Estee Lauder Spotlight (Baza pod makijaż) 

Pani w sklepie zapewniała, że to najlepsza baza na rynku, a że takiej właśnie potrzebowałam zaryzykowałam. Produkt jest w takim różowawym kolorze z mnóstwem opalizujących drobinek drobinek. Wystarczy odrobinka żeby nałożyć na całą buźkę, szybko się wchłania i rozświetla buzię. Sprawia, że wygląda ona na naprawdę wypoczętą. Niestety w moim przypadku strasznie wałkował się razem z podkładem co wyglądało strasznie. Wg mnie również nie nadaje się do samodzielnego stosowania bo wygląda sztucznie. Myślę, że jest do dobra baza, ale z całą pewnością nie najlepsza na rynku ! Używam tego produktu od: styczeń 2011 Ilość zużytych opakowań: w trakcjie pierwszego

Kilka lat temu zużyłam 2 tubki tego specyfiku. Teraz juz nie kupię , bo dla mojej bardzo tłustej cery nie za bardzo sie nadaje. Ale to wina mojej skóry a nie Spotlight. Baza Spotlight doskonale sprawdzi sie na twarzy pań po 30-tce o suchej lub normalnej cerze i bez nadmiernie rozszerzonych porów. Potwierdzam , ze nie nadaje się do stosowania solo na skórę ale musi byc przypudrowana. Ja używałam tej bazy na całą twarz, odrobina tez pod oczy. Na to trochę podkładu w strefie T i przypudrowanie pudrem. Baza rozświetla ,lekko uelastycznia skórę przez co nie jest juz tak ściągnięta , wyrównuje koloryt- nie widać tak bardzo naczyniek i przebarwień , mniej widać zmarszczki i wogóle cera nabiera zdrowego wygladu. Przedłuza trwałość makijażu. Na mojej mega tłustej skórze makijaż wygladał świetnie około 5 godzin, później zaczynam sie swiecic i muszę przypudrować ponownie. Wówczas baza niestety ściera sie trochę. Nie mniej pamietam ,że w okresie gdy ja stosowałam dostawałam kopmlementy , zę wyglądam kwitąco. Jednak Spotlight przy tłustej cerze nie wytrzyma całego dnia. Polecam natomiast paniom o ecrze suchej lub normalnej jako bazę pod makijaż. Spotlight odmładza, rozświetla, ukrywa zmarszki a twarz wyglada na zdrową i wypoczetą. Używam tego produktu od:kilka lat temu Ilość zużytych opakowań: 2 tubki

Baza super rozswietla mozna ja nakładać pod podkład lub mieszać z fluidem. Trwała. Cera po niej ma bardzo ladny koloryt. Po jej zastosowaniu zawsze slysze wiele komplementów nt mojej cery choc w rzeczywistosci nie jest doskonala. Mam problem z naczynkami i strefa T. Używam tego produktu od: pol roku (b. oszczednie) Ilość zużytych opakowań:1

Zużyłam już 2 opakowania tego specyfiku, ale nie było wtedy jemu podobnych. Na tamtą chwilę byłam zadowolona, ale teraz po czasie i z dystansu mogę ocenić go na co najwyżej 3*. Nie nawilża odpowiednio cery, za to niepotrzebnie ją natłuszcza powodując, że świeci się "elegancko". Konsystencja jest rzadka, ale nie świadczy to o lekkości tej bazy. Po nałożeniu na twarz od razu jest widoczna w postaci nienaturalnego połysku, więc nie wyobrażam sobie jak mogłaby wyglądać samodzielnie przez cały dzień. Oczywiście musiałam na nią używać matujący podkład DP Chanela i razem wyglądało to nawet sensownie. Nie zauważyłam też, aby jakoś spektakularnie usunęła mi przebarwienia. Reasumując droga baza dobrej firmy, która w stosunku do efektu i jakości nie prezentuje dla mnie żadnych rewelacji. Wolę 10-krotnie tańszy Beautiful Morning Avonu, który dodatkowo ożywia kolor skóry i ma filtry.

