Nars

Nars
Firma założona w 1996 roku przez francuskiego makijażystę François Nars, pracującego w Nowym Yorku. NARS produkuje kolorowe kosmetyki do makijażu oraz linie do pielęgnacji.
Najlepiej ocenione produkty marki Nars
Zobacz wszystkieUlubieniec od lat
Róż idealny niemal do każdej cery. Uwielbiam jego działanie które można stopniować, to że nie robi plam i może wyglądac jednocześnie delikatnie ale widocznie! Konsystencja jest mięciutka a pędzel wbija się jak w masło. Jest to zdecydowanie mój makijażowy hit!
Przejdź do recenzjiGenialna Laguna i solidna Paloma.
Od momentu usłyszenia o NARS w moim sercu zakiełkowało pragnienie posiadania. Nie byłam tak "zdesperowana" żeby zamawiać kosmetyki prosto z USA lub z internetów- nie wiadomo czy u uczciwego sprzedawcy; ale poczekałam tych kilka dobrych lat by wymacać i kupić w Seporze paletę w tak dobrej cenie, że zamiast dostać 1,5 produktu otrzymałam ich aż 7. Co prawda tylko Lagunę w pojemności oryginalnej, reszta w gramaturze połowie mniejszej. Ale to nic. I tak świetny interes. Zwłaszcza, że wydajność jest zatrważająca. Dziś będzie o pudrach brązujących. LAGUNA- kultowa. Chyba wszyscy którzy interesują się "światkiem kosmetycznym" musieli o niej słyszeć. Sporo pewnie wzdychało. Bo jest do czego. Laguna to odcień bardzo twarzowy, jednocześnie uniwersalny. Pasuje zarówno do mnie (jasna, neutralna cera, włosy blond z rudawym błyskiem, jak i do mojej koleżanki- cera nieco ciemniejsza, oliwkowa, brunetka) Bardzo zbliżona do Benefit Hoola aczkolwiek Hoola ma odrobinę mocniejszy pigment no i jest matowa, Laguna natomiast jest minimalnie delikatniejsza i jeśli przyjrzymy się pod światło to zauważymy, że zawiera w sobie subtelne drobinki, skrzy się delikatnie niczym poranna rosa. ;) Daje efekt satynowy ale w stronę matu nie rozświetlenia. Świetnie się rozciera, wygląda naturalnie, pięknie podkreśla urodę. Dosyć trudno nabrać ją na pędzel bo jest dość twarda i zbita, raczej trzeba mocno potrzeć, albo użyć pędzelka z włosiem naturalnym, bardziej szorstkim. Nie pyli się. I jest bardzo wydajna. T o klasyczny odcień do ocieplania twarzy, ale też i delikatnego podkreślania konturu. Świetna także w roli cienia do powiek. Ja zresztą często tak robię, że wplatam w makijaż oka produkt konturujący. Nadaje to spójności i co tu dużo mówić, podoba mi się. PALOMA zaś jest odcieniem ciemniejszym, do konturowania. Jest też zimniejsza. Kakaowa. Zalecana jest ostrożność w nakładaniu, bo naprawdę potrafi narobić plam co będzie widoczne zwłaszcza przy jasnej karnacji. W konsystencji gładka i przyjemna, bardziej krucha niż Laguna. Od razu nabiera się na pędzel, nie trzeba nim specjalnie pocierać. Wystarczy jedno dotknięcie. Używam rzadko, bo aktualnie maltretuję Lagunę, przez wzgląd na jej uniwersalność. Ale to także puder godny polecenia. Reasumując, jeśli stoicie przez wyborem produktu brązującego, macie możliwość zainwestowania większej sumy, to tym produktem nie powinnyście się zawieść. W Lagunie jestem zakochana i polecam z czystym sumieniem. Paloma też jest ok choć nie kupiłabym jej ponownie. Formuła jak najbardziej na tak, ale kolor aktualnie rzadko przeze mnie używany. Odeszłam od konturowania twarzy przy pomocy chłodnych odcieni, wolę ocieplanie. W każdym razie solidna firma. Na załączonym zdjęciu Paloma- oznaczona 1 Laguna- oznaczona 2 ( 3- to kultowy róż Orgasm)
Przejdź do recenzji