Gracja

Maseczka jest bardzo dobrze nasączona esencją, całkiem nieźle wycięta, plusem niewątpliwie jest wygładzenie i doskonałe nawilżenie jakie nam daje.

Maseczki w płchacie od dawna królują w drogeriach, ja zaczęłam je poznawać i przekonywać się do nich kilka miesięcy temu i od tego czasu staram się kupować co jakiś czas nowości i testować. Tą maseczkę dostałam w prezencie na święta, jednak z użyciem wstrzymałam się jakiś czas aż wreszcie podczas domowego spa miałam okazję jej użyć. Maska jest warta uwagi, szczególnie, że nie kosztuje wiele i można spotkać ją w wielu drogeriach. Maseczka jest bardzo dobrze nasączona esencją, całkiem nieźle wycięta, plusem niewątpliwie jest wygładzenie i doskonałe nawilżenie jakie nam daje. OPAKOWANIE Maska zapakowana jest w klasyczną, dosyć dużą saszetkę. Mamy na niej wizualizację maski oraz ilustrację przedstawiająca połówki awokado.. Saszetkę wystarczy rozciąć przy brzegu i wyjąc maskę lub lekko pociągnąć w wyznaczonym miejscu. Z tyłu znajduje się dokładny opis maski, jej składników aktywnych oraz skład. Plusem jest klarowna instrukcja stosowania wraz z ilustracjami. MASKA Maska złożona jest w prostokąt, który trzeba powoli i uważnie rozłożyć. Wykonano ją z przyjemnie miękkiej, ale trwałej tkaniny, dzięki czemu przy wyjmowaniu mamy pewność, że się nie rozerwie. Płachta jest intensywnie nasączona esencją. Dzięki licznym nacięciom na zole, brodzie i bokach łatwo dopasować ją do kształtu twarzy tak, aby idealnie przylegała. Mam jednak wrażenie, że otwory na usta i oczy są dla mnie nieco zbyt duże. Udało mi się jednak nałożyć maseczkę tak, aby dopasować ją do mojej twarzy, lekko ją zgięłam w okolicach brody i czoła i zostawiłam na zalecane 10 minut. Po zalecanym czasie usunęłam płachtę a resztę esencji wmasowałam w twarz, szyję i dekolt. Esencja dobrze się wchłania jednak pozostawia na skórze wyczuwalną, na początku lekko lepką powłokę, a lepkość na szczęście po chwili znika. Maska zapewnia długotrwałe i dogłębne nawilżenie, co było mi szczególnie teraz potrzebne, ponieważ mam problem z przesuszeniem skóry (sezon grzewczy niestety nie rozpieszcza). Skóra jest wygładzona, miękka w dotyku i wygląda promiennie. Co do przywrócenia elastyczności i jędrności – nie mam z tym większych problemów i szczerze to na nie też nie liczyłam. Maska sprawdziła się u mnie dobrze i wrócę do niej. W składzie znajdziemy glicerynę, ekstrakt z kamienia księżycowego, ekstrakt z awokado, betainę, hydrolizowane perły, pantenol. Gracja to nasza polska marka i jak na razie jest to jeden z nielicznych produktów, które miałam, jednak czuję się zachęcona do spróbowania kolejnych. PLUSY: + dobrze skrojona płachta z solidnego materiału + spora ilość esencji + maska nawilża, wygładza, zmiękcza skórę i dodaje blasku + całkiem nieźle wycięta płachta + korzystna cena + dobra dostępność

Pozytywne zaskoczenie

Krem kupiłam w markecie, nie spodziewałam się niczego szczególnego, tymczasem krem zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Solidnie nawilża, wygładza i odżywia. Ma przyjemny zapach, jest bardzo wydajny i tani. Na długo zostawia miękkie i gładkie dłonie.