Zoeva Rose Golden, Eyeshadow Palette Paleta cieni do oczu

Jest to paletka, w której znajdziemy 3 maty i 7 błysków (metalicznych i satynowych). Muszę przyznać, że nie jest to proporcja uniwersalna. Ja bardzo lubię użyć jakiegoś bazowego cieniowania matami (kolory w tej palecie są do tego bardzo dobre) i dodać bardziej szalony błysk. Ja jestem zatem zadowolona z tej paletki pod względem proporcji, choć nie są one idealne. Maty w tej paletce są klasyczne dla Zoevy - mięciutkie, nie osypują się, są umiarkowanie napigmentowane z możliwością ładnego budowania. Cienie błyszczące są całkiem dobre, ich wykończenie jest troszkę różne - np. Copper is king to typowy dość mocno błyszczący metalik, Foil to metalik z drobinami brokatu, a Shining bright to satynowy cień. Nie wszystkie metaliczne cienie są dobre do nakładania na całą powiekę do "makijażu jednym cieniem", ponieważ przez ich różowe tony mogą wyglądać jak uczulenie . Jednak są tam też odcienie, których uwielbiam używać w ten sposób i sprawdzają mi się znakomicie (choćby Foil czy Just a Rose). Jest to paletka monotematyczna, większośc błysków kręci się wokół rose lub golden, ze wskazaniem na jedno czy drugie :) Mnie to nie przeszkadza, bo są to ładne, twarzowe odcienie, ale na pewno nie poleciłabym paletki dla osoby, która chce mieć tylko jedną paletę, ponieważ jest po prostu za mało różnorodna. Podsumowując jej jakość mogę powiedzieć, że się nie zawiodłam. Wszystkie cienie ładnie ze mną współpracują, wydaje mi się, że każdy daje trochę inny efekt na powiece. Mamy tam też śliczny duochrom na malinowej bazie i ze złotym błyskiem. Szary mat Harmony wydawał mi się zupełnie źle dobrany, ale na powiece dobrze zgrywa się z błyskami. Opakowanie paletki jest poręczne, smukłe i eleganckie, bardzo mi się podoba.

Po raz pierwszy kupiłam cienie z wyższej półki i doskonale wiem za co zapłaciłam. Teraz wiem, czym różnią się od tych z niższej półki. W dotyku są boskie, pigmentacja rewelacyjna. Po jednym przeciągnięciu kolor jest jednolicie zaaplikowany. Używnaie ich, to czysta przyjemność, a blendowanie ich to bajka. Trwałość bez zastrzeżeń. Szata graficzna niesamowicie cieszy oko. Kolory to już indywidualna kwestia. Do niebieskich oczu są idealne.

Jakość cieni w tej palecie nie powala. Sprawdza się jako dodatek do jakiejkolwiek innej palety z matowymi cieniami. Pigmentacja jest średnia, jasne cienie nie osypują się. Za to ciemne... tragedia. Lubię tę paletę jako dodatek do makijażu. Najczęściej używam cieni błyszczących, bardzo ładnie podbijają makijaż. Niestety lubią znikać z powieki w trakcie noszenia. Ogólnie paleta jest w porządku, ale raczej jako dodatek, a nie jako samodzielna paleta.

