyszcza skórę z zanieczyszczeń i sebum.

Mam cerę wrażliwą, bardzo skłonną do podrażnień i alergiczną. Biała glinka jest dla mnie wybawieniem. Używam jej do: - mycia twarzy rano (wymieszaną z mąką owsianą co daje delikatny peeling) - do maseczek (w różnych kombinacjach: z czerwoną glinką, z olejkami, itp) - czasem do kąpieli - jako półprodukt do dezodorantu własnej roboty Ogólnie kosmetyk prosty, miły i przyjemny. Bardzo dobrze wpływa na cerę, łagodzi podrażnienia, buzia umyta glinką później mniej się świeci w ciągu dnia. Łagodnie oczyszcza. Jest wydajna - używam i używam i dna nie widać. Jak wszystkie kosmetyki Mokosh - ma fajnie opakowanie, jest solidne i ładne. Minusów nie widzę żadnych a glinka na pewno na stale zagości w mojej szafce z kosmetykami.

Godny polecenia kosmetyk. Używałam właściwie tylko na twarz, bo to jednak szybko skończył by się ten kosmetyk przy stosowaniu na ciało. robiłam z niej typową papkę, czasami dodawałam olejku i jako maseczkę nakładałam na twarz. Dobrze oczyszczała i odświeżała cerę. Nie przesuszała mi skóry.

Zdecydowanie jestem na tak! Cera stała się gładka bez zbędnego obciążania. Mam bardzo kapryśną skórę, która kiepsko reaguje na "nowości" w mojej kosmetyczce, ale biała glinka od Mokosh jej nie uczuliła. Polecam! Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno

Opakowanie: Glinka zamknięta jest w zakręcanym, plastikowym słoiczku. Konsystencja: Glinka jest w postaci białego proszku. Po zmieszaniu z wodą uzyskujemy jednolitą, gładką masę. Zapach: Glinka jest bezzapachowa. Działanie: Ja osobiście uwielbiam wszystkie glinki, więc z tą nie może być inaczej ;) Glinka Mokosh jest zupełnie czysta, co daje nam gwarancję najlepszych rezultatów z jej stosowania. Stosuję ją głównie do sporządzania maseczek do twarzy i w tej roli sprawdza się świetnie. Po takiej maseczce moja cera ma naprawdę wyrównany koloryt i jest bardzo dobrze oczyszczona i zmatowiona. Regularne stosowanie glinki przyniosło mi najlepsze rezultaty, ponieważ zauważyłam oczyszczenie i zwężenie porów na nosie, które były moim utrapieniem od jakiegoś czasu. Jestem z niej bardzo zadowolona. Podsumowując: Glinki mają naprawdę świetne właściwości, więc gorąco polecam ich stosowanie. Dlaczego polecam glinkę Mokosh? Ponieważ jest 100%, bez niepotrzebnych ulepszaczy. mamy gwarancję uzyskania najlepszych rezultatów z wykorzystaniem całkowicie czystej glinki. Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 op

Moja cera bardzo lubi glinki i dlatego też często ich używam. Tym razem zdecydowałam się na glinkę białą. Glinkę białą otrzymujemy w plastikowym, przezroczystym słoiczku o pojemności 200 ml z aluminiową nakrętką. Glinka ma postać białego, lekko ziemistego, sypkiego proszku, który dosyć przyjemnie pachnie. Glinkę białą stosuję w duecie z olejem arganowym. W szklanej miseczce mieszam ze sobą 2 łyżeczki glinki, ok. 4-5 kropel oleju i 1 łyżeczkę wody mineralnej. Tak powstałą maseczkę nakładam na twarz na ok. 15-20 minut. Taka maseczka świetnie działa na moją cerę. Oczyszcza ją z tych głębszych zanieczyszczeń, z którymi nie radzi sobie żel do mycia twarzy i płyn micelarny. Glinka pochłania sebum, matowi i odświeża skórę. Oczywiście, skóra po takim zabiegu jest gładka i miękka, a wszelkie podrażnienia zostają złagodzone. Plusy: - delikatny, przyjemny zapach - świetnie oczyszcza skórę - pochłania sebum - odświeża skórę - wygładza ją i zmiękcza - łagodzi podrażnienia - wydajna Minusy: brak! Używam tego produktu od: ok. 1 miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Glinki to podstawa mojej pielęgnacji twarzy ciała i włosów. Tą zakupiłam wraz z shiny boxem. Plusy wydajność jakość nawilża oczyszcza jest wielozadaniowa do twarzy włosow i ciala świetna baza do maseczek z ekstraktami roślinnymi , olejemi czy olejkami eterycznymi wygladza i matuje ale nie spina pamietac tylko trzeba żeby nam nie zaschła na twarzy łagodzi podraznienia i goi minusy brak Z glinki robiłam maseczki na twarz , włosy i ciało. Dodawałam glinkę do domowch kul do kapieli . Zrobiłam także naturalna paste do zębów z glinki oleju kokosowego olejku eterycznego moja ulubiona maseczka z tej glinki to : glinka , mleko miód i wybrany olejek eteryczny i kilka kropli oleju arganowego glinką jest idealna dla osób które lubia mieszać swoje maseczki diy można ją zrobić ns 1000 sposobów dostosowując odpowiednio do rodzaju swojej skóry. Odrobinę glinki dodaje też do kremu do twarzy jest wtedy bardziej matujacy szczególnie w lecie lubię taki patent. Z glinki i suszonej lawendy robię puder do mycia twarzy . Lawendę mielę mieszam z glinką dodaję wybrany olejek eteryczny kilka kropli . Taki puder idealnie oczyszcza twarz i jest świetną alternatywą dla chemicznych żeli do mycia . Odrobinę pudru wysypuje na dłon mieszam z wodą i taką papką masuję twarz. To tylko kilka pomysłów na wykorzystanie tego świetnego składnika w codziennej pielegnacji. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1