Rival de Loop Pure Skin, Peeling-Effekt Waschgel 30+ Żel do mycia twarzy do cery dojrzałej

Myślałam, że będzie to fajny żel do porannego mycia. Z peelingiem. Wow. Jedyny plus to taki, ze ma pompkę i fajnie się wydobywa, wystarczy jedna pompka. No i cena niska. Reszta to same minusy. Po użyciu twarz jest troszkę odświeżona, drobinek peelingujących w ogóle nie czuć. Zapach ma brzydki, alkocholowy. Dobrze, że nie robi nic złego skórze. Leżał u mnie w łazience bo rzadko używałam. Pomyślałam, że może zużyje go do peelingu rąk. Tu tez się nie sprawdził. A skóra dłoni była jakaś lepka po użyciu tego produktu. I zrobiłam to co powinnam dawno zrobić- wylałam go do zlewu. I odetchnęłam z ulgą , bo pozbyłam się bubla i nie muszę sie z nim męczyć.

Kupiłam ten żel dla poprawy humoru. Zanim zaczęłam go używać prawie rok leżał i czekał na swoją kolej, ale muszę przyznać że było warto. Opakowanie nie zachęca do zakupu. Widać taniosc, końcówka pompki lubi odpadać. Mogliby nad tym popracować. Sam żel ma bardzo rzadką konsystencję z kilkoma zatopinionymi w nim granulkami. Czuć go alkoholem. Pieni się słabo, jednak bez problemu radzi sobie z makijażem, nawet oczu. Zauważyłam, że moja cera bardzo skłona so wszelkiego rodzaju wyprysków po tym żelu o wiele rzadziej miewa niespodzianki. Kiedy go odstawiłam problem znów wrócił. Wydajny on nie jest, wystarczył na miesiąc i kilka dni, ale w tej cenie wybaczam mu to. Dostępność ma bardzo dobrą. Kiedy tylko zuzyję to co mi jeszcze w zapasach zalega napewno kupię go ponownie.

Na ogół kosmetyki RdL sprawdzały się w mojej codziennej pielęgnacji, a nawet niektóre wyróżniały się fajną jakością. Nie spodziewałam się więc, że trafię aż na taki niewypał. Lubię używać lekko peelingujących żeli do mycia twarzy do wieczornego mycia buźki. Produkt ten akurat był w promocji, kosztował około 5zł, więc kupiłam. Na szczcęście dla mnie produkt okazał się być bardzo rzadki, a co za tym idzie niewydajny - nie musiałam się z nim długo męczyć. I dobrze, że pojemność jest niewielka, tylko 150ml Pienił się słabo, jednorazowo trzeba zużyć kilka pompek żeby jakkolwiek umyć twarz. Drobinki peelingujące są w sporej ilości, są drobne, ale kompletnie nieskuteczne - ślizgają się po skórze, nie peelingują ani nie wygładzają. Nie wiem za bardzo po co one tam w ogóle są. Niby butelka z pompką - fajnie, ale nie działa to tak jak powinno. Pompka zamiast delikatnie aplikować produkt wypluwa go na wszystkie strony, rozbyzguje po łazience. Za to kolejny minus. Ale nie butelka i nie brak wydajności są najgorsze... Jest coś co sprawia, że użycie tego produktu jest niezwykle nieprzyjemne i może nawet trochę niebezpieczne dla zdrowia. A mianowicie alcohol denat. na drugim miejscu w składzie, tuż za wodą. I ten alkohol sprawia, że zapach żelu jest tak duszący i gryzący, że ciężko to wytrzymać. Ostry smrodek alkoholowego detergentu podrażnia nozdrza, wgryza się w gardło... Brrr, coś okropnego! Dla mnie każde użycie kończyło się atakiem kaszlu. Same właściwości myjące również są marne, bardzo marne. Czuć, że skóra pozostaje niedomyta. Nie ma wymaganego uczucia czystości i świeżości. Bubel również pod tym względem. Bardzo nie lubię wyrzucać kosmetyków, postanowiłam więc przemęczyć się z nim do końca butelki. I to był niestety błąd, ponieważ wydaje mi się, że to ten alkoholowy detergent jest odpowiedzialny za spadek formy mojej cery. Pojawiły się zaskórniki, zaczerwienienia, podrażnienia. Nie w stopniu dramatycznym, ale jednak - wcześniej takie rzeczy się nie działy z moją cerą. Porażka na każdej linii, ogromnie się cieszę że już zużyłam i wyrzuciłam to paskudztwo. Starałam się znaleźć jakiś plus, ale nie - niestety żadnego nie wymyśliłam. Nawet bardzo niska cena nie zrekompensuje tych tragicznych właściwości, na to szkoda każdych pieniędzy. Zdecydowanie nie polecam! Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: 1 butelka