Scholl Velvet Smooth, Elektryczny pilnik do stóp „Wet&Dry” z ładowarką 

Dostałam to urządzenie w prezencie do mamy , ponieważ niestety ale moje stopy wołały o pomstę do nieba i muszę przyznać że to super wynalazek ! Zwróciła. Wkuwanej na kilka prostych aspektów : • Mechanizm działania: Innowacyjne urządzenie oferuje precyzyjne, elektroniczne działanie, które delikatnie usuwa zrogowaciały naskórek. • Właściwości pielęgnujące: Efektywność w wygładzaniu skóry stóp , mega doceniam też , że efekty zauważalne są już od pierwszego użycia a stopy staja się faktycznie mięciutkie • Opakowanie: Solidne, nowoczesne i ergonomiczne, co ułatwia utrzymanie urządzenia w czystości oraz przechowywanie. Czasem zabieram go ze sobą na dłuższe wyjazdy . • Komfort użytkowania: Ergonomia i łatwość obsługi sprawiają, że produkt jest wygodny w codziennej pielęgnacji, plusem jest też dość ciche działanie no i zauważalne efekty . Cena dla mnie jest akceptowalna

To już moje drugie podejście do tego produktu który jak zawsze ratuje moje stopy z przerostami i pięty spragnione nawodnienia. Dostałam go na gwiazdkę od teściowej jako zastępstwo wysłużonego starego pilnika na baterie. Tamten skapitulował i po wielu latach dobrej wysługi został zastąpiony tą wersją w elektrycznym wydaniu z możliwością piłowania na mokro. Szczerze? Nie jestem fanką i nie lubię piłowania na mokro gdyż nie mam tak dobrej kontroli jak podczas jechania na sucho:) Nie próbuję nawet wkładać go do wody gdyż takie bajery po prostu mnie nie kręcą. Wersja obecna pilnika jest równie prosta i dobra w użyciu jednak mogę przyczepić się do siły z jaką pracuje silniczek. Niby wszystko spoko jednak mam wrażenie, że poprzednia wersja na baterie pracowała dłużej, szybciej i nie zacinała się tak przy mocniejszym dociśnięciu do skóry. Obecna wersja ładowana jest na kabelku i specjalnej podstawce co ułatwia użytkowanie ale w sumie spowalnia silnik i nie kręci już tak ostro. Być może to tylko moje porównawcze odczucie. Coś w tym jednak jest. Jak zawsze na plus wymienne końcówki. Cena nie jest adekwatna do jakości jednak ja nie lubię ręcznych tarek ani skalpeli więc dla mnie must-have tak czy siak. Czy sama kupiłabym? Tak, ale tylko na promocji.

Używam Scholl Velvet Smooth Elektrycznego pilnika do stóp „Wet&Dry” przez kilka miesiecy i oto moje wrażenia: - Pilnik jest bardzo prosty w obsłudze. Wystarczy włączyć urządzenie i delikatnie przesuwać go po zrogowaciałej skórze. Ergonomiczny kształt sprawia, że dobrze leży w dłoni i nie męczy ręki nawet przy dłuższym używaniu. - już po pierwszym użyciu zauważyłam znaczną poprawę stanu mojej skóry na stopach. Pilnik szybko i efektywnie usuwa twardą skórę, pozostawiając stopy gładkie i miękkie. -

