To jest urządzenie, które rzeczywiście działa, ale przede wszystkim trzeba być świadomym jak działa. Mam w tej chwili za sobą kilkanaście zabiegów na nogi i chyba 8 na bikini płytkie i efekty są super, ale to nie koniec depilacji. Myślę, że pozbyłam się około 55% włosków z nóg (ale trzeba zaznaczyć, że przez lata stosowałam depilatory mechaniczne, więc włosy na starcie był rzadsze i słabsze) i 50% włosów w okolicach bikini (tu efekty są najlepiej i najszybciej widoczne, zapewne ze względu na bardzo jasną skórę i bardzo ciemne włosy). Włoski rzeczywiście odrastają zdecydowanie, bardzo zdecydowanie wolniej i są słabsze. Gdybym chciała na tym poprzestać, to wystarczyłoby mi golenie co 8-9 dni. Mam misję powtarzać zabiegi co tydzień do lata (zaczęłam w październiku) i liczę, że usunę przynajmniej 85-90% włosów co "zajmie" mi pewnie całościowo kilkadziesiąt zabiegów.
Używam ustawienia na 4/5 mocy na nogach i 1/5 na bikini - na nogach nie czuję praktycznie nic, ale bikini po prostu boli i to trzeba powiedzieć sobie szczerze. Mam naprawdę wysoki próg bólu, ale nie wyobrażam sobie depilacji lampą bikini głębokiego.
Zabieg na całe nogi zajmuje mi od 45minut do 1h 15 minut w zależności jak mocno się spieszę i jak dokładnie depiluję.
Używam tylko nakładki na całe ciało i ona mi wystarcza (jak odważę się na wąsik, to pewnie wezmę mniejszą). Szybki trzeba często czyścić, bo się zapylają; czyszczenie jest upierdliwe bo szybka jest trudno dostępna, a pyłki do niej ciągną - trzeba przywyknąć, taki urok.
Pomiędzy zabiegami robię peeling 2 razy w tygodniu, żeby pomóc słabszym włoskom wychodzić spod skóry i naprawdę doradzam takie postępowanie. Wcześniej miałam problem z wrastającymi włoskami i tu lampa + peelingi pomagają. Polecam intensywnie nawilżać skórę, bo wysusza się po takim "rytuale".
Za swój egzemplarz nie płaciłam z własnej kieszeni, ale gdybym musiała, to nie żałowałabym żadnej złotówki. Przeliczywszy średnią cenę zabiegów w salonie i przy tym urządzeniu, koszt zwraca się kilkudziesięciokrotnie... A bez złudzeń trzeba sobie powiedzieć, że nie ma takiego zabiegu IPL, który wystarczy powtórzyć kilka razy (wcześniej chodziłam do Depilconcept i mam porównanie; nie kupowałam zabiegów laserowych, więc tu się nie wypowiem).
Jak ktoś chce się przyczepić to można ponarzekać, że urządzenie nie jest bezprzewodowe, głośno pika, szumi i dosyć się nagrzewa, ale ja określiłabym to po prostu jako jego cechę (dla mnie neutralną), a nie wadę - no ponownie taki urok.
Nie obraziłabym się gdyby okienko do ciała było większe, bo przyspieszyłoby to zabiegi.
Na początku urządzenie miało problemy, żeby wystrzelać impulsy przy największej nakładce - nie wiem czym to jest spowodowane, ale samo ustąpiło, dodatkowo widziałam taki sam problem w innej recenzji, więc może coś jest na rzeczy.
Ogólnie praca z tym urządzeniem to żmudny i pracochłonny proces. Trzeba się uzbroić w cierpliwość i przyłożyć, ale ta praca popłaca. Jeśli tylko ma się wolny grosz, czas i silną wolę to jest to idealne rozwiązanie.
*Nie wiem czy są nowsze modele, ale widząc jak z czasem spada im cena (w momencie nabycia cena mojego to 1800zł, teraz 900zł), rozważyłabym czy warto dopłacać za marketing "świeższego" produktu czy brać tańszy i sprawdzony model, chyba że ulepszane są jakieś kluczowe elementy wpływające całościowo na działanie, a nie tylko design albo inne kosmetyczne pierdoły.
Zalety:
- skuteczność
- opłacalność inwestycji
Wady:
- Dla realistów nie ma wad.
- Trwałość / wykonanie
- Zgodność z opisem producenta
- Stosunek jakości do ceny
- Design produktu
- Łatwość obsługi