Pandemia koronawirusa bardzo mocno uderzyła w branżę mody. Galerie handlowe przez niemal dwa miesiące pozostawały zamknięte, a konieczność pozostania w domu sprawiła, że dla większości z nas nowe i modne ubrania przestały być istotne. Niektóre sieciówki nie poradziły sobie z kryzysem i zbankrutowały - przykładem jest francuskie Cameieu, które zniknie z Polski z końcem czerwca.
Pozostałe brandy na ten moment zdecydowały się otworzyć jedynie część sklepów, aby renegocjować umowy najmu z właścicielami galerii handlowych. Na takie rozwiązanie postawił m.in. koncern LPP (właściciel Reserved, Mohito, Sinsay, Cropp, House). Okazuje się, że podobną decyzję o rezygnacji z wielu salonów stacjonarnych podjął także właściciel Inditexu, do którego należy m.in. Zara.
W pierwszym kwartale 2020 roku sprzedaż w grupie Inditex spadła prawie o połowę. W związku z tym postanowiono o zamknięciu części sklepów stacjonarnych w celu ograniczenia kosztów. W oświadczeniu przygotowanym przez hiszpańską spółkę poinformowano o planowanym zamknięciu od 1000 do 1200 sklepów stacjonarnych marek należących do grupy Inditex (głównie w Europie oraz Azji). Obecnie grupa Inditex (Zara, Stradivarius, Bershka, Pull&Bear, Oysho, Massimo Dutti, Uterqüe) posiada 7412 salonów stacjonarnych. Ich liczba ma się zatem zmniejszyć do około 6700. Na ten moment nie podano, ile salonów należących do Inditexu zostanie zamkniętych w Polsce.
Tylko w pierwszym kwartale roku budżetowego 2020/2021 sprzedaż grupy Inditex spadła aż o 44%, w wyniku czego firma zanotowała stratę netto w wysokości 409 mln euro - informuje Inditex w oświadczeniu.
W kwietniu 2020 roku sprzedaż w sklepach internetowych marek należących do Inditexu wzrosła o 95 proc. w porównaniu do tego samego czasu w ubiegłym roku. Grupa Inditex dostrzega wzrost popularności zakupów online i zamierza to wykorzystać. Spółka ma zamiar zainwestować 1 mld euro w rozwój sprzedaży online. Co natomiast z pracownikami sklepów stacjonarnych? Właściciel Zary informuje, że "liczba zatrudnionych pozostanie stabilna", a część z nich będzie mogła pracować przy obsłudze wysyłek zamówień.
Zobacz także: Czy można przymierzać ubrania w sieciówkach?
Kiedy rozpocznie się wyprzedaż kolekcji wiosna-lato 2020? Zara w tym roku rozpocznie wyprzedaż już 17 czerwca w sklepie internetowym, a od 18 czerwca w sklepach stacjonarnych. Co prawda w tym roku hiszpańska sieciówka stopniowo wyprzedawała swój towar już od marca, co było spowodowane pandemią koronawirusa oraz zamkniętymi galeriami handlowymi. Już wtedy ceny były bardzo niskie (przykładem może być supermodna sukienka za 25 zł ), ale dotyczyły tylko części kolekcji. Pełna wyprzedaż kolekcji rozpocznie się standardowo w połowie czerwca, a sieciówka zapowiedziała to na swojej stronie. Wyprzedaż kolekcji wiosna-lato 2020 w Zarze Zara jak co roku najpierw rozpocznie swoją wyprzedaż w aplikacji, a godzinę później na stronie internetowej. Dzień później ruszy wyprzedaż w sklepach stacjonarnych. Wyprzedaż zaczyna się dziś o godz. 20.00 w aplikacji. Na ZARA.COM o 21:00. Czwartek, 18 czerwca, w sklepach - czytamy na stronie Zary. Co ciekawe - już teraz możemy podejrzeć, które artykuły będą objęte wyprzedażą i ile będą wynosiły przeceny. Pod regularnymi cenami ubrań i dodatków widnieją oznaczone na różowo obniżone ceny. Na stronie Zary oraz w aplikacji widnieje już zakładka "wyprzedaż", więc można zaplanować swoje zakupy wcześniej. 18 czerwca wyprzedaż rozpocznie się także w pozostałych sieciówkach należących do grupy Inditex (np. Stradivarius, Bershka, Oysho). Szykujecie się już na zakupy? :) Zobacz także: Grupa Inditex, do której należy Zara zamyka część sklepów Zdjęcia materiały prasowe
Pandemia koronawirusa to trudny czas dla właścicieli popularnych sklepów odzieżowych. Galerie handlowe zostały zamknięte i prawdopodobnie pozostaną nieczynne jeszcze przez długi czas. W związku z zaistniałą sytuacją, sieciówki próbują zachęcić klientów do robienia zakupów online i zmienią regulaminy składania zamówień. Zmiany zostały wprowadzone w Reserved - sieciówka wydłużyła czas zwrotów aż do 90 dni. Nowe zasady zaczęły obowiązywać także w sieciówkach należących do Inditexu, a więc m.in. w Zarze. Zara - zmiany w sieciówce spowodowane koronawirusem Nowe zasady robienia zakupów w Zarze zostały szczegółowo rozpisane na stronie internetowej hiszpańskiej sieciówki. Naszym priorytetem jest zdrowie klientów i pracowników. Firmy dostosowują sposoby działania i procedury dostaw, aby zapewnić ich bezpieczeństwo - czytamy na stronie Zary. Co dokładnie zmieni się w Zarze? dostawa do sklepu nie działa, dlatego dostawa do domu będzie darmowa , wydłużono czas na zwrot - klienci będą mieć na to 30 dni od momentu ponownego otwarcia sklepów stacjonarnych, zaległe zamówienia, które czekają w sklepach można anulować od 19 marca, zamówienia, które zalegają w sklepach stacjonarnych będą czekały na odbiór do ponownego otwarcia. Zara wspiera walkę z koronawirusem Zmiany w zakupach to nie jedyne działania Zary w związku z koronawirusem . Właściciel koncernu Inditex, Armancio Ortega zapowiedział, że do końca tygodnia podaruje 300 tysięcy masek ochronnych dla służb medycznych. Ortega zapowiedział także, że planuje w swoich fabrykach szyć odzież dla lekarzy m.in. fartuchy i obecnie pracuje nad pozyskaniem niezbędnych materiałów. Hiszpania, skąd pochodzi marka jest jednym z państw, które pandemia dotknęła najmocniej, więc taka pomoc jest bardzo ważna. Zobacz także: CCC, 4F, H&M - popularne marki wpierają walkę z...
