Bath & Body Works, PocketBac, Malibu Sunset, Anti - Bacterial Hand Gel (Antybakteryjny żel do rąk)

Do torebki jak znalazł.

Na czyszczenie rąk bez użycia wody spojrzałam łaskawszym okiem gdy poznałam żele Carex – wcześniej wątpiłam w skuteczność takich produktów. Przydają się w podróży i wszędzie poza domem, kiedy nie możemy umyć rąk w tradycyjny sposób.

W przypadku Malibu Sunset na początku wyczuwalna jest mocna woń alkoholu – która szybko wyparowuje i żel zaczyna pachnieć swoim właściwym aromatem. Żel równie szybko wysycha na skórze i można bez problemu wrócić do codziennych czynności. Nie pozostawia na skórze żadnej warstwy, nie klei się – zachowuje się zupełnie jak woda. Ręce są odświeżone, a przede wszystkim czyste, zdezynfekowane. Żel nie wysusza rąk, te pozostają gładkie i miękkie.

Sama buteleczka zachęca swym wyglądem do zakupu, ma fajny design i kształt, jest poręczna, a taki „gadżet” naprawdę przydaje się w torebce. Do tego nie zajmuje dużo miejsca, można zawsze mieć go przy sobie. Buteleczka szczelna, nic się nie wylewa, nie przecieka. Otwór jest idealnej wielkości – nie zdarzyło mi się wylać go na dłoń za dużo czy męczyć się z wydobyciem.

Żel ma wodnistą konsystencję, ale nie spływa z rąk. Zatopiono w nim niebieskie drobinki, które nie są wyczuwalne podczas stosowania, pękają w sposób niezauważalny.

Zapach jest lekko kwiatowy, słodki, przypomina mi nieco perfumy Organza od Givenchy. Utrzymuje się na dłoniach naprawdę długo.

Pojemność jest dość mała, ale to całkiem dobre rozwiązanie, bo zapach nie zdąży się znudzić przed zużyciem buteleczki. Cena, w porównaniu do analogicznych produktów na rynku, dość wysoka, w promocji to ok. 4,50-5zł i taka cena jest jak najbardziej ok.


Używam tego produktu od: ponad miesiąca
Ilość zużytych opakowań: jedno