PUPA, Silk Touch (Puder prasowany)

Wady:
* chyba najważniejsza - dodaje lat tzn. twarz robi sie zmęczona, ziemista,
* duże, nieporęczne opakowanie,
* wyraźnie widać go na twarzy,
* matuje na jakieś 15 min. - mam cerę mieszaną,
* wysusza - mam wrażenie ściągnięcia cery i po powrocie do domu muszę szybko aplikować krem kojąco -łagodzący,
* bardzo wysoka cena w stosunku do jakości.

Zalety:
* myślę, że jest bardzo wydajny, po kilkakrotnej aplikacji wygląda tak jakby wcale go nie ubyło, ale nie polepsza to mojej oceny, a ponieważ produkt jest fatalny to jest to nawet wada (dłużej będę się z nim męczyć).

Krótko - zdecydowanie odradzam kupowanie drogiego bubla.


Używam tego produktu od: 1 miesiąc
Ilość zużytych opakowań: pierwsze i ostatnie

Puder ten dostałam w prezencie na urodziny pare lat temu, wiec chyba nie bardzo wypada wybrzydzac... :)
jeden z najlepszych pudrow prasowanych jakie mialam. bardzo ladnie rozswietlal moja twarz i matowil (moze nie jakos superrewelacyjnie, ale choc jestem przewrazliwiona na tym punkcie bylam zadowolona) no i ten piekny zapach....:)
aha warto dodac ze przy niemal codziennym uzywania okazal sie bardzo wydajny i resztki mam do tej pory. niestety puderniczka pozostawia wiele do zyczenie-jest ogromna a przez to wydaje mi sie nieporeczna. dodatkowo jest strasznie delikatna...

Używam tego produktu od: 3 lata
Ilość zużytych opakowań:1

Najlepszy puder jaki miałam w życiu ;]. Wygląda na twarzy wręcz transparentnie, matowi świecące partie. Pudruję nim tylko nos i czoło; doskonale nawilża cerę, z czym się jeszcze nie spotkałam :). Warto wydać na niego aż tyle pieniędzy :P. I jeszcze jeden plus: jest bardzo wydajny, mam go już ponad 6 miesięcy.

Odpowiada mi; jest drobny, delikatny, ładnie i na dość długo matuje. Nie jest kryjący, ale radzi sobie z wyrównaniem koloru. Poza tym ma odcień, w którym nie wygladam ani jak Miss Piggy ani jak z ciężką żółtaczką.
Cena jest chyba adekwatna do jakości i ilości pudru. Jest wydajny. Sądzę, że spokojnie wystarczy mi na jakieś 4-5 mcy

Bez bicia się przyznaję, że od poczatku nie przypadł mi do gustu. Głównie przez to, że miałam zbyt ciemny kolor (okazało się na twarzy), w kamieniu tak ciemno nie wyglądał. Wyglądał dość naturalnie (ale łatwo o efekt maski), źle się nakładał załączoną gąbeczką, dlatego używałam pędzla. Nie tego się spodziewałam po Pupie. Matował bardzo krótko. Nie polecam.
Co do nawilżania, to nic nie zauważyłam. Do tego podkreślał suche skórki. Puderniczka jest stanowczo za duża i nieporęczna.

Używam tego kosmetyku przez miesiąc i wyrzuciłam / ilość zużytych opakowań: niecałe 1.

Lubię kosmetyki Pupa. Ten puder kupiłam specjalnie do poprawek w ciągu dnia (wersja rozświetlająca, kolor najjaśniejszy), bo do wykończenia makijażu zawsze używam pudru sypkiego. Oczekiwałam lekkiego, delikatnego puderku, którym musnę twarz przy pomocy pędzla We-My, jednocześnie lekko matującego (nie zależy mi na jakimś głębokim macie, zresztą na mojej twarzy jest on praktycznie nie do osiągnięcia) i lekko rozśwetlajacego (pracuję przy jarzeniowym świetle, w którym każdy wygląda jak po ciężkiej chorobie). Tymczasem nabyty przeze mnie za duże pieniądze puder nie spełnił powyższych oczekiwań i w dodatku okazał się dość dziwnym produktem. Mianowicie mam wrażenie, że jak tylko położę go na twarz wzmaga się produkcja sebum. Po jakimś czasie gdy dotknę twarzy skóra jest dosłownie mokra. Dziwne uczucie, zupełnie jakby rozpuszczał to co mam pod spodem (podkład lub koloryzowany bloker). Oczywiście makijaż spływa wtedy w natychmiastowym tempie a twarz świeci się na odległość (nie ma to wiele wspólnego z rozświetleniem, zapewniam). Z powodu tego pudru zaprzestałam w ogóle poprawiania makijażu w ciągu dnia, bo niby po co miałabym to czynić takim pudrem. Puder nosiłam potem w kosmetyczce przez dłuższy czas, właściwie nie wiadomo po co. W tym czasie z niewiadomej przyczyny pudełeczko kompletnie się rozwaliło, wieczko porysowało i to co kiedyś było ładnym opakowaniem w tej chwili wygląda jak obraz nędzy i rozpaczy. Dziwi mnie to w przypadku takiej firmy i takiej ceny, szczególnie, że puder w kamieniu został stworzony właśnie po to, żeby go nosić w torebce. Wpadł mi w ręce przy dzisiejszym porannym makijażu i użyłam go zamiast sypkiego Guerlaina. Duuuuży błąd. Świecę się, a makijaż zaczyna powoli spływać. Chyba w końcu wyrzucę ten puder bo mnie denerwuje. Nie polecam, przynajmniej nie osobom z cerą skłonną do przetłuszczania.

Puder jest rewelacyjny! Delikatny, rozprowadza się doskonale, nie tworzy efektu maski, wygląda bardzo naturalnie, prawie go nie widać, a jednocześnie cera staje się świetlista, perfekcyjnie gładka i promienna. Nie wysusza skóry, nie podkreśla jej defektów, co innym pudrom niestet się zdaża..
Warty swojej ceny.

Kosmetyk naprawdę godny polecenia. Jest bardzo delikatny, idealnie dopasowywuje się do cery i nie daje efektu "maski". Jest wprost idealny do cery suchej, nie wysusza jej, ale nawilża. Zużyłam jeden cały taki puderek i mimo dość wysokiej ceny na pewno kupię następny :)