Yves Rocher Noël 2015, Orange Confite & Cannelle, Bain Douche Żel do pod prysznic ‘Kandyzowana pomarańcza i cynamon`

Zapach: pachnie pomarańczą i cynamonem z naciskiem na cynamon, niestety zapach mnie nie powalił Opakowanie: wygodne z łatwy otwarciem Konsystencja: w sam raz, nie przelewa się przez palce i nie jest też za gęsta Działanie: Po prostu zwykły żel pod prysznic, który dobrze się pieni, dzięki czemu fajnie myje się nim ciało. Dodatkowym plusem jest to, że nie wysusza i nie podrażnia skóry. Podsumowując jest to dobry żel do mycia ciała szczególnie w okresie zimowym, ze względu na jego zapach. Nie wiem czy kupię ponownie, ponieważ zapach średnio przypadł mi do gustu. Używam tego produktu od: 1 miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Oczywiście funkcję mycia żel spełnia bez zarzutu, właściwie nie spotkałam się jeszcze z kosmetykiem do mycia, który by źle mył ;) Nie powala mnie natomiast zapach, nie do końca przypominający pomarańczę i cynamon, jakby coś nie poszło przy jego komponowaniu. Gdy wącha się go butelce pachnie lepiej, niż jak się go już używa pod prysznicem - a to odejmuję 2 gwiazdki. Pieni się całkiem porządnie, opakowanie wygląda bardzo ładnie. Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Skończyłam butelkę tego żelu i go zgłosiłam, więc oceniam. Lubię limitowane edycje na zimę od Yves rocher. Tym razem mam dwa żele pod prysznic - Kandyzowaną pomarańczę z migdałem i kandyzowaną pomarańczę z cynamonem. Opakowanie: Inspirowane serią Un Matin au Jardin gdzie mam dwa ukochane żele pod prysznic - róża i bez. Tu też mamy wygodne i eleganckie opakowanie. Nadal widać ile go jest, choć jest delikatnie ciemniejsze niż w serii UMaJ. Klapka bez problemu się otwiera. Zapach: Cynamonowo i przyjemnie. Jest gorycz pomarańczy. Jest lepiej niż w w wersji z migdałem, ale nadal jest to dość łagodny aromat. Jest ciepło, nie ma mydlanej nuty za co duży plus. Poza tym przyjemny orientalny żel. Nie męczy swoim zapachem więc jak dla mnie jest to produkt dobry, choć bez efektu wow! Działanie: Żel się dobrze pieni. Piana jest stabilna. Wydajność jest na poziomie 1 mies, czyli w normie. Nie wysusza zbyt mocno skóry. Nie mam po nim efektu łuszczącej się i suchej skóry - wymaga nawilżenia, ale nie jest zbyt ostro przesuszona. Czyli w normie - nie wymagam od żelu działania balsamu - żel ma myć, a nie nawilżać jak balsam. Cena / dostępność: Produkt jest w dostępny w salonach YR i na stronie internetowej. Cena - jak to u YR - jednym się może nie podobać - albo będzie tak jak u mnie - na zasadzie ok - to cena w YR. Ponowny zakup? Nie sądzę. Wynika to z faktu, że jest to żel limitowany, dwa nie powalił on mnie na kolana. Dostaje 3,5 gwiazdki, bo jest lepiej niż w wersji z migdałem, ale efektu wow nadal nie ma. Używam tego produktu od: 1 miesiąc Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Obwąchałam tester podczas zakupów w stacjonarce YR - i z uwagi na fakt, że miał tam być dostępny w sprzedaży dopiero za 2 tygodnie - od razu po powrocie do domu wyczaiłam dobry kod rabatowy i kupiłam w sklepie internetowym. Nieczęsto zdarza mi się takie oczarowanie zapachem w pielęgnacji. \\n \\nZdecydowanie najfajniejszy z serii. Intensywny zapach kandyzowanej cukrem pomarańczy oraz cynamonu - i już. Takie klimaty kręcą mnie nie tylko w okresie świątecznym więc liczę, że szybko mi się nie przeje ;) Inna sprawa, że niestety wysusza. Nie aż tak mocno jak mydło do rąk z serii (uważajcie na nie), ale jednak na żadne właściwości nawilżające liczyć nie należy. Spod prysznica wskoczyć należy w solidną porcję balsamu do ciała. \\n \\nŻele z linii Culture Bio tak nie wysuszały. Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: w trakcie pełnowymiarowego