Schwarzkopf Palette, Intensive Color Creme Cool Blonds, Farba do włosów

Ta farba to jakaś PORAŻKA........ Dziewczyny nie nabierajcie się na piękny kolor na zdjęciu.
Zachęcona opisami w internecie o możliwości "stonowania" czyli przymrożenia koloru chwyciłam w drogerii po tę farbę zachęcona fotografią i opisem że rozjaśnia max 2 tony. To co ten kit zrobił z moimi włosami to nieporozumienie. Moje ombre poszło w zapomnienie. Końce zrobiły się szaro zielonkawe a moje niefarbowane naturalne włosy o kolorze ciemnego blondu zrobiły się rude. Podsumowując ....abym mogła pójść jutro do pracy musiałam się ratować pełnym farbowaniem u fryzjera za które zapłaciłam 150 zł żeby jakos wyglądać ODRADZAM JEDEN WIELKI SZŁAM

Używam tego produktu od: RAZ JEDEN JEDYNY I OSTANI
Ilość zużytych opakowań: 2 STANDARDOWE

Tak więc... Zacznę od początku. Moje włosy na całej długości są białe/szare, dlatego pokusiłam się o ten produkt (pomogło jeszcze to, że został mi polecony przez koleżankę), kupiłam na przecenie odcień C9, za niecałe 8zł. Mój naturalny kolor włosów to chłodny blond, dlatego odrosty przy takim kontraście wydawały się ciemne, prawie czarne, więc nie mając ochoty czekać pare dni na fryzjera, stwierdziłam, że sama sobie poradzę. To był błąd... Obrazkowi na opakowniu daleko do koloru na głowie. Srebrzysty blond? Dałam się nabrać, wiedziałam, że to jest zbyt piękne alby było prawdziwe. Po pierwsze:

-farbuje na żółto, strasznie żółto...
-po myciu robi się rudy/miodowy blond
-zniszczyła mi włosy bardziej niż rozjaśniacz mojej fryzjerki
-Jedno opakowanie ledwo wystarczyło, żeby pokryć odrosty

Ma jeden plus:
+Jeśli ktoś szuka niedrogiego rozjaśniacza, żeby potem położyć inną farbę w innym kolorze (np: ciemny blond, średni blond)

Używam tego produktu od: styczeń 2015 - nigdy więcej
Ilość zużytych opakowań: jedno na odrosty

Farbę Palette znienawidziłam kilkanaście lat temu,gdyż bardzo zniszczyła moje włosy.
W tym momencie zwracam jej honor :) gdyż uratowała wygląd moich piórek,które od skalpu
po farbowaniu Revlon Colorsilk były żółte , miejscami nawet rude :(
Ostatnimi czasy używałam profesjonalnych farb, ale od 2 m-cy postanowiłam dać szansę drogeryjnym.
Moje włosy są grube,gęste i ciężko uzyskać na nich chłodny odcień błondu,gdyż mam dużo ciepłego i ciemnego barwnika na poziomie 4.
C 10 znalazłam w recenzjach u kilku blogerek, które miały tą samą przypadłość co ja.
Po zastosowaniu tego odcienia ich kolor nabrał cudownego,chłodnego blondu.
Kupując farbę miałam duże obawy, czy przypadkiem kolor nie wyjdzie mi fioletowo-szary (tj w przypadku innych farb), bądź zielony-odcień chłodny nakładany na ciepły,czy nie zniszczą się jak ostatnim razem po użyciu tej firmy itp.
Jakże mylne było moje wrażenie.Po zmyciu farby,której jest stosunkowo mało-za to odejmuję pół gwiazdki-włosy były dokładnie pokryte,dodatkowo nie były absolutnie zniszczone.
Znajomi byli mile zaskoczeni farbą,która miała tyle złych opinii i znakomicie poradziła sobie z ujednoliceniem odcienia , przy czym nie niszcząc struktury włosa.

