Evree Magic Rose, Facial Care, Upiekszający krem do twarzy 30+ 

Pachnie obłędnie apetycznie. Wystarczy odkręcić nakrętkę i zapach róży powala. Niczym moja ulubiona marmolada różana, którą chętnie dodaje do francuskich rogalików. Czegoś tak cudownie pachnącego , chce się nakładać na twarz bez żadnych oporów. Co po za tym? Wszystko jak najbardziej na tak. Nawilża, odżywia, mam gładką buźkę, pachnącą i super przygotowana pod makijaż. Nie mam zmarszczek jeszcze nigdzie, więc tu nie powiem czy redukuję, ale widzę, że twarz jest ładnie napięta i jędrna. Uwielbiam ten krem, chociaż wiem, że niedługo zapach mi się "przeje" więc będę go używać na zmianę.

Miałam 2 opakowania tego kremu już jakiś czas temu. Jego cena nie jest zbyt wysoka, dlatego wzięłam od razu więcej. Krem w ładnym słoiczku, ma bardzo piękny zapach, który długo utrzymuje się na skórze. Ja mam cerę suchą z widocznymi zmarszczkami, dlatego potrzebuję czegoś co dogłębnie nawilży mi cerę i troszkę pomoże ze zmarszczkami. Jeżeli chodzi o nawilżenie to krem spełnia swoje zadanie w 100%. Stosowałam go głównie na noc i rano skóra była wspaniale nawilżona, miła w dotyku i sprawiała wrażenie wypoczętej. Ze zmarszczkami raczej sobie nie poradził. Polecam ten krem raczej młodszym dziewczynom.

Kupiłam ten krem na promocji w rossmannie. Nie dostrzegłam na opakowaniu, że jest on dla kobiet 30+ (mam 25), ale jakoś szczególnie mi to nie przeszkadzało i nie bałam się efektu. Nadaje się na noc i na dzień. Na noc nakładam grubszą warstwę kremu, na dzień, gdy czuję, że potrzebuje zastrzyku odżywienia na cały dzień. Skóra po użyciu kremu jest miękka, odżywiona, elastyczna. Nie zapycha porów. Pięknie pachnie.

Używałam tego kremu przez dłuższy czas i byłam bardzo zadowolona, skóra była fajnie nawilżona, krem ma przyjemną konsystencję, ale raczej z tych cięższych i bardzo ładny różany zapach. Zmieniłam na inny ponieważ po czasie stwierdziłam, że przestał działać, ale niewykluczone, że jeszcze do niego wrócę.

Krem Magic Rose ma bogatą, ale zarazem nietłustą konsystencję. Urzekł mnie swoim różanym zapachem, który sprawia, że stosowanie kremu jest bardzo przyjemne. Doskonale nawilża skórę i ją odżywia. Mimo że krem jest bogaty, nie zapycha porów. Zawiera kolagen i elastynę. Ten krem to mój ideał

Bardzo liczyłam na to, że ten krem będzie moim numerem jeden... Bardzo się zawiodłam. Z początku wszystko było dobrze, nie zapycha porów, ma piękny zapach i w ogóle... jednakże po 2 tygodniach stosowania skóra w okolicach oczu była tak sucha, iż myślałam, że się zadrapie! Nie wspominając o wyglądzie skóry w czasie uśmiechu (+10 lat) Co więcej niestety tak jak nie jestem skłonna do alergii to krem mnie uczulił. Zaczął strasznie szczypac... Szkoda... na prawdę liczyłam na więcej...

Po pochlebnych recenzjach blogerek, zachęcona opiniami, że świetny dla osób z zaczerwieniami skóry, kupiłam ten krem, żeby go wypróbować i bardzo się rozczarowałam. Po pierwsze spotęgował on zaczerwienienia, a po drugie kiedy użyłam go wieczorem, rano myjąc twarz czułam na niej oślizgłą warstwę oblepiającą moją skórę :(

