Ardell Lashes Duo, Klej do rzęs (czarny) 

Klej do rzęs Duo od Ardell to mój niezbędnik od lat. Lubię zarówno wersję bezbarwną jak i czarną. Czarny stosuję zawsze by bardziej wyrazistym mąkę-upie. Doskonale trzyma zarówno kępki jak i całe paski rzęs. Jest bardzo wydajny.

Do klejenia sztucznych rzęs czy to są kępki czy paski używam wyłącznie kleju DUO. Znamy się od lat i nie zliczę, które to już moje opakowanie w użyciu. Klej jest po prostu niezastąpiony w pracy profesjonalisty ale jest też super do użytku nieprofesjonalnego. Rzęsy przyklejone tym klejem trzymają się świetnie, nawet w trudnych warunkach. Klej łatwo się aplikuje, szybko zastyga i potrzebna jest już niewielka ilość do perfekcyjnej trwałości aplikacji. Polecam ja i moje klientki, jest niezastąpiony!

Klej Duo bardzo lubię, nauczyłam się z nim pracować i nie chce mi się testować innych alternatyw. Klej zastyga w dobrym tempie, nie musimy ani kleić rzęs szybko na wariata, ani modlić się, żeby w końcu zastygł. W tej wersji czarnej fajnie widać, gdy klej zastyga, bo po wyciśnięciu ma kolor szary, a gdy zastygnie dopiero robi się czarny. Pomimo tubki nie wyciska się za dużo produktu, można to kontrolować bez trudu. Poza tym jest w ok cenie i dostępny w drogeriach stacjonarnych, wiec czego chcieć więcej,

Rzęsy przyklejam codziennie. Wielokrotnie wykorzystuję jedną parę, więc ważne jest dla mnie to, aby klej nie zniszczył mi pasków. Ten bardzo sobie chwałę, próbowałam już wiele, ale zawsze wracam do czarnego duo. Jedyny minus to problem z dostępnością

Klej jest bardzo dobry. Najlepiej go używać w ciemnych makijażach oka i podczas stosowania eyelinera. Bez ciemnych opraw oka będzie on bardzo widoczny, co nie wygląda estetycznie. Jeśli jednak chodzi o trwałość i skuteczność to jest to bardzo fajny produkt.

Przez kilka lat byłam nim zachwycona. Mój kochany, najlepszy klej do rzęs. Niedawno zniknął z półek sklepowych na jakieś dwa miesiące i powrócił. Odetchnęłam z ulgą ale nie na długo. Jest jakaś zupełnie inna formuła. Nie klei już tak idealnie a do tego pieką mnie oczy. Ode mnie w tej chwili 1 :( a taka wielka miłość to była.

Mój ulubiony klej do rzęs, bardzo w nim lubię to, że zastyga na czarno co dla wielu może być wadą. To zastyganie na czarno jest bardzo ważne w sytuacji, gdy mamy zamiar robić zdjęcia makijażu, ponieważ zdarza się że klej biały z tej firmy owszem jest po zastygnięciu przezroczysty „na żywo” ale na zdjęciach zdarza mu się wybijać na niebiesko w miejscach gdzie jest go niestety więcej. Należy z nim uważać bo rzeczywiście potrafi zrobić plamy na makijażu, trzeba wtedy zaczekać aż zaschnie, delikatnie to zdrapać i nie ma tragedii, uważać przy aplikacji na ubrania bo z własnego doświadczenia już wiem że jeśli przez przypadek dostanie się na bluzkę to bluzka wtedy niestety już się do niczego nadawać nie będzie chyba, że ktoś ma to jakiś pomysł. Ogólnie polecam bardzo

Zdecydowanie słabszy niż przezroczysta wersja. Nie dla osób, które po raz pierwszy będą miały styczność z klejeniem rzęs. Brudzi, jest lejący i ciężko zaaplikować rzęsy tak by nie zostawić nim śladów na powiece. Plusem jest to, że od razu zasycha na czarno i jest niewidoczny przy powiece.