Używam tego produktu od: wczoraj
Ilość zużytych opakowań: 1 klasyczne

Kupuję te farby od kilku lat. Wcześniej starałam się kupować delikatnie rozjaśniające farby, w tym fryzjerskie cuda. Płaciłam sporo. Rozjaśnianie u fryzjera to koszt co najmniej 120 zł, a przy blondzie trzeba to robić ok. raz miesięcznie.
Odkąd odkryłam palette używam wyłącznie ich. Raz w roku idę do fryzjera na wyrównanie koloru i refleksy. Przez resztę roku używam najjaśniejszych kolroów z gamy.
Owszem farba niszczy włosy, ale która tego nie robi? Przy użyciu maseczek i odżywek daję radę. No i mam kolor blond za ok 7 zł miesięcznie, bo używam połowy opakowania bo robię tylko odrosty.
Dla mnie nie ma lepszej farby drogeryjnej w kolorze blond na rynku.

Używam tego produktu od: 2 lat
Ilość zużytych opakowań: 15? może więcej?

Wszystkie farby Szwarzkopfa potwornie niszczą włosy. I właściwie jedną recenzję można odnieść do innych farb- używałam różnych. Rzeczywiście rozjaśniają włosy mocniej niz inne farby, ale kolor szybko płowieje, blaknie a odrost rudzieje. Od jakiegoś czasu mówie drogeryjnym farbom - nie. Tylko dobry fryzjer może wyczarować \'porządny\' kolor blond.

Używam tego produktu od: kilka miesięcy temu
Ilość zużytych opakowań: trzy

No cóż, może moja wina bo nie spojrzałam się w sklepie na pudełko tylko odrazu wzięłam i kupiłam. Ja testowałam odcień C9 który jak przeczytałam w domu na pudełku rozjaśnia do 2 tonów. Dla mnie niestety za mało mimo, że utleniacz to 9%. Włosy miałam kurczakowe a 2 tyg. od farbowania są suche i zniszczone. Niestety nie kupię tego więcej

Używam tego produktu od:2010
Ilość zużytych opakowań:1

uzywalam odcienia C9, kupilam dwa opakowania z zamiarem uzycia ich jednoczesnie poniewaz sprzedawczyni zasugerowala mi, ze jedno opakowanie moze nie starczyc na moje wlosy. Na moje kurczakowate wlosy zdecydowalam sie nalozyc jednak jedno opak. no i starczylo...kolor stal sie bardziej chlodny lecz to bylo jeszcze nie to, korzystajac z tego, ze zakupilam dwie farby a jedna mi zostala, na drugi dzien pofarbowalam znowu. efekt zadowalajacy choc wlosy widocznie poniszczone i suche, o strukturze gumy (pewnie przez rosjasnianie i dodatkowe farby rozjasniajace) ale podreperowalam je troche odzywkami i jest ok, minusy-brak odzywki jak zawdze w palette no i siano:/

Używam tego produktu od:2 mies
Ilość zużytych opakowań:2

od jakiegos czasu boje sie farb palette ale jak zobaczylam ich nowa linie cos mnie podkusilo ;p
a nuż bedzie fajnie
wybralam C12 mrozny blond
i zrobilam spory blad bo za krotko trzymalam na odrostach a za dlugo na koncach efektem tego byly nie rozjasnione odrosty i fioletowe koncowki
myslalam ze bedzie masakra placz i wogole tragedia ale mylam mylam wlosy i efekt jest oszalamiajacy! wszyscy zachwycaja sie moim kolorem hehe
no coz moj blad ze nie doczytalam instrukcji...na drugi raz zrobie to dobrze a drugi raz na pewno bedzie bo kolor jest ekstra, zimny blyszczacy piekny
a jeszcze jedno uwazalabym z doborem odcienia bo ten C12 jest baaardzo chlodny
zastanawiam sie nad C10 moze tez byc fajny



Dokładnie tak samo mi wyszło jak koleżance LaurzeDi :D:D:D
pasemka które miałam wcześniej rozjaśnione wyszły fioletowe...na czubku głowy żółć....lecz od dołu cudne bo dłużnej trzymałam:P
w tym tyg kupie C10 i położę farbę od czubka głowy najpierw na odrosty później na resztę na pewno wyjdzie rewelacja.(mam taka nadzieje:P)
ogólnie farba dobra...


