Eveline Cosmetics Nizorex - szampon przeciwłupieżowy 

Mam strasznie uparty łupież. Skoro reklamowane szampony nie zadziałały (poza jednym ale to inna rzecz) to zaczęłam kupowac te z apteki. Szampon to w sumie klon Nizorala tylko dużo tańszy. Ładnie pachnie, nieźle sie pieni ale słabo działa. Po 6 myciach nie zauważyłam żadnej różnicy. Może i działa, ale raczej na włosach z początkami łupieżu bo na silny łupież zdecydowanie odradzam! Plus za cenę i plus za zapach. Duży minus za słabe działanie. Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: 3

W sumie nie mam do niego zastrzeżeń, choć od razu mówię, że jakichś wielkich problemów z łupieżem nie miałam, gdy po niego sięgnęłam. Ot, zaczęło mi się dziać coś niepokojącego - skóra głowy zaczęła swędzieć, zaczął pojawiać się łupież prawdopodobnie po jakimś szamponie czy odżywce. Kupiłam jedną saszetkę i przeszło. Niestety zaraz wróciło, więc kupiłam 2 kolejne, użyłam podczas 2 myć pod rząd i póki co (odpukać) jest spokój, a już z miesiąc minął. Profilaktycznie mam jednak trzecią saszetkę na stanie... Sam szampon w użyciu podobny jest do swoich poprzedników - Nizoralu i Nizorexu - czyli trzeba go nałożyć na głowę, spienić i potrzymać chwilkę, a potem spłukać. I muszę przyznać, że pieni się najlepiej ze wszystkich, choć też nie tak, jak zwykłe szampony. Ma też przyjemniejszy zapach :) Tylko jakoś nie zauważyłam, żeby pielęgnował włosy - wysusza je może mniej niż Nizoral, ale jednak - są takie tępe i szorstkie w dotyku, dlatego w moim przypadku bez powtórnego umycia włosów normalnym szamponem i odżywki się nie obejdzie. Ale jakoś niekorzystnie na jego działanie przeciwłupieżowe to nie wpływa, więc w sumie problemu nie ma. Ogólnie polecam ten szampon jako najtańszy znany mi przeciwłupieżca z ketokenazolem. Nizoral kosztuje coś ponad 4zł za 10ml, Nizoxin chyba 2,5zł za 6ml, a Nizorex tylko 1,1zł za 5ml. I w każdym jest to samo stężenie tego ketokenazolu właśnie.