Pilnik jest już ze mną od prawie 2 lat. Kupiłam go w Rossmannie pamiętam, że była jakaś okazja cenowa, bo zapłaciłam za niego nwiele. Zawsze o nim marzyłam, ale był stanowczo za drogi. Jakie było moje zdziwienie, że pilnik posiada ładowarkę i wbudowany akumulator. To bardzo świetne rozwiązanie nie kupujemy co chwilę baterii tylko ładujemy i działamy dalej. Pilnik ładuje się bardzo szybko. Pilnik posiada dwie prędkości pracy, dzięki czemu precyzyjniej i dokładniej oczyścimy nasze pięty. Pilnik posiada ładowarkę indukcyjna wystarczy go na niej położyć. Pilnik możemy używać na sucho, jak i również pod prysznicem, gdyż jest wodoodporny i wykonamy z silikonu – dzięki temu podczas pracy nie wyślizguje się nam z ręki, a po skończonej pracy możemy spokojnie umyć go pod bieżącą wodą. Moje stopy są suche i nie tylko latem, ale mam wrażenie, że zimą są w gorszym stanie niż latem. Pilnik bardzo dobrze zdziera martwy popękanych naskórek. Naskórek już nie odrasta, a po zastosowaniu dobrego kremu z tej samej firmy po paru dniach stopy wyglądają jak nowo narodzone. Pilnik ma wymienne pilniczki niestety w zestawie jest jeden, ale w drogeriach są dostępne o różnych gradacjach. Każdy na pewno znajdzie odpowiedni dla siebie. Przed zakupem tego cudeńka praktycznie raz w miesiącu chodziłam do podologa na oczyszczenie pięt. Od kiedy mam to urządzenie w domu podolog nie zarobił na mnie ani złotówki. Polecam stopy po zabiegu wyglądają jak po wyjściu z profesjonalnego gabinetu kosmetycznego.

Używam go dość często, bo dużo chodzę i zmagam się ze zrogowaciałą skórą stóp. Delikatnie, ale skutecznie ściera, nie powoduje podrażnień, w połączeniu z dobrym natłuszczającym kremem np. z mocznikiem dobrze się sprawdza.

Fajny sprzet, wygodnie sie trzyma, na razie trudno mi sie odniesc do trwalosci bo uzywalam raz. Cod o skutecznosci to po jednym uzyciu moge stwierdzic, ze fajnie sciera naskorek, na pewno operacja wymaga kilku powtorzen aby osiagnac efekt trwalszej gladkosci, potem jakies kremy no i na biezaco trzeba po prostu stosowac. Uzywa sie wygodnie, lepiej i latwiej niz zwykly pumeks. rozrzut cenowy ogromny, w aptece internetowej ok 123. Zl, w stacjonarnej ok 300...

Wow, zarówno ja jak i mama jesteśmy bardzo zadowolone. Wydaje się, że pilnik ma małą moc, ale jest wystarczająca. Jest bardzo wygodny - nie trzeba używać żadnej siły i można używać na mokro.

Chciałabym podzialić się opinią ze względu na problemy jakie spotkały mnie w jego użytkowaniu zarówno przy pierwszym urządzeniu jak i drugim. Zakupiłam swój pierwszy elektryczny pilnik 2 lata temu, po 2 użyciach nia chciał się już włączyć - pomyślałam rozładowany! Ładowałam, nic, ładowałam znowu nic. Tak urządzenie spędziło kilka kolejnych dni a później kilka kolejnych tygodni ładując się. Bezskutecznie. Oddałam więc urządzenie na gwarancje. Dostałam zwrot pieniędzy i zakupiłam nowe - już w innym miejscu (myśląc, że otzrymałam wadliwy egzemplarz). Przy drugim - co się stało? Dokładnie ta sama sytuacja tylko już po pierwszym użyciu, kiedy chciałam skorzystac ponownie urządzenie nie chciało się włączyć. I od nowa - ładowałam, nic, ładowałam nic. Urządzenie do tej pory leży gdzieś głęboko w szafie bo nie mam już nadzieji, że kupie 3 i będzie właściewie działąć. Do czego to doszło żeby sprzęt psuł się po 1, 2 użyciach ja się pytam?!

