Max Factor Sheer Radiance By Colour Adapt 

To był mój KWC. Był, ponieważ już od dłuższego czasu nie można go nigdzie dostać :-( a szkoda plusy: idealnie rozprowadzał się po twarzy dając delikatne rozświetlenie lekka konsystencja, nie zapychająca porów nie tworzył maski na twarzy twarz wyglądała dobrze przez cały dzień bez używania pudru sypkiego minusy: nie krył idealnie wszystkich niedoskonałości, konieczny był korektor szkoda, że zniknął z półek - wyparł go Colour Adapt, który teraz na stałe zagościł w mojej torebce Używam tego produktu od: 3 lata Ilość zużytych opakowań: 6 standardowych opakowań

Na początku gdy go kupiłam, a był to gdzieś marzec zawiodłam sie, wydawało mi się że nie trafiłam w odcień. I odłożyłam go do szafki. Ale pewnego dnia wpadłam na pomysł używania go na podkład matujący jako rozświetlacz do policzków i to był strzał w dziesiątkę. Gdy przyszło lato opaliłam sie wiec używam cały podkład na twarzy, malutką kropelkę rozcieram na całej twarzy i efekt jest cudowny. Wogole go nie czuć jest taki leciutki a efekt widać. Wystarczy podkreślić rzęsy, delikatny błyszczyk i cudo :)Używam tego produktu od:2006 Ilość zużytych opakowań: 1

Kupiłam go w ubiegłym roku,latem przekonana ,że jest to raczej fluid rozświetlający a nie rozświetlacz.Nałożony na całą twarz wygląda bardzo nienaturalnie.Faktycznie jest bardzo lekki,odcień dopasowuje sie do karnacji, ma wygodne opakowanie,ale może być używany tylko do wykończenia czy uzupełnienia makijażu.Używam tego produktu od:1 Ilość zużytych opakowań:4 m-ce

Dostałam próbkę tego podkładu, który niczym podkładu nie przypomina. Jest to raczej rozświetlacz w płynnej formie i tak też go stosowałam. Nie przepadam za tego typu kosmetykami, wolę jednak rozświetlacze w stałej formie-prasowane, sypkie, gdzie efekty można manewrować pędzelkiem. Konsystencja bardzo lejąca, wręcz rzadka. Trochę źle mi się go aplikowało. Mało kolorów do wyboru, bo tylko trzy! Ja miałam najjaśniejszy- nr 110. Strasznie się świeci, więc nie radzę go nakładać na całą twarz, a tylko na wybrane partie twarzy, np. poliki. Jest dość wydajny, zwłaszcza kiedy stosujemy go punktowo. Zupełnie nie sprawdza się jako podkład, nie kryję, nie ujednolica cery, a rozświetla ją, wręcz nabłyszcza... Więc cery tłuste/mieszane niech sobie go lepiej darują. ;) Nie wiem ile mu zostawić punktów? Waham się między 2, a 3 gwiazdkami. Niby tragiczny nie jest, ale ja nie byłam nim zachwycona. Może kiedyś do niego wrócę, ale nie w tej chwili... Cieszę się, że wzięłam odlewkę tego rozświetlacza z testera, bo miałam go kupić w ciemno, już byłam zdecydowana... Jednak sprawa rozbiła się o kolor, nie wiedziałam, który będzie dla mnie dobry-jestem blada. Ta 110, którą miała była trafiona kolorystycznie. Dobrze się stało, że się rozmyśliłam z zakupu, bo nie bardzo wiedziałabym co teraz z nim zrobić. ;) Nie przekonał mnie, a próbkę zużyłam bez entuzjazmu. Zostawiam ostatecznie 3 gwiazdki, ale są one trochę na kredyt. ;) Używam tego produktu od: nie pamiętam, ale przez jakiś czas. Może tydzień? Ilość zużytych opakowań: kilka ml z testera.

Używałam do tej pory podkład ze starej edycji colour adapt i byłam zachwycona. Faktycznie nowy produkt jest tylko płynnym uzupełnieniem makijażu, bo bardzo sie świeci (tonuję go pudrem transparentnym). Najlepsze połaczenie to podkład tradycyjny i nowy jako rozświetlacz. Poza tym uważam, że trzy oferowane na rynku kolory to za mało. Ja mam nr 110 natural, ale jest dośc ciemny, i trzeba go oszczędnie nałozyć.

Dla mnie to nie jest podklad tylko rozswietlacz- daje efekt bardzo rozblyszczony, świecący - dla mnie zbyt malo dyskretny- lubie blyskotki, drobinki, perelki, brokaciki ale jak na podklad efekt jest dosc mocno przesadzony. Bardzo lekki, praktycznie przejrzysty, nietulsty, ladnie dopasowuje się do kolorytu cery. Raczej do miejscowego rozświetlania niż na calą buzie- smarując nim calą twarz czulabym się jak "Wielki Elektronik" z Pana Kleksa (chyba) w kosmosie.