Vis Plantis Mydło dziegciowe z olejem z oliwek, do twarzy i ciała, dla skóry z problemami 

Mydełko używam wyłącznie na oczyszczoną z makijażu twarz. Dobrze się pieni i dokładnie oczyszcza cerę. Zawsze stosuje je, gdy na skórze pojawią się wypryski i niedoskonałości, a efekty są widoczne od razu. Wysusza bez uczucia nieprzyjemnego ściągnięcia, pozbywa się zaczerwienień i nadmiaru sebum. Cera jest wyciszona i schłodzona. Produkt ułatwia pozbycie się wyprysków. Mydełko jest bardzo wydajne, wystarcza na długo. Jedynym minusem jest ostry, nieprzyjemny zapach.

Mydełko kupiłam wstępnie do mycia twarzy, kiedy spotkał mnie przykry wysyp na brodzie, ale było zbyt mocne. Ostatnio również mam problem z ramionami, na których co jakiś czas pojawia mi się wiele wyprysków. Postanowiłam więc myć mydełkiem ramiona. To była bardzo dobra decyzja, po kilku dniach regularnego stosowania udało mi się opanować sytuację i praktycznie zlikwidowałam ten dziwny trądzik. Mydełko jest wydajne, dobrze się pieni i dogłębnie oczyszcza skórę. Może powodować przesuszenie więc nie można zapominać o nawilżeniu. Moim zdaniem warto mieć je pod ręką, polecam.

Wielokrotnie podchodziłam do używania tego mydełka, jednakże zapach jest tak intensywny i tak mocno przypomina mi zapach tanich papierosów, że po prostu nie daję z nim rady. Ma parę plusów, rzeczywiście może pomóc w walce z problematycznymi strefami na ciele, to zauważyłam, niedoskonałości po tych paru próbach zostały wyciszone i wysuszone, znikło zaczerwienienie. Wygodna forma kostki, kolorowe i fajne, rzucające się w oczy opakowanie oraz wydajność i dostępność to fajne cechy tego produktu. Do tego nie jest drogi, w Rossmannie dałam za niego coś około 4 złotych, także fajna okazja dla tych, których nie drażni tak intensywny zapach. Gdyby nie to, prawdopodobnie zostałabym przy tym produkcie, bo działanie ma naprawdę okej i posiada dużo plusów, ale przez tą drażniącą woń nie jestem w stanie go używać. Oprócz samego zapachu jest również kolejny potężny minus - bardzo mocno wysusza i trzeba pamiętać o regularnym nawilżaniu, bo może to mieć destrukcyjny efekt dla skóry, jeżeli o tym zapomnimy.

Mydełka "oczyszczające" używam do twarzy, kiedyś kupowałam tylko rosyjskie, później siarkowe w płynie z polskiej firmy a teraz gdy pojawiło się dziegciowe z olejem z oliwek postanowiłam je przetestować. Zapach już znałam, jest specyficzny ale przyzwyczaiłam się i nie drażni mnie. Mam cerę mieszaną i mydełko używam na moje niedoskonałości cery. Doskonale oczyszcza, skóra aż skrzypi i w porównaniu z innymi mydełkami nie wysusza aż tak bardzo cery i nie ma uczucia ściągnięcia. Pomaga przy zaczerwienieniach i drobnych stanach zapalnych. Cera jest odświeżona i niestety pachnąca "dziegciem". Dlatego mydełka używam tylko wieczorem, ale użycie toniku niweluje ten zapach. Mydełko ma typowy kształt, nie rozmiękcza się, nie wysusza i nie pęka. Opakowanie to kartonik ze stonowana grafiką, zapachu mydełka nie poczujemy bo dodatkowo zapakowane w folię. W kontakcie z wodą dobrze się pieni i jest wydajne.

Mydełka z vis plantis stosuje i ubóstwiam już dłuższy czas. Ostatnio mój wybór padł na dziegcionowe, które miało sobie poradzić z niedoskonałościami. Opakowanie bardzio ładne i trwałe. Kolorowy kartonik, a pod nim mydełko zapakowane w szczelną folię (przez co nie byłam świadoma zapachu :) ). Z dziegciem do tej pory do czynienia nie miałam, więc po otwarciu był mały szok i zdziwienie. Po upewnieniu się że zapach jaki jest, taki ma być, to żaden błąd w produkcji zaniosłam do łazienki. Mydełko pochwalić mogę za jego konsystencję, jest twarde, po kontakcie z wodą zachowuje swój kształt, nie odkształca się. Używa się od razu przyjemniej, gdy nie odpadają żadne małe, rozmiekłe kawałki. Zapach jaki jest, taki jest, mocno dziegcionowy. Napewno produkt nie dla każdego, gdyż woń przypomina paloną gumę, albo kleje chemiczne. Po użyciu szczególnie ta woń jest odczuwalna w łazience. O tyle co na skórze zapach jeszcze można zakamuflować, to na włosach już gorzej, więc raczej jako zamiennik szamponowy odpada :) Samo działanie oceniam na plus. Mydło bardzo dobrze domywa i oczyszcza. Wpływa na pojedyncze niedoskonałości, lecz nie niweluje ich w 100%. Trochę wysusza skórę, jak większość kostek myjących, więc nie zapominajmy o dobrym nawilżaniu! Ten rodzaj mydła vis plantis kupiłam raz, raczej do niego nie wrócę przez zbyt intensywny, jak dla mnie, zapach.

