Make-up zaprezentowany w Paryżu był niemalże minimalistyczny. Ciemne usta zestawiono wyłącznie z podkreślonymi, nieco posklejanymi rzęsami oraz rozświetloną i wygładzoną cerą. Peter Philips zasugerował jednak, żeby w codziennym makijażu nie sugerować się propozycją z wybiegu. Dlaczego? O ile w przypadku rzęs można mówić o zamierzonej niedbałości, o tyle ciemne, błyszczące usta niewiele mają wspólnego z trwałością. Oto kilka lekcji, jakich za kulisami pokazu Diora udzielili Peter Philips oraz stylista fryzur Guido Palau.
Idealna szminka czy perfekcyjnie pomalowane rzęsy niewiele dadzą, jeśli w pierwszej kolejności nie zadba się o cerę. Chociaż na wielu paryskich pokazach w ruch poszedł wyłącznie korektor, za kulisami prezentacji jesiennej kolekcji domu mody Dior użyto rozjaśniającego podkładu Diorskin Star. Ujednolicony koloryt cery i rozjaśniona twarz sprawiły, że usta w intensywnym odcieniu wyglądały wręcz luksusowo.
Długotrwały i jednocześnie intensywny kolor na ustach byłby spełnieniem marzeń, ale nawet Peter Philips, wizażysta odpowiedzialny za makijaże z pokazu Diora, twierdzi, że takie połączenie idealne nie istnieje. Sam, by osiągnąć efekt, użył najpierw czarnego eyelinera, a dopiero później sięgnął po szminkę Rouge Dior w nowym, fioletowo-czarnym odcieniu. Jak radzi makijażysta, w takiej sytuacji nie sprawdzają się kredki, które wymagają ostrzenia.
Jakkolwiek to zabrzmi, czasem wybory kosmetyczne sprowadzają się do decyzji o tym, jak bardzo piękne chcemy dziś być. O ile w dniu ślubu czy innego uroczystego wydarzenia stawia się na elegancję i precyzję, o tyle w innych przypadkach można wyjść z założenia, że minimalizm czyni cuda. Na pokazie Dior dopełnieniem ciemnych ust i rozświetlonej cery były rzęsy pomalowane mascarą DiorShow Iconic Overcurl, przy czym uroku dodawało posklejanie ich w kępki i grudki.
Chociaż w kategorii makijażu ust od jakiegoś czasu króluje mat, wiele kobiet i tak preferuje przyciągający połysk. Peter Philips, zapytany o to, jak osiągnąć efekt ciemnych, błyszczących ust jak z pokazu Diora odpowiadał nieco przepraszająco. Zdaniem makijażysty tak intensywny odcień szminki nabłyszcza się na własne ryzyko. Osobiście użył błyszczyka Dior Addict Ultra-Gloss w niedostępnej jeszcze wersji Bulle 001, ale dopiero przed samym wyjściem modelek na wybieg. Luksusowy połysk w mocnym kolorze jest bowiem bardzo mało stabilny.
Fryzura z pokazu Diora zainspirowana latami 20. była dziełem stylisty Guido Palau, który na każdym kroku zdaje się mówić „stop nudnym fryzurom”. Wraz ze swoim zespołem włosy u podstawy szyi podzielił na dwie części, po czym zawinął je w dwa niskie skręcone koki. Jak stwierdził Guido Palau, dwa twisty zamiast jednego tradycyjnego koka sprawiają, że wygląda się bardziej młodo.