Jest to jedyny klej, któremu ufam. Nigdy mnie nie zawiódł. Trzeba trochę wprawy przy tym kleju, ale można się nauczyć jak ja. Bardzo dobrze trzyma rzęsy cały dzień. Nigdy nic się nie odkleja, a wersja czarna jest moja ulubioną, ponieważ nawet gdy nie mam kreski zrobionej to dzięki temu kolorowi wygląda, jakby coś tam było i bardzo mi się podoba ten efekt. Jak nałożymy klej na rzęsy to trzeba chwilę poczekać, około 30 sek albo i trochę dłużej, żeby mieć pewność, że klej dobrze się przyklei. Polecam. Cena w drogeriach jest wygórowana, więc polecam kupować klej w internecie, gdzie jest o połowę tańszy.

Nie używam sztucznych rzęs na pasku ale lubię sobie przykleić gdzieniegdzie kępki, żeby dodać moim naturalnie długim rzęsom trochę objętości. Kupiłam najpierw Duo czerwony, a następnie z polecenia niebieski i to niebieski okazał się lepszy. Klej przychodzi do nas w tubce, z której można go łatwo wycisnąć w pożądanej ilości. Zapach to coś do czego się musze przyczepić, albowiem ten klej capi strasznie, jednak po chwili już tego nie czuć (całe szczęście). O aplikacji kępek czy sztucznych rzęs się wypowiadać nie będę, bo pewnie każda dziewczyna, która to robi wie dokładnie, jak to się robi :) Klej działa i trzyma rzęsy na miejscu cały dzień i nie mam mu do zarzucenia nic złego pod kątem działania, jednak to, że jest czarny sprawia, że widać gdzie on jest nałożony, a jeśli naklejam kępki , to nie chcę żeby dodatkowo było widać te 'kuleczki' gdzie zaczyna się kępka, a ten klej niestety to podkreśla. Może dla rzęs na pasku to nie ma takiego znaczenia, ale dla mnie kiedy ja nie używam takich na pasku to jednak znaczenie ma, bo ja widze te glutki i mnie to irytuje. Także jeśli chodzi o samo działanie jestem jak najbardziej na tak, bo wszystko się trzyma ładnie i pięknie aż do czasu, kiedy mam ochotę to zdjąć, ale jeśli chodzi o kolor, to jednak wolę wersję niebieską, bo z białej kosystencji zmienia się w bezbarwną i nic nie widać, że mamy cokolwiek doklejone na oczach.

Zaczynałam od wersji białej, ale teraz tą wolę dużo bardziej. Działanie, trwałość, długość schnięcia jest taka sama, ale dużo bardziej podoba mi się kolor czarny. Nawet jak nie do końca wszystko jeszcze wyschło, nie drażnią mnie białe plamki które psują jakość makijażu i dopóki nie zaschną na dobre, ciężko wyjść z domu. Z czarnym nie ma takiego problemu.

Dlaczego? Bo jest tani i bardzo wydajny. Aż jedna kropelka wystarczy by ubogacić swoje oczęta pięknymi kępkami. Trzeba zaczekać, by przed nałożeniem na oko trochę wyschnął. U mnie trwa to trochę długo, bo ok 40 sekund. Jeśli chodzi o ściąganie, to jest on łatwy do pozbycia ze sztucznych rzęs i powieki. Miałam kilka razy taką sytuację, że poddenerwowana chciałam szybko dokleić rzęsy. Czas biegł nieustająco, a mi nie wychodziło. Szybka rezygnacja ze sztucznych rzęs, ale co więc z przyklejonym klejem do powieki? Nic trudnego! Odkleja się raz dwa, minimalnie naruszając makijaż - poprawka eyelinerem i lecimy :) Nie brudzi, moje kochane, nie brudzi... Chyba, że wylejecie go sobie na sweterek. Mi czasem zdarza się pobrudzić biurko lub parapet, ale wystarczy chwilkę odczekać, potrzeć palcem a klej się roluje jak guma i odpada. Za to go lubię:)

...więc kupiłam. Ale ja go nienawidze. -słabo się klei, i ledwo wytrzymał 5h -długo schnie -czarny kolor...masakra, można nim wybrudzić wszystko, źle przyłożysz rzęsy i ciap - plama - cena taka sobie, jakby był dobry nie przeszkadzała by mi -dostępność, też mizerna, często w sklepach mają sztuczne rzęsy ale kleju to już nie -nie precyzyjny dozownik, zawsze wywala zbyt wiele kleju