Cartier

A podobno nie ma zapachów idealnych

Myślę, że to pachnidło jest najwyższym wyrazem mojego snobismu zapachowego. Kocham je nad życie. Jest to zapach którego używam najczęściej. Zapach, który dodaje mi pewności siebie. Ten zapach jest bardzo wielowymiarowy. Czuć w nim trochę kwiaty, trochę cytrusy, trochę paczuli. W zależności od czasu jedne nuty są bardziej wyczuwalne inne mniej. Dzięki temu zapach się nie nudzi. I co lubię najbardziej zostawia za sobą ciągnący się ogon. Trwałość jest dobra - u mnie na skórze i ubraniach ponad 7h. Jest to zapach lotny, z ogonem. I w przypadku wody toaletowej i w przypadku wody perfumowanej zachowuje się niemal identycznie - różnica w trwałości jest minimalna. Jeśli chodzi o flakon jest po prostu piękny. Pysk pantery pięknie prezentuje się na szkle. Co mnie odstrasza to niestety cena. Natomiast tutaj rozumiem stosunek ceny do jakości. Mimo, że do tanich nie należą to uważam, że warto. Zdecydowanie kupię ponownie, gdyż jest to zapach od którego jestem uzależniona. Polecam każdemu chociaż obwąchać przy okazji.

Pięknie podana lilia

Lilię w perfumach lubię, i to bardzo - to jedna z moich ulubionych nut kwiatowych. Tutaj jest podana w bardzo naturalny sposób, z dodatkiem zielonych łodyg, i ta zieloność świetnie uzupełnia nutę typowo kwiatową, dodając perfumom świeżości i przestrzenności. Projektują pięknie, zostawiając subtelnie pachnący woal, trwałość też jest bez zarzutu. Są niezwykle kobiece, eleganckie, jednak dobrze się sprawdzają na co dzień - zwłaszcza teraz, wiosną. Mają nieco retro wydźwięk, który tylko dodaje im uroku. Są mało popularne obecnie, co jest dla mnie ogromną zaletą.