Maybelline New York, Great Lash Mascara (Tusz pogrubiający pielęgnacyjny)

Jest lepszy jak sobie troche podeschnie. Rzesy sa ładnie podkreślone i nie rozmazuje sie. Ja go lubie.

Mam go juz dlugo, ok pol roku i jeszcze jest go troche, wcale sie nie wysusza. Jest raczej dla osob, ktore preferuja naturalny makijaz oczu, ladnie podkresla oczy. Ale NATURALNIE. Ladnie tez sie trzyma, choc juz pod koniec dnia osypuje sie troszke i jest go jakby mniej, ale mimo wszystko polecam. Rzesy wygladaja ladnie, sa ladnie rozczesane i ogolnie OK.

Mialam ten tusz pare miesiecy temu i oddalam kuzynce. Kupilam go wlasciwie, bo producent obiecywal niemal cuda, bo reklama ladna i opakowanie takie kolorowe, w moich ulubionych kolorach. Zas sam tusz sredni, zwykly, nie jest zly, ale po takiej kampanii reklamowej i opakowaniu, oczekuje sie jednak zawartosci na stosownym poziomie, tymczasem tu widze "przerost formy nad trescia". Dlatego jestem rozczarowana i daje tylko 2 gwiazdki.

Bardzo dobry tusz. Odkąd go wypróbowałak, kupuję go non stop. Zauważyłam przy nim coś ciekawego, otóż kiedy tusz jest nowy, dopiero po kupieniu rzeczywiście może slkejać rzęsy a to dlatego że jest go dużo i szczoteczka (mała) początkowo nie radzi sobie z nadmiarem i nie da się nabrać go mało. Myślę że właśnie stąd biorą się oceny negatywne. Jednak gdy zużyje się go 1/3 nakłada się idealnie i spełnia wszystkie wymagania tuszu do rzęs. Naprawdę nie zamieniłabym go na żaden inny. Polecam.

Nie wiem czy kupiłam jakąś wadliwą wersję, ale w moim tuszu była jakaś taka dziwna szczoteczka - rzadka i naprawdę nie dało się nią umalować rzęs bez posklejania ich, że nie wspomnę o muszych łapkach. Za to jest go dużo i nie wysycha szybko (leży u mnie od ponad roku i nadal jest jak świeży). Ja w każdym bądź razie nie kupię go nigdy więcej. Opakowanie ma fajne i łatwe do odnalezienia w kosmetyczce.

Tusz super! Jednie uwazam ze firma powinna sie przyłożyc do szczoteczki. Parę lat tem byla jakas wersja tego tuszu z porządną szczoteczką i ja kupując nowy tusz zamieniam szczoteczke i wtedy jest to wspaniały kosmetyk za naprawde grosze! <BR>Moim zdaniem rewelacja!!!!<BR>Nawet w porównaniu z L'orealem za ok 50 zł!

Trochę jej niedoceniałam, dostałam jako "gratis" i potraktowałam po macoszemu. Mam kolor "Dark Brown" - wyraźny, prawie czerń, ale taka cieplejsza. Gęsta, duża szczoteczka pozwala dokładnie pomalować rzęsy. Tusz jest trwały (wytrzyma cały dzień, ale na nocną imprezę po tym dniu już bym nie szła :) ), nie skleja rzęs. Nie wydłuża jakoś znacznie, trochę pogrubia. Naprawdę ładnie wygląda na rzęsach, naturalnie, ale ładnie. Wystarcza na długo - nie wysycha w opakowaniu. Brak mi plusików w skali ocen, bo cztery gwiazdki to za dużo, a trzy - za mało. <BR><BR>

Mając 15-16 lat zaczytywałam się pisemkami angielskimi dla nastolatek, przywożonymi przez współpracownika mojego ojca. Maybelline wówczas w UK nie było (chyba wciąż jest mało) i tam wszyscy pod niebiosa wynosili ten tusz, "dostępny za Atlantykiem". Jak wprowadzono go w PL, parę lat później, musiałam go kupić - no i się bardzo rozczarowałam (o co tyle szumu?). Potem do niego wróciłam i w sumie myślę, że jest nieco podobny do Long Life Astor - tusz wszechstronny, dający naturalny efekt - i w swojej klasie ("bez rewelacji") jest OK, chociaż zdarzają się też "lepsze i gorsze" opakowania (nie polecam Carrefoura - chociaż opakowanie było zamknięte fabrycznie, coś było nie tak). Plusem jest cena.

To byl moj pierwszy tusz! Miałam go pare lat temu i pamietam ze bylamz niego strasznie dumna. Napewno nie jest to tusz dla tych ktorzy lubia aby rzesy byly glownym akcentem makijazu. Jest bardzo subtelny. Wydłuza delikatnie. Nie pogrubia ani nie zageszcza rzes ale jest całkiem dobry. Po kilku godzinach moze osypwac sie na policzki i tworzyc szare podkowki pod oczami (ale to tylko wtedy kiedy nalozy sie go zbyt duzo). Polecam nastolatkom i młodym panienkom ktore lubia delikatny makijaz.

Albo dla osób, których rzęsy są naturalnie długie, gęste i podwinięte, albo dla tych, dla których podkreślone rzęsy nie są elementem w makijażu kluczowym.<BR>Wystarcza na długo, jest w ładnym i nietypowym opakowaniu. <BR>Tusz nie wydłuża i nie pogrubia, nie podkręca. Przyczernia i rozdziela. Jest tani. Nie ma problemów z jego zmywaniem, może zostawiać niewielkie obwódki pod oczami. Nie ma ani wbijających sie w pamięć wad, ani wybitnych zalet.<BR>No, może zaletą jest to, że w jego nakładaniu nie ma żadnych "kruczków" żeby zintensyfikować jakąś jego specjalną właściwość. Bardzo dobry dla nastolatek, używających kosmetyków kolorowych po raz pierwszy. Taki krem Nivea wśród tuszy.

Uwielbuiam go, tusz wspaniale pogrubia rzęsy, można go nałożyć nawet kilkakrotnie, w zależności od oczekiwanego efektu,jest trwały,(nie osypuje się) ja mam wersję normalną nz wodoodporną nie jeszcze się nie natknęłam ale tusz naprawdę suuuuuuuper nie mówiąc o tym że taniutki bo tylko 15 zł!!!!!!!!!!!!