Cashmere

Cashmete

Cashmere to jeden z moich ulubionych podkładów. Zawsze jest w mojej kosmetyczce. Fajnie współgra z moją skóra,po nałożeniu super się dopasowuje i wchłania. Nie ma efektu maski. Lubię taką konsystencję,bo łatwo się rozprowadza po skórze. Przede wszystkim nie mam przy nim problemu ze świeceniem się skóry czy też rolowaniem podkładu. Fajnie kryje. Zdecydowanie go polecam

Najlepsza na lato, ale zimą też polecam.

Jestem dojrzałą kobietą, która ma spore doświadczenie w robieniu makijażu. Moja skóra miedzy innymi z racji wieku charakteryzuje się powiększonymi porami otwartymi i małymi przebarwieniami. Zapomniałam o zmarszczkach, hahaha. Z produktami Cashmere mam umiarkowane doświadczenie. Do tej pory używałam czterech kosmetyków (fluidów i baz) Ale Cashmere Secret Glam, Baza wygładzająco - rozświetlająca to topka wszystkich baz. Opakowanie Opakowanie to elegancka - ni to szklana, ni plastikowa przezroczysta buteleczka ze złotym korkiem i złotym spodem. Posiada świetnie działający dozownik formie pompki z tłokiem, który do samego końca wypycha produkt nie pozostawiając nic na dnie i ściankach opakowania. Formuła i działanie Wspaniała, bardzo przyjemna, kaszmirowa, śmietankowo- kremowa konsystencja z drobnymi złotawymi drobinkami o delikatny przyjemnym zapachu. Rozprowadza się bez problemu i szybko wysycha. Nie zapycha porów, a twarz staje się aksamitnie, kaszmirowo gładka. Nie uwydatnia zmarszczek. Ponadto można go nawet zakwalifikować jako krem BB, bo fajnie wyrównuje kolor. Dzięki złotym drobinkom wyglądamy promieniście - nie jest to jednak przesadzony efekt. Trwałość Baza perfekcyjna i idealna pod makijaż, który dzięki niej jest trwalszy i odporniejszy na ścieranie. Wydajność Niestety szybko ubywa. Kupuję ją zwykle na promocjach. Reasumując, obecnie kończy mi się 5 opakowanie i z całą pewnością sięgnę po 6. Czy muszę coś więcej pisać?