Używam tego produktu od:miesiaca
Ilość zużytych opakowań:1

Włosy farbuję od kilku lat na różne odcienie blondu. W ostatnim czasie zamarzyła mi się chłodna platyna. Po próbie z fabami Garniera (które i tak uważam za bardzo dobre)postanowiłam sprawdzić Pallette. Przyznaję, że po przeczytaniu setek recenzji miałam poważne wątpliwości czy powinnam jej używać. Przekonała mnie świadomość, że moja mama od wielu lat używa farb tej marki, wprawdzie nie rozjaśniających jednak opinie o Pallette generalnie nie są najlepsze.

Zaryzykowałam. I tutaj również przekonałam się, że opinie moich poprzedniczek co do szczypania w głowę, do których to opinii podchodziłam bardzo sceptycznie są prawdziwe. Farba szczypie, szczególnie przez pierwsze minuty. Z czasem to szczypanie przeradza się w uczucie podobne to moczenia głowy w mentolu. Da się wytrzymać. Zapach - jak to zapach farby, chemiczny i nieprzyjemny ale nic szczególnego w porównaniu z innymu markami. Dodatkowo farba ma bardzo gęstą, w porówninu do innych konsystencję co ułatwia aplikację.

Farba jednak bardzo równomiernie pokryła moje włosy w przeciwieństwie do Garniera (używałam "bardzo jasny popielaty blond" ). Pomimo przed farbowaniem miałam różne odcienie na głowie (inny kolor zafarbowanych odrostów, inny końcówek rozjaśnionych po lecie, które poprzednia farba lepiej pokryła) Pallette pokryła wszystko równomiernie. Odcień jest chłodny, choć nie tak jasny jak na opakowaniu, co mnie nie dziwi gdyż nie robiłam dekoloryzacji czy rozjaśniania (prawdopodobnie kolor jeszcze się spłucze).

Minusem jest brak odżywki. Producent zaleca użycie Schaumy, jednak sądzę że nie zbiedniałby od dołączenia jednej saszetki to jednorazowego użycia bezpośrednio po farbowaniu.

Mimo wszystko uważam, że farba prezentuje się całkiem nieźle na tle innych produktów z tej samej kategorii. Używam tego produktu od:dzisiaj
Ilość zużytych opakowań:1

Chciałam zmienić kolor włosów, z dość ciemnego blondu na jasny blond i zamiast od razu użyć tej farby, użyłam beznadziejnego Garniera Naturals (super jasny popielaty blond), który z włosów zrobił mi rudo-złote pukle.. Byłam totalnie wściekła i następnego dnia z rana pojechałam do sklepu właśnie po Cool Blonds (C12). Kolor nie wyszedł super jasny (ciężko żeby wyszedł zaraz po pierwszym farbowaniu :) ), ale ładnie "ochłodził" tą rudość, pojawiły się fajne platynowe pasemka.. Ogólnie byłam już zadowolona. Mam zamiar niedługo poprawić kolor kolejnym opakowaniem C12 i jestem pewna, że wyjdzie już bardzo ok :) .
Polecam tą farbę, bo faktycznie blond wychodzi chłodny, nie mający nic wspólnego z żółtym. Nie podrażnia jakoś wybitnie, ani nie zniszczyła mi włosów (po miesiącu dalej są w b.dobrej formie). Daję jedną gwiazdkę mniej, bo mogli by jednak dodać odżywkę do opakowania.. :)

Chętnie do niej wrócę.

Używam tego produktu od: Miesiąc temu się nią farbowałam
Ilość zużytych opakowań: 1

Uzyłam kolorku C10 platynowy blond.Farba jest swietna. Rzeczywiscie tak jak zapewniaja producenici nie pozostawia zoltych refleksow. Uzyłam tej farby 2 razy poniewaz za pierwszym razem wloski wyszly ciemniejsze niz na opakowaniu ale za drugim rzeczywiscie kolor zrobil sie platynowy. Jedyny minus to brak odzywki. Nie niszczy wlosow, a kolor jest lniacy. Polecam!

Używam tego produktu od:1tygodnia
Ilość zużytych opakowań:1

spalila mi wlosy i poparzyla skore glowy, po tygodniu i tak moj blond zżółkł, ale najgorsze jest to ze zadna farba ani rozjasniacz juz nie dzialają na moje wlosy!!

Używam tego produktu od:3 miesiace
Ilość zużytych opakowań:1