Kupiłam produkt w 2018 roku za ok 150 zł. W ubiegłym tygodniu upłynęła jego dwuletnia gwarancja. I nagle w magiczny sposób z dnia na dzień bateria pilnika po prostu przestała się ładować. Wygląda to tak, że kontrolka ładowania miga, ale sprzęt już się nie włącza. Kiedy poszukałam informacji na ten temat w internecie, okazało się że sporo osób którym sprzęt wywinął taki numer. Wspomina o tym na przykład organElka na Youtube a pod jej filmikiem można znaleźć komentarze osób, które spotkały się z tym samym problemem. Jestem wściekła, bo po pierwsze to obrzydliwie nieetyczne i nieekologiczne sprzedawać urządzenie które po dwóch latach trzeba wyrzucić, a przecież mogłaby to być inwestycja na lata! Po drugie, właśnie zakupiłam zapasowe nakładki ścierające i nie mam co z nimi zrobić. Serwisu Scholla jako takiego nie ma, w Rossmanie gdzie sprzęt kupiłam reklamacji przyjąć nie chcą. I tak się kończy nasza przygoda.

Elektryczny pilnik posiadam już kilka lat, wcześniej stosowałam jego toporniejszą wersje na baterie. Obecnie leży w szafce i zbiera kurz, ale od czasu do czasu go ładuje żeby utrzymać akumulator przy życiu, a to dlatego że, posiadam o niebo lepsze urządzenie jakim jest Pedi Advanced od Philipsa. Jednak do działania Wet&Dry od Scholla nie miałam większych zastrzeżeń. Nowy pilnik jest ładnie opakowany w tekturowe pudełeczko z przeźroczysta przednia częścią dzięki czemu całe akcesorium jest widoczne. Grafika charakterystyczna dla tej firmy w odcieniach niebieskiego i żółci. Wewnątrz opakowania znajduje się pilnik z głowica zdzierająca oraz ładowarka indukcyjną. Pilnik jest znacznie przyjemniejszy w stosowaniu niż jego poprzednia wersja, jest lekki, ma dobrze wyprofilowaną rączkę wygodną w trzymaniu, która ma gumowaną powierzchnię i nie ślizga się w dłoni. Rączka ma błękitny kolor zakończona jest rozgałęzieniem z wałkiem w postaci pilnika z obrotową głowicą zdzierającą z drobno zmielonymi kryształkami diamentu które mają znakomite działanie złuszczające. Wet&Dry wyposażony jest w akumulator wielokrotnego ładowania za pomocą ładowarki indukcyjnej, bardzo wygodnej wystarczy położyć na niej urządzenie i gotowe. Rozwiązanie jest bardzo wygodne ponieważ pracy z pilnikiem nie ogranicza nam żaden kabel, a w pełni naładowany akumulator wystarcza na wiele zastosowań. Pilnik można stosować na suche jak i mokre stopy , jest wodoodporny więc można z niego korzystać zarówno w wannie jak i pod prysznicem. Posiada dwie prędkości obracania rolki zdzierającej wolniejszą działającą łagodniej i szybszą o intensywniejszym działaniu. Dobrze zdziera zgrubiały naskórek, wygładza stopy i już po jednym zastosowaniu widać i czuć efekty działania. Minusem jest brak pojemniczka na zdzierany naskórek powoduje ze lata on dookoła nas co jest niezbyt higieniczne, ale nie jest to jakaś wielka wada. Produkt jest całkowicie bezpieczny w użyciu, nie sposób zrobić sobie nim krzywdy. Rolki można dokupić , teraz jest wiele ich rodzajów o różnej sile ściernej , ale w czasie kiedy ja kupiłam pilnik była tylko jedna ich wersja i to w bardzo wysokiej cenie. Podsumowując to byłam zadowolona z działania Wet&Dry, dlatego też nadal posiadam go w swojej łazience. Bardzo dobrze zdziera zgrubiały naskórek i na bieżąco dba o stan stóp. Obecnie można go zakupić w dużo niższej cenie i z różnego rodzaju głowicami zdzierającymi.