Mydło zakupiłam niedawno w rossmannie. Skusiła mnie cena i schludne opakowanie, które przyciąga uwagę. Przetestowałam mydełko od razu po moim powrocie i już wiedziałam, że to dobry zakup. Mydło fantastycznie się pieni, choć ma specyficzny zapach albo jak kto woli cholernie śmierdzi to jednak jest warte zakupu. Po zmyciu go z twarzy mogę stwierdzić, że doskonale oczyszcza. Skóra jest bardzo spokojna, oczyszczona. Mydełko nie zostawia zaczerwień. Bałam się, że będzie wysuszało skórę. Jestem właśnie po trzecim umyciu twarzy tym mydłem i nie zauważyłam żeby się tak działo jednak warto po jego użyciu nawilżyć twarz. Mam dosyć problematyczną skórę skłonną do wyprysków, mam nadzieję, że to mydło sobie z nimi choć trochę poradzi.

Skusiło mnie ładne opakowanie i jakiś głos z tyłu głowy, że dziegieć jest dobry przy łojotokowej cerze. Moja zwłaszcza latem się buntuje i pojawia się ŁZS. Cena jak z bajki, 3 zł więc kupiłam. W pięknym kartoniku mydło dodatkowo opakowane folią i pewnie dlatego nie czuć wszechogarniającego zapachu :D Jest naprawdę baraadzooo intensywny. Podejrzewam, że żaden produkt na rynku nie ma takiej ilości tego składnika jak to mydło. Przy użyciu czuć nim w całym mieszkaniu. Jest to zapach bardzo specyficzny, mi przypomina kleje do butów u szewca albo zapach u rymarza, który wyprawiał siodła. Dla wrażliwych nosów nie do zniesienia. W tym samych dniu musiałam biec do drogerii po mydelniczkę. Mydło fajnie przysycha nie tworząc papkowatej brei. Widać też zużycie, ale ładnie trzyma kształt. Co do działania to pozostawia skórę miękką i najważniejsze nie ściągniętą. Teraz mam cerę łojotokową więc nie czuję żadnego przesuszenia. Ale..zapach się utrzymuje. Mydła wypróbowałam tez na skórę głowy, tzn zostawiałam go na 5 min z pianą. Wytwarza się jej całkiem sporo, ale po spłukaniu włosy są gumiaste i wymagały wg. mnie domycia szamponem. Być może zmniejsza dolegliwości skórne i podrażnienia, ale może to być też zasługa innego preparatu.

Mydło zakupiłam z myślą o stopniowym przerzucaniu się na delikatniejsze traktowanie skóry. Cena jest bardzo niska, bo raptem 3 złote, więc jeśli okaże się nietrafione to żadna strata. Skład nie jest do końca idealny, ale przynajmniej nie jest zbyt długi, nie ma długiej litanii podejrzanych i nieznanych składników, a im prościej tym lepiej dla skóry. Oczyszcza dobrze, skóra nie jest podrażniona, ale jest całkowicie sucha i gdy przejedzie się palcami to czuć taki jakby "opór". Działanie bez zarzutu, chociaż dosyć powierzchowne i nie sprawdzi się przy czarnych kropkach na nosie. No i ten zapach...moja mama kazała mi usunąć to mydło z łazienki bo czuć je na kilometr :D ja się szybko przyzwyczaiłam i nie jest to aż tak straszny zapach, a jestem na tym punkcie dość wyczulona. Nie kupię ponownie, chcę przetestować inne mydła i sposoby na oczyszczanie skóry.

Mydło zakupione z przeznaczeniem do twarzy, ale stosuję jednak częściej do innych części ciała. Padło na tę wersję, gdyż ciągle zmagam się z coraz drobniejszymi na szczęście, ale wciąż niedoskonałościami. Kostka jest ciemna, półprzezroczysta, nie jak typowe mydło glicerynowe, ale podobnie, bo glicerynę w składzie też posiada. Zapach z jakim do tej pory się nie spotkałam, jakby spalony konar razem z żywicą. Na tyle intensywna woń, że roznosi się po całej łazience. Niezbędne było zamknięcie w szczelnej mydelniczce i w sumie po kłopocie. Lekki zapach zostaje na skórze, ale łatwo go zatuszować lub pozbyć się np. za pomocą kremu czy toniku. Kostka dobrze się pieni, w użyciu jest wygodna, nie ślizga się nadmiernie, jest poręczna. Działanie w zasadzie jakiego oczekiwałam. Nie podrażnia, zostawia skórę nie totalnie skrzypiącą, ale wyraźnie domytą ze wszystkiego. Mydło typowo oczyszczające, niezbędne jest po jego użyciu nawilżenie. Jest wydajne, nie zużywa się w zastraszającym tempie.

Przyznam się od razu, że skusiło mnie ładne opakowanie i niewygórowana cena. Lubie myć twarz mydłem, to prosty i skuteczny sposób na porządne oczyszczanie. Nie analizowałam dogłębnie składu, a powinnam bo wtedy wiedziałabym, że to cudo ma składniki komedogenne i to 3. Ale do rzeczy: -po pierwsze MYDŁO NIEWYOBRARZALNIE ŚMIERDZI! Jak to ujął mój luby cuchnie smarem, i ogólnie zapachy jak w warsztacie mechanika, OKROPNE! -po drugie zapach ten się utrzymuje na skórze po umyciu, luby nie chce przebywać nawet w jwdnym pomieszczeniu ze mną.... -po trzecie co akurat jest plusem, dobrze myje, naprawde skóra jest miła w dotyku, mydło ma w składzie złuszczające kwasy AHA. I jest taka tempa-czysta. Czy poprawia stan cery? Nie wiem, raczej się nie przekonam bo zapach jest straszny i raczej nie będę go używać, dla dobra mojego związku...