Iceberg

Miejska, letnia elegancja

Bardzo lubię Iceberga. Jest dla mnie idealnie wyważony - plasuje się gdzieś pomiędzy elegancją (ale nie przesadną) a wyluzowaniem, między amerykańskim latem na wsi a ciepłą nocą w mieście. To zapach dojrzały, ale nie tylko dla dojrzałych kobiet. Zawsze pasuje. Zawsze.

Nie dziwię się sprzecznym opiniom

Iceberg Twice dla kobiet teoretycznie powinien być takim dość neutralnym świeżaczkiem na lato i wiosnę, ale nic bardziej mylnego. To mocno określony zapach, który u większości odbiorców wywoła zdecydowane emocje, pozytywne lub negatywne. Innymi słowy, nie dziwię się tak mieszanym opiniom KWC. Mnie się bardzo spodobał od pierwszego powąchania (i wejrzenia, bo butelka odpowiada moim gustom estetycznym, nie trąci tandetą). Natomiast mój TŻ aż odskoczył obwąchawszy moją rękę. Według niego to bardzo ostry, mocny zapach, gdzie ja czuję wprawdzie jego moc, ale obieram go jako przyjemną, słodko-wodną (dla mnie bardziej wodną) woń. Czy jest świeża? Na swój sposób tak, ale bynajmniej nie jest to taka ozonowa, oddychająca świeżość. Zatem jeżeli ktoś przede wszystkim stawia na wiosnę i lato na orzeźwiające wonie, to raczej powinien sobie odpuścić Iceberg Twice. Czy polecam? Tak. Warto sięgnąć po ten niedrogi klasyk z 1995 roku, tym bardziej, że jest dość trwały - na mojej skórze bez problemu kilka godzin.