Bardzo dobry produkt. Uratował moje stopy, a zwłaszcza pięty. Warto dorwać go na jakiejś promocji, bo cena jest dość wysoka. Pilnik jest wodoodporny, łatwo można z niego korzystać pod prysznicem. Uchwyt jest solidny, pokryty fajnym silikonem, nie wyślizguje się z ręki. Wymiana głowic peelingujących nie należy do trudnych czynności. Wybór wymiennych głowic jest duży, ja jednak najbardziej polecam te gruboziarniste (extra coarse). Głowice z drobniejszym nasypem nie są tak efektywne. Pilnik jest ładowany indukcyjnie na specjalnej ładowarce, jest to wygodne rozwiązanie. Po jednym naładowaniu można korzystać z urządzenia bardzo długo. To zdecydowanie największa zaleta.

Jak do tego doszło nie wiem, że mając to urządzenie od tylu lat, jeszcze nie napisałam recenzji! Moja przygoda z Scholl Velvet Smooth zaczęła się dawno temu, od pierwszej, bateryjnej wersji. Byłam z niej zadowolona, ale już wtedy zwracałam uwagę na pewne minusy- jedna prędkość, uciążliwa konieczność wymiany baterii. Na wodoodporności mi nie zależy, bo nie używam takich gadżetów w wannie. Pilnik w tym wydaniu kupiłam niemal od razu, gdy tylko się pojawił. Na pewno wygląda lepiej i jest wykonany z porządniejszych materiałów, niż jego starszy brat (choć i tamten tandetny nie był). Kształt bardziej pasuje do dłoni, powierzchnia to lekko satynowa guma. Posiada dwie prędkości, co jest dużą zaletą. Do wyboru mamy mnóstwo rodzajów wymiennych głowic, dzięki którym możemy zetrzeć naprawdę gruby naskórek, wyrównać zadziorki, "wypolerować" powierzchnię podeszw, wykonać złuszczanie itd. Jestem zdania, że na mega zapuszczone stopy może być za słaby, jeżeli tylko na nim chcemy się oprzeć, jednak sprawdzi się do podtrzymywania efektu pedicure u kosmetyczki/podologa czy po zastosowaniu skarpet złuszczających. Sama używam tych drugich trzy - cztery razy do roku, w międzyczasie usuwam niedoskonałości za pomocą Velvet Smooth i nic więcej mi nie potrzeba, może prócz usunięcia skórek z paznokci (bo ani skarpety, ani ten pilnik do tego się nie nadają). Urządzenie jest ładowane indukcyjnie "na leżąco" i tu mały minus- trzeba mieć do dyspozycji sporo płaskiej powierzchni. Wolę nie zostawiać pilnika na podłodze, żeby czteroletnia córka się do niego nie dobrała, więc muszę kombinować. Jak najbardziej polecam pilnik Velvet Smooth. Tak jak wspomniałam przyda się do podtrzymywania efektów profesjonalnych zabiegów, jak również dla osób, które nie mają wielkich problemów ze stopami. Udało mi się go kupić za dobrą cenę w którejś z aptek internetowych, warto polować na promocje.

Nie ma co się nad nim rozwodzić. Każdy kto ma zajechane pięty, powinien go mieć. Wystarczy poświęcić po minucie na jedną stopę, nałożyć grubą warstwę dobrego kremu, ubrać skiety i pójść spać. Rano stópki jak u niemowlaka.

Niestety nie można oczekiwać efektu jak po kosmetyczce, ale jak na warunki domowe to jest całkiem w porzadku. Ja Zakupiłam urządzenie w promocji więcuważam, że jest ok. W cenie regularnej byłabym zawiedziona. Wypróbowałam na sucho jak i na mokro. I w pierwszym przypadku lepiej się sprawdza. Jednak trzeba trochę cierpliwości do uzyskania oczekiwanych efektów.

