Paloma Picasso Minotaure EDT 

Uwielbiam ten zapach od ponad 20 lat. Najpierw zwróciła moją uwagę jego butelka. Potem sama kompozycja. I jak w przypadku wszystkich zapachów Palomy Picasso kiedy już je poznam to wchodzą na stałe do mojej kolekcji. Pilnuję, żeby mój mąż miał go zawsze wśród używanych zapachów. To kompozycja nietuzinkowa, trwała i ponadczasowa.

wspaniały zapach . pieknie się rozwija, pachnie słońcem skórą przygodą. Tak jakbyś jechał motorem przez Prowansję. Uzywam z przerwami od dluzszego czasu i wracam do niego. Używam tego produktu od: z przerwami 6 lat Ilość zużytych opakowań: co najmniej 4 pelne opakowania zuzyte

Niedawno zakupiłem próbkę tego zapachu skuszony opisami w KWC. Pierwszy kontakt z zapachem zabrał mnie w podróż do czasów szkoły średniej. Znam go już tyle lat! Od razu powróciły wspomnienia jak to ciułało się na "Czarnego Adidasa" a potem na Christophera Columbusa. To były czsy! Co do Minotaura to musiałem używać wtedy jego podróbki. O dziwo po latach mój stosunek do tego zapachu niewiele się zmienił. Jest w nim jakaś słodycz i świeżość ale nie są to świeżości sephorowe. W pierwszych chwilach rzeczywiście uderzają jakieś aldehydy, ale trwa to bardzo krótko. Później pojawia się ...spokój. Jakkolwiek to brzmi tak właśnie go odbieram. Tak jak pisali poprzednicy jest to spokój gorącego letniego dnia, nic nie trzeba robić, nigdzie się nam nie spieszy.Na mojej skórze rewolucji w czasie noszenie nie ma. Główna nuta utrzymuje się przez kilka godzin. Zapach nie jest przesadnie narzucający się, delikatnie otula i nie ma długiego ogona. Mojej żonie bardzo się podobał i o dziwo nie określiła go jako kobiecy, co prawie zawsze robi gdy daje Jej do oceny jakieś moje zapachy. Reasumując jest to bardzo oryginalny zapach, raczej na ciepłe dni, dla faceta który chce się wyróżnić ale w subtelny sposób. Fajnie go mieć na półce ale nie jest to ten wielki "MÓJ". Używam tego produktu od:kilku dni Ilość zużytych opakowań:próbka 5 ml

Troche niezrozumiala jest dla mnie decyzja o wycofaniu tego produktu poniewaz byl w sumie jedynym godnym reprezentantem tego typu zapachow. Zapach bardzo dobry na lato i zupelnie nie nadajacy sie do noszenia go kiedy zakladamy garnitur. Pieknie pracuje na skorze. Na pewno bedzie sie nadawal dla tych, ktorzy lubia aby zapach byl wyczuwalny ale nie narzucajacy. Panowie, ktorzy wymagaja kolonskiej, meskiej nuty raczej beda zawiedzeni. Osobiscie znam nawet kobiety, ktore uzywaja Minotaur jako wody damskiej. Mysle, ze z czasem mozna w sumie ten zapach traktowac jako unisex, choc na meskiej skorze ladniej pachnie. Idealny na letnie popoludnia, kolacje na swiezym powietrzu, niedzielne wyjscia. Daje uczucie swiezosci. Pasuje idealnie do przewiewnej bawelny, lnu, koszuli z krotkim rekawem. Zima raczej odstawic go na polke. Traci swoja eterycznac a zyskuje jakiejs lepkiej slodkosci. Nie ma go juz w sklepach ale ciagle bez problemu do nabycia na e-bayu. Używam tego produktu od: kilku lat Ilość zużytych opakowań: 2

Bardzo dojrzały zapach, i nie wiem czy nie za bardzo. Całość opiera się na nucie skórzanej, dzięki której posiada cechy które bardzo cenię w perfumach, jest mocny i stanowczy. Wanilia ma łagodzić efekt (niektórzy posądzają to jako przejaw zbyt kobiecy), ale wychodzi jakoś inaczej. Gdzieś czytałem, że zapachy skórzane to już przeżytek - są zbyt "niereformowalne". Choć jest to dopiero drugi zapach skórzany jaki znam, to niestety stwierdzenie to zdaje sie potwierdzać. Już na początku zaczyna się poważnie choć niby lekko, taki cytrynowo-aldehydowy smaczek, potem mknie ku ciężkiej głębi by powoli rozbijać sie o skórzane akcenty wchodzące w powolny i dziwny taniec z wanilią. Choć już dziwna ta wanilia. Potem to już całość tańczy, ale i tak w rytm skórzanego taktu. Tak, to naprawdę MInotaure, bez ogródek. Typowo samczy zapach, zabija i powala - dominuje. Osobiście bardzo lubię mocne męskie zapachy. ale Minotaure wydaje mi się, czymś starym, jakby z poprzedniej dekady,... i właśnie chyba go za to jeszcze bardziej lubię. Nie dosyć, że samiec to jeszcze jaka powaga. Nie jestem wstanie go nosić, może jak przeskoczę 40-kę. Ale i wtedy znajdę coś ciekawszego... póki co, odkładam go na półkę, i ostrze żeby na Sables Annick Goutal. Używam tego produktu od: próbka od forumowiczki Ilość zużytych opakowań:

Wachalam go na osobie z mojego otoczenia- i coz.. jak dla mnie ten zapach jest kompletnie...za slodki, zbyt kobiecy, za delikatny jak na meski zapach! Lubie zdecydowane zapachy,szczegolnie ma plci brzydkiej;) a tutaj taki.. slodki sloneczny zapach.. Ale niewatpliwie dosyc oryginalny.. Butelka wyjatkowa.

właściwie niewiele mozna dodać do słów napisanych przez Malarza30. Jego obserwacje są jak najbardziej trafne i świetnie oddają aurę tworzoną przez ten zapach. Ostatnia recenzja zarzuca z zbyt wielką dokuczliwość dla otoczenia. Można się zgodzić lub nie, jednak warto podkreślić, że Minotaure nie ma tak silnej tendencji w tym względzie jak Farenheit i użyty w nadmiarze nie powoduje przykrego zaduchu. Niestety od jakiegoś czasu wycofano go z produkcji, a szkoda bo był niebanalny.

Pachnie ziemią, ambrą a przede wszystkim uwielbianą przeze mnie paczulą.Jest trwały i jak na zapach męski za silnie emanujący.Ale mężczyzna ,który go używa nie pozostanie nie zauważony:)