Delab Balm Tattoo, Balsam do gojenia tatuaży 

Balsam zakupiłam w studio tatuażu z polecenia pracowników i byłam średnio przekonana bo myślałam że robią tylko reklamę. O dziwo produkt jest naprawdę dobry! Konsystencja jest tłusta ale nie przesadnie i bardzo dobrze bo lubię czuć że mam coś nałożone i widzę jak się wchłania. Jest bezzapachowy a przynajmniej ja nie czuję. Szybko wyleczył mi dziarke i obyło się bez skutków ubocznych typowych po zrobieniu tatuażu. Chyba mam nowa wersje. Polecam

Balsam działa dużo lepiej niż bepanthen czy Alantan. Tatuaż goi się dużo szybciej, mniej swędzi. Balsam nie śmierdzi, a jego konstytencja jest idealna i nie tłusta. Polecam spróbować :)

Mam kilka tatuaży i do tej pory zawsze do gojenia używałam Alantanu lub Bepanthenu. Ale ostatnio zrobiłam duży tatuaż na udzie i w studiu dostałam gratis ten balsam. Oto wrażenia ;) Najpierw plusy: fajne opakowanie, bardzo wygodne, można wycisnąć maść prawie do ostatniej kropli. Fajny jest wegański skład i fakt, że to kosmetyk stworzony konkretnie z myślą o pielęgnacji świeżego tatuażu. Najpierw wydał mi się za gęsty, ale okazało się, że łatwo go rozprowadzić i szybko koi nawet mocno podrażnioną skórę. Przy nakładaniu zapach jest prawie niewyczuwalny, niestety jeśli zostawimy krem pod folią (ja nie miałam wyjścia - tatuaż na udzie zrobiony w środku zimy, musiałam użyć folii, żeby móć założyć spodnie), to po pewnym czasie zapach robi się okropny ;) Moim zdaniem na proces gojenia się tatuażu działa lepiej niż Bepanthen i Alantan Plus (krem), porównywalnie natomiast z Alantan maść. Jest natomiast ciut mniej tłusty niż Alantan maść, więc przyjemniejszy w stosowaniu. Natomiast największy minus to cena. Alantan kosztuje 7zł, troszkę większa tubka Bepanthenu 20-26zł, natomiast ten balsam aż 48zł na stronie producenta. Tubeczka jest naprawdę nieduża, ponieważ mój tatuaż zajmuje pół uda, to mi skończyła się po 2 dniach... A tatuaż muszę czymś smarować co najmniej tydzień-półtora. Podsumowując: fajny kosmetyk, ale ze względu na cenę na pewno już go nie kupię. Zostaję przy Alantan maść - podobne właściwości, a różnica w cenie prawie siedmiokrotna! Plusy: +skład +ładne i wygodne opakowanie +koi podrażnioną skórę +łatwo się rozprowadza +przez wiele godzin zostaje na skórze, wystarczy posmarować raz/dwa dziennie +pozytywnie wpływa na proces gojenia się skóry ze świeżym tatuażem Minusy: -cena -dostępność