Dom mody Christian Dior zaprezentował własną interpretację sztucznych rzęs. W ostatnim pokazie haute couture , inspirowanym surrealizmem lat 60-tych XX wieku, modelki zaprezentowały się w makijażu odwołującym się do prac Salvadora Dalego. Polecamy: Co makijażyści zamawiają na Aliexpress? Znakomite kępki rzęs, mini zalotka i... Makijaż na pokazie Christian Diora Haute Couture Dyrektor artystyczny Christian Dior Makeup, Peter Philips, tym razem zaprezentował nowe spojrzenie nie tylko na sztuczne rzęsy, ale także na ostatni trend w ich wyglądzie, tzw. "pajęcze nóżki". Na pokazie Christian Diora Haute Couture mogliśmy więc oglądać rzęsy wykonane... wysokonapigmentowanym, płynnym eyelinerem ! Zarówno przy dolnej, jak i górnej linii rzęs narysowano grube kreski wyciągnięte daleko poza zewnętrzny kącik oka. Bardziej przypominały włoski brwi, a dodatkowo dorysowano do nich kreski imitujące odstające, sklejone w kępki włoski. Pomiędzy dwiema liniami pozostawiono za to pustą przestrzeń, nawiązującą do dobrze znanego trendu z 2017 roku - negative space . Linia wodna została delikatnie podkreślona na biało. Post udostępniony przez HF Models & Editorial (@tortapistocchiii) Sty 23, 2018 o 4:45 PST Tak zaznaczone kreski stanowiły całkowity makijaż oczu. Trzeba przyznać, że efekt był spektakularny, ponieważ dzięki temu makijażowi oczy zostały maksymalnie powiększone. To właśnie one skupiają na sobie całą uwagę. Reszta twarzy została pomalowana bardzo naturalnie. Cera modelek była porcelanowa, a usta zostały pokryte jedynie balsamem w neutralnym, lekko wpadającym w róż balsamem. Brwi także pozostawiono naturalne. Włosy z kolei wygładzono i zaczesano do tyłu. Polecamy: Ten makijaż nas przeraża! Jeżeli boicie się robaków, to nie róbcie tego same... Post udostępniony przez HF Models & Editorial (@tortapistocchiii) Sty...
Mniej znaczy więcej Szykując się na większe lub mniejsze wyjście, zwykle zaczynamy nakładać na twarz więcej kosmetyków niż zazwyczaj i pokrywamy skórę grubszą warstwą podkładu. Nie ma to żadnego sensu – po pierwsze, nowoczesne kosmetyki mają formuły, dzięki którym nawet minimalna dawka gwarantuje zatuszowanie niedoskonałości. Po drugie, na balu nikt nie będzie oglądał cię pod mikroskopem, bardziej liczy się ogólne wrażenie. Jak na czerwonym dywanie Szukasz inspiracji na swój codzienny look? – Odradzam najnowsze trendy, zwłaszcza te ekstrawaganckie czy awangardowe – ostrzega makijażysta Tomek Kocewiak. – Lepiej sprawdź, jak na uroczystych galach wyglądają hollywoodzkie gwiazdy. Zawsze mają promienną skórę, mocniej podkreślone oczy lub usta, naturalnie ułożone włosy. Dzięki temu wyglądają pięknie, kobieco i zmysłowo. Tylko tyle i aż tyle – mówi Tomek. Sztuka iluzji Kluczem do sukcesu jest piękna, gładka cera. Na jej tle świetnie będzie wyglądać każdy rodzaj makijażu. Dlatego warto o nią zadbać już na etapie pielęgnacji. Dzień wcześniej można zafundować jej delikatny piling i maseczkę o intensywnie nawilżającym działaniu. Dzięki temu stanie się gładsza i bardziej świetlista, będzie też wymagać użycia mniejszej ilości podkładu. – Wklep go tylko w te miejsca, które wymagają skorygowania, a następnie zanurzonym w nim patyczkiem zamaskuj ewentualne niedoskonałości – radzi Tomek Kocewiak. – Nie przesadzaj też z pudrem, naprawdę wystarczy odrobina, aby ładnie zmatowić skórę i utrwalić makijaż – dodaje. Magiczne bazy Zdecydowanie za rzadko wykorzystujemy ich możliwości. A szkoda, bo dobra baza błyskawicznie poprawia wygląd skóry. W zależności od potrzeb możemy wybierać między kosmetykami o działaniu matującym, rozświetlającym lub wygładzającym. Są też bazy niwelujące zaczerwienienia...
