Rochas

Rochas
Najlepiej ocenione produkty marki Rochas
Zobacz wszystkiePrzepiękna, ciepła, majestatyczna.
Ocena starej wersji, sprzed około 30-40 lat: Warto być cierpliwym dla pewnych zapachów, warto dawać im czas. Jestem szczęśliwa, że moja odlewka miała aż 5 ml i mogłam rozłożyć sobie w czasie oswajanie tej woni. Gdybym miała tylko próbkę, skreśliłabym Femme, bo przy pierwszych 3 użyciach poczułam rozczarowanie... Wybijający się nade wszystko kumin i zapach chińskiego jedzenia... Gdzie ta głębia i kobiecość o której tyle się naczytałam? Gdzie podobieństwo do Mitsouko? Coś mi się bardzo nie zgadzało... Uwierzyłam jednak recenzentom, perfumowa intuicja szeptała, że Femme musi być dla mnie boska i dałam jej i sobie czas... W końcu, przy kolejnych aplikacjach, po kilku tygodniach kumin magicznie się rozpłynął, albo po prostu przycichł, a na jego miejsce wyłonił się przepiękny, ciepły, majestatyczny szypr. I to bez dominującej kwaśnej ostrości czy skóry (a takich woni się właśnie bałam). To nie jest szypr z rodzaju władczych ostrości i bezkompromisowości jak Cabochard ani też nie jest tak specyficzny jak Aromatics Elixir. Po prostu ciepły szypr owocowy, miękki i przytulny. Femme nie pachnie jak dzisiejsze perfumy, to zdecydowanie zapach retro, bardzo ciepły, dość słodki, erotyczny, uśmiechnięty, wspaniały. Kojarzy się z kobiecymi krągłościami, z jedwabiem i koronkami, z bardzo seksowną, a zarazem niewulgarną kobietą z dużą klasą i kulturą osobistą. To jakby gęstsza, cieplejsza Mitsouko. Podczas gdy Mitsouko ma w sobie pewną melancholię i jest bardziej uduchowiona, Femme jest optymistką i skupia się na cielesności. Jest też dojrzała (emocjonalnie, ale wiekowo też, jakoś nie pasuje do nastolatek i wczesnych 20tek, choć wiadomo, wszystko zależy od stylu) i pewna siebie. Piękny zapach na chwile, gdy nie musimy nigdzie pędzić, zwalniamy tempo, rozpuszczamy włosy i zaczynamy oddychać głębiej... upajając się Femme:) Trwałość bardzo dobra, wydajność tak samo, choć zapach nie jest raczej ogonowy, za to pięknie łączy się ze skórą, nie odstaje, nie uwiera. Mój mężczyzna również bardzo chwalił Zapach. Szkoda, że już się takich nie robi... (Nowa wersja-mam akurat z 2012 roku to już niestety nie to... Mniej słodka, bardziej męska)
Przejdź do recenzjiNareszcie go znalazłam
Tak długo szukałam tego zapachu z dzieciństwa, przypominał mi się ale nie wiedziałam co to jest. Szukalam takiej właśnie waniliii z lat 90. W końcu trafiłam na fragrentice opinie, że jesli ktoś szuka odpowiednika stars oriflame to to jest to. Bardzo podobał mi się stars,używała go moja mama. Gdy tylko przeczytalam te recenzje zamówiłam w ciemno Tocade. Od razu przypomnialam sobie miniaturkę na półce mamy, tej fikuśnej buteleczki. W głowie zaswitaly mi inny butelki perfum z tamtych lat i perfumowanych kartek w ,,Twoim Stylu". Ten zapach przenosi mnie w swiat dzieciństwa. Slodki otulajacy, uwielbiam takie zapachy na zimne pory roku. Pachnące nimi swetry, szaliki.. Ja nie wyczuwam tutaj żadnej róży, jak piszą inne recenzentki. Dla mnie jest to zapach waniliowo-pudrowy delikatnie orientalny. Używam na dzień, nie jest męczący. Trwałość nie jest aż taka duża, choc na mnie w ogole wszystko słabo sie trzyma. Milosniczkom slodziakow polecam spróbować.
Przejdź do recenzji