To jedyna baza, którą lubię. Jest niezwykle lekka, natychmiast się wchłania, i nie "stoi" na mojej przetłuszczającej się cerze! Co więcej zauważyłam, że bardzo utrwala makijaż i matuje! Cały dzień nie muszę robić żadnych poprawek:) Stosuję ją pod podkład, bo mieszanie jest dla takiego lenia jak ja zbyt dużym wysiłkiem:)Czasem nakładam na całą twarz a czasem jedynie wokół płatków nosa, na środek czoło, wokół ust czy pod oczy.NAJWAŻNIEJSZE, że wspaniale rozświetla twarz!!! Nie błyszczy się żadnymi drobinkami a jedynie dodaje blasku. Po nieprzespanej nocy, czy zimą wręcz niezbędna. Człowiek wygląda jak nowonarodzony:) Ale nie wyobrażam sobie stosowania jej samej, bo różowa poświata nie wygląda ciekawie:)))

Cóż, ja tez spodziewałam się czegoś więcej po tak rozreklamowanym kosmetyku. Owszem jest wydajny, dobrze rozprowadza się na twarzy i łatwo go zmieszać z podkładem, ale już jego trwałość pozostawia dużo do życzenia. W lecie po paru godzinach podkład dosłownie spływa z twarzy (mam porównanie bo uzywam czasami utrwalającego podkład żelu ze złotem Guerlaina po którym podkład trzyma się całą dobę!). Minus to według mnie również brak jakichkolwiek właściwości pielęgnujących, szkoda że nie można go nakładać na "gołą" twarz. Efekt rozświetlenia jest ok, ale to trochę za mało. W dodatku opakowanei to szczyt bezmyślności, Spotlight jest bardzo płynną emulsją która wylewa się z tubki w sposób niekontrolowany. Więcej nie kupię, znam lepsze produkty.

Stosowana pod podkład, powoduje, że twarz jest delikatnie rozświetlona, przec co wydaje się wypoczęta i bardziej świeża. Jednak, moim zdaniem lepszy efekt rozświetlenia i promiennej twarzy dają Meteryty Guerlaina.Baza ma delikatną konsystencję, łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Można stosować na krem, choć w przypadku cery mieszanej lepiej pod bazę używać żelu albo serum.Jest niezwykle wydajna.Odejmuję gwiazdki za to, że nie jest to kosmetyk uniwersalny - stosowany samodzielnie daje nienaturalny efekt, nie posiada także żadnych wlaściwości pielęgnacyjnych.

Bardzo ten kosmetyk lubię, ma różniste zastosowania; zimą, kiedy twarz wygląda szaro, nakładam go bezpośrednio na skórę i to wszystko - ładnie neutralizuje niezdrowy niebieski odcień zimowego światła dziennego (zachmurzone niebo, itp.) Potem używam tylko na policzki - w formie różu - bardzo to naturalnie wygląda na skórze nie pokrytej podkładem. Już tych policzków nie pudruję, oczywiście. Może też być zastosowany jako cień, czy błyszczyk! Polecam też mieszany z kremem na dzień - z podkładem raczej nie, bo nada mu różowy ton, co może nie pasować do każdego kolorytu cery (wszak nie po to kupujemy np. beżowy podkład, żeby zrobić z niego różowy!:)). Zauważyłam, że regularne stosowanie rzeczywiście rozjaśnia przebarwienia skóry. Krótko mówiąc, jeden z kosmetyków, które zabrałabym na bezludną wyspę - cudownie dodaje życia cerze nawet najbardziej zmęczonej, wypranej, niedospanej, skacowanej, czy cerze palaczki!;)

Moim zdaniem nie nadaje się do stosowania samodzielnie (a do tego namawiała mnie ekspedientka w salone EL)- różowy opalizujący kolor wygląda na buzi nienaturalnie, za to pod podkład jest po prostu fantastyczny. Rozjaśnia buzię i sprawia, ze wygląda ona na wypoczętą. Ma przyjemną konsystencję i pięknie się wchłania.

Na zimę - jest super, naprawdę twarz wygląda baaaardzo świeżo, jest pięknie rozświetlona. Baza jest lekka, nie jest tłusta - taka właśnie jak być powinna. Niestety latem kolor różowy nie zdaje egzaminu - jak dla mnie złocista opalenizna z różową bazą to nie jest najlepsze rozwiązanie... Latem więc wymieniam SPOTLIGHT na Skinlights Revlona (kilka odcieni do wyboru).

Całkowicie przychylam się do opinii Agnieszki, żadne cudo jak za te pieniądze. Jest natomiast bardzo wydajny, mieszam go razem z podkładem, wtedy efekt jest delikatniejszy niż przy nałozeniu samego podkładu. Troszeczkę też rozjaśnia kolor podkładu.

Tak jak napisałam w zgłoszeniu , spodziewałam się czegoś więcej. Mieszany z podkładem wygląda ładnie na buzi i sprawia że podkład staje się niewidoczny.