Na wstępie - mam cerę mieszaną z przetłuszczającą się strefą T i tendencje do zaskórników i niedoskonałości. I tak jak lubię serię Magic Rose, tak niestety ten krem dla mnie okazał się totalnie nietrafiony. Krem kupiłam na promocji, jednak cena regularna jest także w porządku. Przede wszystkim - ma piękny różany zapach! Jeśli ktoś nie przepada za takim to dodam, że nie jest on mocno wyczuwalny po nałożeniu. Konsystencja jest rzeczywiście nietłusta, ale bogata tak jak mówi producent. Nie jest to typowo lekki krem, jednak wystarcza mała ilość i bez problemu się rozprowadza na twarzy. Ładnie się wchłania i rzeczywiście czuć nawilżenie skóry. I chciałabym dodać coś jeszcze pozytywnego, ale w moim przypadku to nic więcej. Robiłam dwa podejścia do tego kremu. Pierwszy raz latem, jednak moja cera nie zareagowała dobrze i pomyślałam, że z uwagi na konsystencję kremu może poczekam do trochę niższych temperatur. I ostatnio znów się za niego zabrałam, ale już po kilku dniach używania znów to samo - kaszka, zapchał buzię, pojawiły się niedoskonałości. Odnośnie makijażu sprawa ma się także słabo. Nałożony na krem podkład bądź puder sprawia, że wszystko po prostu się roluje i dodatkowo wzmaga świecenie. Opakowanie w formie słoiczka jest dobrze wykonane, jednak mało higieniczne, design średni. Z powodu krótkiego czasu stosowania na temat wyrównania kolorytu czy poprawy elastyczności skóry nie mogę się wypowiedzieć. Krem odstawiłam i na pewno do niego nie wrócę.

Trudno mi na razie powiedzieć czy spełnia wszystkie obietnice producenta, ale bardzo polubiłam ten krem. Przede wszystkim za: przyjemne i długotrwałe uczucie nawilżenia, fajną konsystencję (faktycznie bogata i nietłusta), cudowny zapach (niesztuczny, prawdziwa róża) i ładny słoiczek. Teraz myślę o tym, żeby jak najszybciej zużyć obecny, inny krem i móc do niego wrócić :).

Krem ma fajna konsystencje, Nie zapycha porow. Dobrze nawilza, nie pozostawia" filmu" na twarzy. Moim zdaniem jest wydajny. Zapach mogłby byc troche łagodniejszy

Krem nie jest najlepszym kremem jakiego w życiu używałam, ale zdecydowanie jest godny uwagi. Plusy: - cena - dostępność - estetyczne opakowanie - delikatnie nawilża - nie zapycha mojej mieszanej cery, nie powoduje żadnych niedoskonałości Minus" - mocno różany zapach, ale to już kwestia subiektywna Nie wiem co producent ma na myśli poprzez "upiększanie", ale mnie chyba nie upiększył :) Nie mniej - dobry krem.

Posiadam cerę tłusta , trądzikowa... Krem nie powoduje nowych wypryskow a wręcz łagodzi :) Konsystencja lekka , szybko się wchłania a efekty stosowania kremu widoczne są w ciągu ok 3 tygodni głównie to poprawa nawilżenia i gęstości skóry...

Kremik jest koloru białego, czyli typowy o gęstej konsystencji, pomimo której dobrze rozprowadza się bo buzi. Nie zostawia po sobie uczucia tłustej buzi, co jest jego zaletą. Pięknie pachnie, mocno wyczuwalny jest różany zapach, który lubię, a to pewnie dzięki olejkowi różanemu który zawiera. Nie widzę po nim jakiegoś nawilżenia buzi, na szczęście nie uczula jej. Jednak jak zaleca producent, pod makijaż się u mnie nie nadaję, gdyż delikatnie łuszczy mi się na twarzy, jak w przypadku niektórych kremów, które już testowałam.

Krem przyjemny, o lekkiej konsystencji, dobrze się wchłania, nawilża i lekko napina. Przyjemny zapach i wygodne opakowanie także na plus. Odpowiedni do skóry skłonnej do podrażnień, tłustej, trądzikowe- nie zapycha, nie wzmaga świecenia. Kremu dobrze się używa, ale nie ma efektu WOW! więc nie wiem, czy kiedyś do niego wrócę.