A mnie się wydaje, że największą albo jedyną zaletą tego urządzenia jest to, że zamiast całej ręki potrzebnej do zwykłego pilnika, używamy jedynie nadgarstka, choć finał taki sam. Ktoś wie, że człowiek z natury leniwy ;) Porównując działanie pilnika elektrycznego do tarki Scholla + dowolny pilnik drobnoziarnisty to efekt jest niemal identyczny. Ścieranie mechaniczne za to jest bezkonkurencyjne w kategorii: czas. Pilnik elektryczny pracuje dużo dłużej, przy większym nacisku nawet patrzy z pogardą i przerywa, dlatego do codziennej pielęgnacji stosuję zwykłe ręczne pilniki, a ten elektryczny zostawiam sobie na okazjonalne rozpieszczanie :) Do szału potrafi doprowadzić wymiana rolek..

O elektrycznym pilniku do stóp marzyłam od bardzo dawna, tylko jakoś nie było nam po drodze. Gdy w końcu go "dorwałam" zaczęłam się obawiać, czy przypadkiem moje oczekiwania nie przerosną faktycznego efektu, ale nie zawiodłam się. Pilnik świetnie sobie radzi nawet z bardzo zrogowaciałą skórą. W kilka chwil usuwa martwy naskórek, a stopy są mięciutkie i przyjemne w dotyku. Oprócz tego akumulatorek nie wyczerpuje się zbyt szybko. Ja po naładowaniu używam go około trzech razy, po czym ładuję, ale nie dlatego, że jest już całkiem wyczerpany, tylko po prostu trochę zwalnia. Pod wodą jeszcze nigdy go nie stosowałam, więc nie wiem jak sobie radzi z mokrą skórą, ale kilkakrotnie już do opłukiwałam pod wodą i absolutnie nic mu się nie dzieje. Rączka jest wygodna, dobrze leży w dłoni i nie wyślizguje się. Moja rada dotycząca czyszczenia: wystarczy wziąć jakiś stary, nieużywany (ale oczyszczony z resztek kosmetyków) pędzel - raczej duży, i przyłożyć do rolki, po czym włączyć urządzenie. Obracająca się rolka będzie się "sama" otrzepywała pędzelkiem. Potem dla pewności zawsze jeszcze opłukuję urządzenie pod wodą i jest czyste. :)

Byłam nastawiona bardzo pozytywnie do tego produktu, ale ostatecznie stwierdzam, że jest on przeciętny. Zakupiłam wersję do stosowania na sucho i mokro,bo wydawało mi się,że będę wolała używać go pod prysznicem, ale w praktyce okazało się,że bardziej lubię go używać na sucho, więc w sumie mogłam za wersję "wet" nie dopłacać. Efekt oceniam jako średni. Cośtam usuwa, ale generalnie można rzeźbić nim bez końca i zwykły pumeks lepiej się spisuje. Napewno ustępuje profesjonalnym zabiegom u kosmetyczki. Z pewnością ważne jest regularne stosowanie,bo inaczej efekt nie będzie zadowalający. Akumulator trzyma dość długo, więc można spokojnie działać bez pośpiechu.

Pilnik jest bardzo wygodny w użyciu. Dobrze trzyma się go w dłoni. Do tego jest lekki i antypoślizgowy. Kolejna zaleta jest taka, że można używać go na sucho oraz na mokro. Chociaż ja wolę na sucho - mam wrażenie, że wtedy przynosi lepszy efekt. Pilnik pomaga mi utrzymać stopy w dobrym stanie. Już pierwsze użycie sprawiło, że stopy były wyjątkowo gładkie. Przy regularnym stosowaniu (2 razy w tygodniu) pozbyłam się nieładnych zgrubień, odcisków. Oczywiście nie ograniczam się tylko do pilnika w pielęgnacji stóp. Pamiętam też o ich moczeniu w dobrej soli i stosowaniu kremu nawilżającego. Dodam jeszcze, że pilnik posiada dwie prędkości. Ładuje się go w stacyjce, co uważam za wygodę. Ścierającą rolkę można wymieniać (są różne rodzaje - mocniejsze, słabsze). Podsumowując: pilnik jest przydatny w pielęgnacji stóp. Przynosi bardzo dobre efekty.