Dieta jajeczna to podobnie jak dieta owsiankowa tak zwana monodieta, czyli sposób odżywiania opierający się na jednym składniku. I w przypadku tej diety, jak wskazuje jej nazwa, tym składnikiem jest jajko na twardo – uwaga! – gotowane do 10 minut. Na szczęście gotowanym jajkom mogą towarzyszyć warzywa i odrobina tłuszczu . Na czym polega dieta jajeczna? Dieta jajeczna stała się popularna w 2018 roku dzięki Arielle Chandler, autorce książki "The Boiled Egg Diet: The Easy, Fast Way to Weight Loss!" ("Dieta gotowanych jajek: łatwy i szybki sposób na schudnięcie!"). Chandler twierdzi, że przestrzegając jej planu odżywiania można w dwa tygodnie schudnąć ponad 11 kg! A proponowana przez nią dieta opiera się na gotowanych jajkach łączonych w posiłkach z : owocami przyspieszającymi metabolizm (grejpfrutami, jabłkami, jagodami), warzywami o niskiej zawartości węglowodanów (papryką, brokułami, kalafiorem, szparagami, cukinią, szpinakiem, pomidorem, ogórkiem, czosnkiem) oraz pozbawionymi tłuszczu źródłami białka (chudymi rybami, soczewicą, ciecierzycą, fasolą, kaszą gryczaną). Równocześnie będąc na diecie jajecznej trzeba: zrezygnować z podjadania między posiłkami, całkowicie odstawić słodycze, soki, napoje gazowane, zrezygnować z pieczywa, ryżu, ziemniaków, bananów, suszonych owoców, pić osiem szklanek wody dziennie (można także pić czarną i niedosładzaną kawę, zieloną i czarną herbatę). A dlaczego dieta ta opiera się właśni ena jajkach? Jajko zawiera: duże ilości białka, witaminy (A, E, D, K i te z grupy B), składniki mineralne (fosfor, cynk, potas, wapń, żelazo, magnez, miedź, selen), niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe. Dieta jajeczna – jadłospis Specjaliści sugerują, żeby diety jajecznej przestrzegać najlepiej przez 2-3 dni z...
Zaskakujący wizerunek Moniki Miller przyniósł jej popularność w polskim show-biznesie. Mało kto jednak wie, jak wnuczka Leszka Millera wyglądała, zanim zdecydowała się na liczne tatuaże oraz piercing . Ostatnio postanowiła trochę powspominać dawne czasy i pokazała na Instagramie zdjęcie, kiedy jeszcze była nastolatką . Jak Monika Miller wyglądała kiedyś? Nie da się ukryć, że Monika Miller jest wielbicielką tatuaży. Barwne projekty pokrywają już niemal całe jej ciało. Gwiazda Instagrama nie stroni od licznych metamorfoz włosów i od poprawiania urody, bo wielokrotnie pokazywała, jak powiększa usta . Monika zajmuje się również wizażem - świetnie odnajduje się w artystycznych makijażach , które jej fani mogą podziwiać na Instagramie. Gdyby tego było mało, jest jedną z jurorek w programie "Beauty Express" emitowanym na antenie Polsat Cafe . Ostatnio wróciła wspomnieniami do czasów nastoletnich, kiedy to w modzie był styl emo . Zarówno chłopcy, jak i dziewczyny nosili mocny tapir na włosach i ogromną grzywkę zaczesywaną na bok - najlepiej było, gdy zasłaniała pół twarzy. Dokładnie taki styl preferowała również młodziutka Monika Miller. Zobaczcie, jak wyglądała w 2009 roku, gdy miała 14 lat : Wyświetl ten post na Instagramie. Post udostępniony przez MONAMI Monika Miller (@monika.milller) W komentarzach pod zdjęciem Moniki fani pisali, że aż trudno uwierzyć w to, jak bardzo zmieniła się na przestrzeni tych ponad 10 lat . Wygląda na to, że wielu z nich również uwielbiało styl emo: - Też miałam taką grzywkę. Ile to trzeba było wtedy używać lakieru, tapiru, żeby fryzura była mega wielka i się trzymała. - W życiu...