Z ciężkim sercem piszę tę recenzję, ale nie mam wyjścia. Prawda, choć brutalna, musi być wypowiedziana. Zacznę jednak od początku. Paletę kupiłam mając kupon do Douglasa. Zapłaciłam za nią, jak za paletę ze średniej półki. Mam kilka pędzle do oczu Zoevy i paletę Cocoa Blend, która jakościowo jest wyśmienita. Dlatego, ufając marce, zapragnęłam ich kolejnej palety. Wokół Rose Golden chodziłam dość długo. Jeszcze wcześniej chciałam ją kupić za swoje pieniądze, ale zawsze było mi szkoda. Tyle razy sprawdzałam kolorki w drogerii i wydawało mi się, że to nic specjalnego. Nie potrzebowałam takich ciemnych odcieni, reszta metalicznych nie skradła mojego serca, jedynie beżowy był ciekawy. Tak naprawdę, dzisiaj, to nie wiem, co strzeliło mi do głowy, żeby wrzucić ten produkt do koszyka podczas zakupów internetowych. Obejrzałam parę recenzji, głównie niemieckich youtuberek. Zobaczyłam, że tą paletą można wykonać bardzo ładne dzienne makijaże, skusiło mnie śliczne opakowanie, takie baśniowe i zrealizowałam kupon. Liczyłam, że jasne kolory posłużą mi do codziennych makijaży, bo brakowało mi właśnie takich jasnych, metalicznych cieni. Na początku jak to często bywa , byłam zachwycona. Nietuzinkowe kolory, każdy cień nieco różnił się od siebie konsystencją, przez co wydawały się takie niezwykłe. Śliczne na swatchach, na oku delikatne, ale widoczne i podbijające niebieską tęczówkę. Najrzadziek używałam odcienia Harmony i o dziwo Luster. Ten ostatni okazał się być za ciemny pod łuk brązowy, a jako cień transferowy sprawiał wrażenie, że powieka jest brudna. Paleta nie okazała się być idealna jako samodzielny produkt i przez to często sięgałam po inne, np. cienie matowe z Inglota,żeby wyrzezbic to oko. Albo Cocoa Blend. Z czasem coraz rzadziej sięgałam po Rose Golden. Jasne cienie szybko mi się opatrzyly, potem dostałam od przyjaciółki czekoladkę i tak jakoś wyszło. Cuda zaczęły się dziać 1,5 miesiąca temu, gdy paleta pojechała że mną do Polski do moich rodziców. Zawsze zabezpieczam kosmetyki, więc to niemożliwe, że podczas podróży coś ją zalało. W środku wszystko wyglądało ok. Natomiast...żaden pędzel nie mógł od tej pory nałożyć tych cieni. Żaden. Cienie nie nabierają się na pędzel, jakby pigment się z nich wytrącił. Paletę kupiłam w połowie czerwca i była oryginalna. Jeszcze palcem można jako tako nałożyć najjaśniejsze kolory, ale zaraz znikają z oka. Tak strasznie się pylą. Ciemniejsze robią masakrę w strefie wokół oczu. Muszę się namachać, żeby cokolwiek wykrzesać z tej palety. To jakiś obłęd. Dziś tak samo próbowałam zrobić jakiś fajny, najprostszy makijaż, ale było to samo, a nawet gorzej, bo tyle razy nakładałam cienie i nie było ich widać, potem zmywalam brudy z całej twarzy. Wyglądałam jak wariatka, czysty Halloween. Potem dziwnym trafem ciężko było zmyć makijaż i do tej pory pieką mnie oczy. Nie wiem, co się stało z tą paletą, ale po prostu nie polecam i czuję oszukana.

Zdecydowanie nie polecam tej paletki. Pigmentacja marna, niektóre cienie bardzo słabo napigmentowane. Prawie wszystkie kolory są do siebie zbliżone. Kolor harmony praktycznie niewidoczny, a szkoda bo akurat ten kolor najbardziej mnie interesował. Cienie lubią się warzyć, trwałość nie zachwyca. Plus za opakowanie.

Zawsze, gdy tylko jest okazja (urodziny, Święta) zamawiam sobie u znajomych czy rodziny jedną z paletek Zoeva. To już taka mała tradycja. Paleta ma 10 cieni. Przeważnie mają ciepławy podton, z domieszką różu. Trzy cienie matowe, reszta cienie satynowa lub foliowa. Zalety: -bardzo dobrze skomponowana kolorystycznie -genialna pigmentacja -ładne, wąskie i proste opakowanie -wydajna -dobry stosunek ceny do jakości -ciepłe odcienie -uniwersalna -kremowa formulacja -świetnie się rozcierają Cień LUSTER jest niestety bardzo słabo napigmentowany jak na jakość Zoevy.

