Costume National

Costume National
Firma Costume National została założona w 1986 roku w Mediolanie przez zdolnego i utytułowanego włoskiego projektanta Ennio Capasa, ktory pracował wcześniej u Yohij'a Yamamoto w Tokio i oferowała wyłącznie ubrania męskie, linię damską wprowadzono później. Dziś Costume National produkuje nie tylko awangardowe, ekskluzywne stroje, ale również dodatki, torebki, buty i okulary. Ma także w ofercie kilka oryginalnych zapachów, pod wspólną nazwą "Scents". Sklepy firmowe znaleźć można w wielu światowych stolicach, chętnie odwiedzają je gwiazdy kina i estrady, m.in. Mick Jagger, Tom Cruise, Brad Pitt, Jude Law, Gael Garcia Bernal i Diego Luna. Ennio Capasa mawia, że najbardziej ceni projektantów o rozpoznawalnym stylu i taki też stara się stworzyć.
Najlepiej ocenione produkty marki Costume National
Zobacz wszystkiejeden z najciekawszych zapachów
Zgadzam się z alice... To najmocniejsze perfumy jakich używałam. Ogromna siła wyrazu i pole rażenia - trwałość wyjątkowa. Asfalt, guma, pot, alkohol, wczorajsza wytrawna kolacja, gorący sex... to w nich czuję. Zapach bardzo, ale to bardzo dodaje pewności siebie. Był taki moment w moim życiu, że ich potrzebowałam. Dziś już nie używam. Ale fascynacja pozostała. Używam tego produktu od: kilka lat temu używałam Ilość zużytych opakowań: jedna butlka
Przejdź do recenzjiMój ci on!
Chcialam go mieć od dawna, jak jeszcze gościł na sephorowych półkach i miałam okazję go przetestować. Potem zniknął i jeszcze bardziej go chiałam :) Najpierw dorwałam wersję Sheer, a później nareszcie stałam się posiadaczką klasyka. I bardzo mnie ten nabytek cieszy. Zapach jest "mój", czyli pasuje do mnie jak ulał, czuję się w nim jak we własnej skórze. Uniwersalny, nienachalny, wyciszający. Nie ma sobie podobnego. Nie wiem dlaczego, ale czasami kojarzy mi się z aromatem ... świeżego druku ;) albo zapachem świeżo otwartego pudełka z ołówkami - ten papier i to drewno... mmmm To się chyba nazywa powrotem do dzieciństwa, kiedy moim ulubionym zajęciem było kolorowanie :) Ale muszę się zgodzić z poprzedniczką, że pomimo iż zapach piękny i ... w 90% mój, to jednak czasami pokazuje swoją ciemną stronę. Męczy mnie i na szyi staje się zbyt ciężki (z bliska). Właściwie on nie jest ciężki...nie wiem jak to określić. Jak już miną te rześkie akcenty a pozostanie ambra w roli głównej... to CZASAMI mnie męczy, jest zbyt smutny, przygnębiający. Bardziej "mój" jest Scent Sheer, ale ten jest znowu zbyt delikatny. Ideałem byłyby nuty Sheer intensywne jak klasyk :) No, chyba że sprawię sobie całą setkę Sheer i będę się nim zlewać do pępka.. a jak!Używam od pół roku Ilość zużytych opakowań:pierwsze 50ml
Przejdź do recenzji