V.I.P na krzywy ryj.
Wcześniej używałam tylko perfum jeśli chodzi o Playboya i to jakiś czas temu. Butelkę żelu kupiłam z ciekawości, liczyłam na oryginalny i trwały zapach. Ku mojemu rozczarowaniu nie widzę w tym kosmetyku nic, co mogłoby pozwolić go tytułować VIP-em. Jest zwyczajny do bólu, to taka ważna persona, ale już po okresie świetności.
* Właściwie to nawet nie wiem, czym ten żel ma pachnieć. Dopiero tutaj, w opisie czytam o nektarynkach i czerwonych owocach. Ja powiedziałabym, że jest jakiś taki... szampański. Nie, nie jest brzydki, nie jest odstręczający. Jest bardzo ładny, pachnie miło i można by powiedzieć - dość nietypowo. Nie jest to jednak dla mnie niesamowite wow.
* Żel ma kolor żółty i ma dosyć miła konsystencję, która nie jest lejąca i nie cieknie nam po skórze. Nieźle się pieni i skóra pachnie nim po wyjściu z kąpieli.
* Nie widzę większej pielęgnacji skóry po użyciu tego żelu. No, ale nie powiem, żebym się tego spodziewała. Większość tych drogeryjnych, perfumowanych żeli może łatwiej zaszkodzić, niż pomóc. Szczęśliwie żadnych przykrych niespodzianek nie było.
* Butelka ma ładny kształt, ułatwiający trzymanie jej w dłoni i ogólnie wizualnie prezentuje się miło. Natomiast klapka to jakieś okropne ustrojstwo! Otwiera się ją strasznie ciężko, a mokrymi dłońmi to już w ogóle tylko w łeb się można palnąć - może się otworzy. Plastik jest dosyć twardy, ale nie ma problemu z wybraniem żelu do końca.
* Przy codziennym używaniu wystarczył na ok. 2-2,5 tygodnia.
* Cena moim zdaniem jest wygórowana. Płacimy tylko za króliczka, bo żel ani nie pielęgnuje, ani powalająco nie pachnie. W porównaniu do żeli Isana, które możemy dostać za 3-4 złote Playboy jest zwyczajnie drogi.
Żel jest poprawny i tylko poprawny. Reszta to przerost formy nad treścią. Chętnie spróbowałabym innych wariantów zapachowych tych żeli, ale tylko w promocji.
Używam tego produktu od: 2,5 tygodnia.
Ilość zużytych opakowań: Jedno.