-jak lubię Zoevę, tak śmiem twierdzić, że tutaj przesadzili, paleta jest tak mało różnorodna, jak byłaby paleta np. dziesięciu samych niebieskich, -kocham kolory złota i różowego złota, ale ileż można ich mieć w jednej palecie, nie da się nią zrobić innego makijażu, -pierwsza paleta Zoevy, w której nie ma matowego beżowego odpowiedniego pod łuk brwiowy, ten, który jest to taka różowa mocna kolorystyka, u mnie mocno widoczna, ten cień jest identyczny z jednym z Naked 3, -dobór kolorów poza tym, że mało różnorodny to jeszcze średni, jeśli chodzi o ich zestawienie, no kto łączy takie zimne szarości z tymi błyszczącymi złotkami? -jest co prawda jeden brązowy, ale on błyszczący jest, więc tak średnio na załamanie, co prawda ja tam różne dziwne rzeczy lubię w makijażu, ale podejrzewam, że większości użytkowniczek jednak średnio to przypadnie do gustu, -tutaj nastąpiło troszkę to, co w Naked Heat, niby kolory inne, na ręce inne, a jednak na oku wyglądają bardzo podobnie, nie wymyślimy niczego innego poza makijażem: złoto-złotym, szaro-szarym lub szaro-złotym, -błyszczą bardziej na swatchach niż na oczach niestety, -brak możliwości zakupu stacjonarnie, -zdjęcia kompletnie nie oddają tych pięknych kolorów, muszę przyznać, że wyjątkowo tym razem paleta na żywo prezentuje się dużo lepiej niż na zdjęciu, wręcz może ono zniechęcić, w rzeczywistości cienie są bardzo żywe, -/+cena ok jak na tę jakość, -/+osypują się, mnie nie przeszkadza, bo zaczynam makijaż od oczka, -/+nie są aż tak rewelacyjnie napigmentowane, mogłyby mieć trochę więcej koloru te błyszczące, ale nadal jest ok, -/+przeciętna wydajność, -/+owszem, dobrze się blendują, ale są zbyt identyczne na oku, nie ma sensu:) +kolory są przepiękne, gdyby rozpatrywać je indywidualnie:) +piękne opakowanie, ach ach, lekkie, poręczne, nie ma zbędnego lusterka i dziadowskiego pędzelka, +blendują się super, +nie bledną, +zmywają się dobrze, +niby tak źle dobrane te kolory, idealna nie jest, a szczerze powiedziawszy, bardzo lubię się nią malować, +super maślana konsystencja, extra się z nią pracuje, +cienie Zoevy są bezzapachowe, a ja coś tam czuję i podoba mi się to

Uwielbiam tą paletkę. Cienie lekko się osypują przy nakładaniu jednak nie zawsze, super kolory, długo się trzymają. Przy żadnym wyjściu nie zauważyłam aby się starły, jak wyszłam pomalowana tak samo wróciłam.

To była pierwsza paletka Zoevy jaką kupiłam. I była naprawdę ok. Choć fakt faktem, że ma mało matów i resztę cieni o podobnym wykończeniu na podobnej bazie kolorystycznej. Nie jest to raczej samodzielna paleta. Używałam jej dwa lata, zdenkowałam dwa cienie (matowe). Plusem jest to, że ciemny, matowy brąz jest na tyle chłodny, że fajnie nim można zrobić brwi. Ogólnie mam do niej mega sentyment i patrzę z czułością, ale już nie używam. Jako uzupełniająca paleta, do błyszczącego akcentu na powiece super.

Rzeczywiście cienie były dość trwałe i wydajne, pewno nadal by były gdybym nie zgubiła całej kosmetyczki :) Nie osypują się, łatwo się nakłada i blenduje, są trwałe. Co do kolorów...lubię brązy, beże raczej matowe niż błyszczące a jak błyszczące to intesywne barwy a tu jest na zupełnie na odwrót :) Odcien cooper is king mimo ze lekko blyszczacy był fajny przy jasnej karnacji i ciemnych oczach. Nadal jednak w nich za dużo metalicznych odcieni a na moją karnacje to niezbyt pasuje...jestem dośc blada, ale mam raczej ciepły odcień niż zimny. Był to prezent więc nie miałam wpływu na dobór kolorów, ale paletka rzeczywiście była dośc wysokiej jakości.

To moja najnowsza zdobycz do kolekcji paletek Zoeva. Tak samo jak wszystkie inne ma cudowne kolory - od jasnych po ciemne. Cienie dobrze się blendują, są trwałe nawet bez bazy. Nie rolują się i nie osypują. + kolory + cienie dobrze się blendują + trwałość + nie rolują się i nie osypują Wady: brak

Zalety +ilość kolorów oraz przekrój od jasnych, po ciemne +trwałość +pigmentacja +wydajność +łatwość rozcierania +kolory wyglądają pięknie, gdy nałożymy ich kilka, jednak każdy nałożony osobno, również wygląda ładnie +ogólny wygląd opakowania Wady - jasny mat wcale nie wygląda na jasny na powiece -brak lusterka w palecie Jest to warta swojej ceny paleta, którą stworzymy makijaże dzienne i wieczorowe.

Palety Zoeva to jest totalny must have! Paleta Rose Golden to w większości cienie perłowe i metaliczne. Propozycja dla sroczek, które lubią błysk. Pigmentacja świetna, ładnie się rozcierają. Kolory dobrze dobrane, można poszaleć z makijażami. A jeśli chodzi o maty w tej palecie, to cień Harmony zasługuje na osobną pochwałę.