Krążyłam wokół tego kremu dłuższy czas, aż w końcu suszona składem i tyloma pochlebnymi recenzjami kupiłam. No i klops. Zapach - kwestia gustu, zazwyczaj coś, co pachnie róża z oryginałem ma niewiele wspólnego - tutaj pozytywne zaskoczenie, mimo że nie przepadam za kwiatowymi zapachami. Konsystencja przyjemna, aplikacja ok, sam wygląda na skórze dobrze, pod pokład też się nadaje. Ale już przy nakładaniu czułam, że coś jest nie tak, taki lekki dyskomfort, trudno to określić. Użyłam go dobre kilka razy, mając nadzieję, że może to efekt coraz cieplejszej aury, może to makijaż, chociaż nic poza samym kremem nie zmieniałam. Ale i bez makijażu po tych kilku dniach na moje twarzy pojawiła się taka specyficzna kaszka, a skóra była lekko podrażniona i zamiast upiększenia miałam obrzydzenie - różowe placki, wspomniana kaszka, miejscowe przesuszenie. Zmieniłam krem i cera wróciła do stanu sprzed rozpoczęcia niemiłej przygody z różanym kremem Evree. Co zrobiłam źle? Po pierwsze - moja cera reaguje na większość kremów reakcją jak wyżej, po drugie - jest w tej chwili bardziej normalna niż przetłuszczająca, więc może to to. Uwielbiam kremy do rąk tej marki, multikrem w minisłoiczku, ale z Magic Rose się nie polubiliśmy.

Uwielbiam ten krem. Przede wszystkim nie jest tłusty, ale też nie suchy, bardzo odżywia skórę, jest wydajny, pachnie różami, daje fajny efekt pod podkład, matuje delikatnie, ale nawilża skórę, zdecydowanie polecam.

Produkt stosowałam około miesiąc czasu. Byłam w posiadaniu sporego pakietu próbek, tak więc przerzuciłam całość do czystego słoiczka. Mimo, że do 30+ zostało mi jeszcze kilka lat, to krem wywarł pozytywny wpływ na moją cerę. W mojej recenzji z wiadomego względu pominę kwestię opakowania, oraz wydajności produktu. Zapach kremu jest baaaardzo przyjemny, kwiatowy. Nie są to żadne chemiczne nuty, lecz naturalne. Mało kiedy decyduje się na na wypróbowanie różanych kosmetyków gdyż przeważnie ich aromat jest na tyle duszący, że skutecznie mnie odrzuca- lecz nie tu! Krem bardzo przyjemnie się stosuje, a całość jest relaksująca. Konsystencja jest lekka i nie kleista. Produkt ładnie się wchłania i pozostawia na twarzy delikatną warstwę ochronną. Spodobało mi się, że jego formuła pozwoliła mi na wykonanie nim lekkiego masażu. Przechodząc do najważniejszego, a więc działania. Po czasie w którym go testowałam śmiało mogę powiedzieć, że jest to produkt wszechstronny. Stosowałam go w czasie przejściowym zima-wiosna, a że w tym roku wahania temperatur sięgały od minusowych do +20 to był to dobry okres na sprawdzenie jego właściwości. Krem bardzo ładnie nawilżył i wyglądził moją cerę. Dodatkowym plusem jest, że poradził sobie zarówno z partiami tłustymi, jak i przesuszonymi. Suche skórki zostały zniwelowane, a cera stała się zdrowsza i promienna. Również niedoskonałości się uspokoiły- te już istniejące zaczęły znikać, a nowe przestały się rozwijać. Krem nie wpłynął na wydzielanie sebum, jednak nie jest to produkt matujący, więc nie można od niego oczekiwać więcej, niż obiecuje producent. Całość bardzo poprawiła stan mojej cery, więc chętnie zdecydowałabym się na zakup pełnowartościowego kremu. Polecam z czystym sumieniem.

Otrzymałam w sklepie próbkę i spodobał mi się postanowiłam więc zakupić ten kremik i jest świetny. Buzię mam rozjaśnioną super nawilżona a do tego ujędrnioną nadaje się nawet pod makijaż. Świetna konsystencja która dobrze się rozprowadza i przyjemnie pachnie bardzo fajny kremik polecam.