Paloma Picasso

Paloma Picasso
Paloma Picasso
Najlepiej ocenione produkty marki Paloma Picasso
Zobacz wszystkiezapach wymagający czasu
Pierwszy raz spotkałam się z Palomą jakieś 15 lat temu, była to miniaturka kupiona w sklepie bezcłowym na lotnisku, jako prezent w zestawie z innymi 4 zapachami. Pierwsze niuchnięcie i stwierdziłam, jako trzydziestolatka, że te perfumy nadają się jedynie do wyrzucenia. Zdziwiło mnie, że moja siostra, tolerująca jedynie zapachy nieinwazyjne, po powąchaniu powiedziała, że nie są takie złe. Mała buteleczka poniewierała się więc przez kilka lat, by kiedyś w bardzo małej ilości pozostać na moim ciepłym swetrze. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po kilku dniach, w szafie poczułam piękny zapach, ulatniający się z owego swetra. To była właśnie Paloma. Muszę dodać, że mój mąż, zaraz po aplikacji perfum z rana, stwierdzał, że śmierdzę końskim potem. Po czym, po powrocie z pracy pytał, czym tak ładnie pachnę. Myślę, że to oddaje naturę Palomy, którą obecnie stosuję regularnie. Używam tego produktu od: kilku lat Ilość zużytych opakowań: 2x 100ml
Przejdź do recenzjiDo goździków mam sentyment :)
Bardzo bogaty, orientalny zapach o zdecydowanym charakterze. Tak sie składa, ze uwielbiam gozdzikowa nutę w perfumach, ale Tentations to zupełnie inny klimat niz slonik Kenzo. Co dziwne, rowniez wyczuwam w T. śliwke podszyta orientalnymi przyprawami, moze to ciasto śliwkowe w otoczeniu kawy z cynamonem. T. przypomina mi podejrzanie zapach wnętrza rozmaitych indosklepow, gdzie obok szatek w złocie i cekinach na polce leżą i kurza sie przyprawy. I T. bylby bardzo tandetny, gdyby nie goździki i cynamon, ktore go ratuja. Polecam kobietom, które lubia pachnieć luksusowo, orientalnie i cenią sobie klasyke. W chwili obecnej mam jedynie próbkę. Byc moze kiedys kupie - z Tentations warto sie zapoznac :)
Przejdź do recenzjizapach wymagający czasu
Pierwszy raz spotkałam się z Palomą jakieś 15 lat temu, była to miniaturka kupiona w sklepie bezcłowym na lotnisku, jako prezent w zestawie z innymi 4 zapachami. Pierwsze niuchnięcie i stwierdziłam, jako trzydziestolatka, że te perfumy nadają się jedynie do wyrzucenia. Zdziwiło mnie, że moja siostra, tolerująca jedynie zapachy nieinwazyjne, po powąchaniu powiedziała, że nie są takie złe. Mała buteleczka poniewierała się więc przez kilka lat, by kiedyś w bardzo małej ilości pozostać na moim ciepłym swetrze. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po kilku dniach, w szafie poczułam piękny zapach, ulatniający się z owego swetra. To była właśnie Paloma. Muszę dodać, że mój mąż, zaraz po aplikacji perfum z rana, stwierdzał, że śmierdzę końskim potem. Po czym, po powrocie z pracy pytał, czym tak ładnie pachnę. Myślę, że to oddaje naturę Palomy, którą obecnie stosuję regularnie. Używam tego produktu od: kilku lat Ilość zużytych opakowań: 2x 100ml
Przejdź do recenzji