Palety Zoeva to klasa sama w sobie i super jakość. Mam 3 a testowałam, miałam do czynienia z kilkoma i żadna mnie nie rozczarowała. Rose Golden to moją ulubiona Zoeva +doskonale dobrane odcienie w palecie! Prawdziwe arcydzieło +bardzo dobra pigmentacja wszystkich cieni w palecie +wysoka trwałość-całodzienna nawet bez bazy +dobrze się nakładają, nie pylą, dobrze się blendują i rozcierają +solidne, dobrze wykonane opakowanie W Zoevie lubię to, że palety są tak skomponowane, że zużywam po równo mniej więcej wszystkich cieni, a nie tak jak często się zdarza, że schodzi nam 1-2 odcienie tylko. Polecam!

Motyw Rose Golden bardzo mnie urzekł. To połączenie okazało się niezwykle trafione. O dziwo, takiego typowego "rose gold" w tej paletce nie ma, każdy cień jest oryginalny, niebanalny i niejednoznaczny. Jest oliwkowy, pomarańczowo-różowy kameleon, rudy, liliowo-różowy i wszystkie wpadają w różne wariacje złota (no bo przecież jest wiele odmian złota) . Kilka z tych cieni dość mocno zmienia się pod wpływem światła i kąta padania promieni. Szczególnie to widać na najpiękniejszym cieniu Just Rose. Tak ze 2 cienie ewidentnie się osypują. Z ostatnim cieniem w górnym rzędzie ten problem jest dość mocny, w dodatku jego pigmentacja jest trochę gorsza od pozostałych. Mi całkowicie nie przeszkadza brak jasnego, matowego cienia, jak i brak czarnego. Ohh bardzo dobrze, że zamiast kolejnego czarnego koloru, jest ciemny brąz, który potrafi bardzo mocno pogłębić i przyciemnić makijaż w znacznie ładniejszy sposób. Drugim takim minusem tych cieni, jest to, że nie lubią się ze sobą łączyć. Mam 2 inne paletki Zoeva i pierwszy raz spotykam się z tym, żeby te cienie się zlewały. Niestety, zabawa w przechodzenie z jednego na drugi kolor jest nieowocna, ale mimo tego, efekt jaki dają te cienie nawet w mniejszej ilości mnie tak bardzo zadowala, że nie będę marudzić i ucinać oceny. Ja cienie nakładam tylko na bazę, bez nawet nie marzę o tym by mi wytrzymały dłużej niż 2 godziny.

cieni używam od miesiąca, pod nie stosuję bazę Artdeco lub UD. Zalety: Kolorki śliczne, opakowanie lekkie i to na tyle. Wady: Cienie moim zdaniem, skierowane do kobiet do 30 roku życia. Prawie wszystkie kolory są mniej lub bardziej błyszczące, po kilku godzinach na powiece nieestetycznie się zbierają i wyglądają, jakbym nie zmywała makijażu 2 dni. Ciężko to opisać, wyglądają tak, jakby było ich za dużo na powiece, niezależnie od tego ile i czym nałożę. Kolejny duży minus jest taki, że kolory się zlewają. Wszystkie na powiece obok siebie wyglądają tak samo. Cena adekwatna do ilości cieni

Pierwsza moja paletka Zoevy, pierwsza paletka droższa niż paletki Sleeka i przepadłam. Piękne kolory, świetna pigmentacja, idealna trwałość. Ja kupiłam ją jeszcze zanim Zoeva podniosła ceny paletek, ale tak czy siak, warta swojej ceny.

Nie miałam jeszcze cieni, które byłyby tak świetnie napigmentowane, kremowe i w takiej przepięknej kolorystyce. Na bazie ( u mnie z Artdeco ) trzymają się dzielnie cały dzień. Mam tendencję do rolowania cieni, ponieważ moje powieki są mocno pomarszczone, jednak Zoeva zdaje egzamin bezbłędnie. Oprócz tej palety mam jeszcze drugą, o nazwie En Taupe i również bardzo ją lubię. Jedną i drugą mozna wyczarować przepiękny, choć bardzo odmienny makijaż. Jedynym ich minusem jest to, ze bardzo osypują się podczas aplikacji, wiec najpierw trzeba wykonać makijaż oka, a dopiero potem twarzy. Doskonale się blendują i pięknie przechodzą jeden w drugi tworzac nienaganny makijaż oka. Bardzo serdecznie polecam. Za taką jakość cena jest stosunkowo bardzo niska.