W 2017 roku koncern H&M zapowiedział powstanie dwóch nowych marek – Arket oraz Nyden . Obie miały być kierowane do wymagających klientów, którzy poszukują wysokiej jakości oraz unikatowych projektów. Żadna z hucznie zapowiadanych przez koncern "sieciówek premium" jeszcze nie pojawiła się w Polsce, ale H&M już informuje o planach stworzenia kolejnej marki. Jeszcze w 2018 roku grupa H&M zacznie otwierać sklepy z szyldem „Afound”, które będą niczym innym, jak siecią odzieżowych dyskontów. Pierwszy z nich powstanie w Sztokholmie, równolegle ma ruszyć także sprzedaż internetowa. Afound – outlet koncernu H&M Sieć sklepów Afound będzie działać na zasadach outletu, czyli dyskontu odzieżowego. W sklepach znajdą się wyselekcjonowane kolekcje marek koncernu (m.in. H&M, COS, & Other Stories, Monki), ale co ciekawe - także popularnych brandów zewnętrznych. Na ten moment nie potwierdzono o jakich markach mowa, a ich lista zostanie ujawniona bliżej oficjalnego otwarcia Afound. Ceny mają być niższe niż w standardowych sieciówkach, a w sklepach znajdą się ubrania ponadczasowe, odporne na podział sezonowy oraz szybko przemijające trendy . W Afound mają się pojawiać także kolekcje tworzone specjalnie dla brandu. . Jest już outlet Zary, teraz nadchodzi H&M Idea sieci Afound nie jest niczym nowym. Na podobne rozwiązanie już wcześniej zdecydował się Inditex, który produkty ze starszych kolekcji swoich marek sprzedaje już od 1993 roku w sieci sklepów Lefties . Szukać ich można przede wszystkim w rodzimej Hiszpanii, ale Lefties ma już ponad 130 sklepów na całym świecie. Działa także sklep internetowy, a do Lefties trafiają nie tylko rzeczy ze starych kolekcji Zary i innych marek koncernu, ale także kolekcje projektowane specjalnie dla brandu. Afound wydaje się więc bazować na pomyśle Inditexu. Myślicie, że będzie mógł konkurować z Lefties? A może...
Kolejne popularne sieciówki znikną z Polski! Wcześniej polskie konsumentki musiały pożegnać się z kultowym Aldo , brytyjskimi Dorothy Perkins , Top Shopem, czy ostatnio uwielbianym przez nastolatki New Lookiem . Teraz polski rynek będzie musiała opuścić rosyjska sieć sklepów należących do Melon Fashion Group. Już niedługo zostaną zamknięte butiki Zarina, befree i Love Republic , a wszystko przez przegrany proces z Inditexem. Zarina znika z Polski Rosyjski potentat odzieżowy Melon Fashion Group poinformował, że decyzją sądu jest zmuszony do rezygnacji z podboju polskiego rynku . W oświadczeniu Patrycji Machut, prezesa zarządu czytamy, że taka decyzja jest spowodowana wyrokiem sądu zakazującym używania znaku towarowego ZARINA. Wyświetl ten post na Instagramie. Post udostępniony przez ZARINA Europe (@zarina_europe) Sty 23, 2019 o 6:09 PST Zgodnie z orzeczeniem, rosyjska sieciówka z zamysłem podszywa się pod Zarę , jeden z najbardziej rozpoznawanych sklepów Inditexu, stąd też decyzja o wycofaniu sklepów. Była to niełatwa decyzja dla właściciela Grupy Melon oraz dla całego managementu, ponieważ zainteresowanie klientów w Polsce pokazało możliwości rozwoju biznesu, jak i perspektywy wzrostu – czytamy w oświadczeniu Machut, które podaje serwis retailnet.pl. Wyjście z polskiego rynku jest spowodowane wyrokiem sądu zakazującym używania znaku towarowego Zarina na polskim terytorium. (...) Grupa Melon, jako dystrybutor marki nie może pogodzić się z zakazem używania znaku towarowego Zarina, ponieważ marka Zarina ma potężną wartość historyczną: Zarina była pierwszą rosyjską marką modową, której historia sięga początków przemysłu szwalniczego w Rosji - czyli początków XX wieku - podają przedstawiciele Grupy Melon. Jak podkreśla prezes zarządu Melon Fashion Group,...
