Ardell Lashes Studio Effects, Demi Wispies Sztuczne rzęsy na pasku

Rzęsy różnych kolekcji Ardell nie są mi obce, ponieważ od lat interesuję się makijażem i nie boję się z nim eksperymentować. Rzęsy Demi Wispies Studio Effects charakteryzują się wyjątkowo głęboką czernią, są długie i bardzo gęste. Precyzyjnie wykonane, ale nie każde ich opakowanie jest jednakowe. Czasami zdarzało mi się wymieniać przysłane mi rzęsy, ponieważ odbiegały solidnością wykonania, efektem i jakością w zależności od kraju z którego pochodziły. Przykładowo rzęsy wyprodukowane w Indonezji czy Sri Lance były często ładniejsze i dokładniej wykonane w porównaniu z tymi, wyprodukowanymi w Chinach. Przechodząc do meritum, ten konkretny model rzęs to prawdziwa gratka dla amatorek wyraźnego, odważnego podkreślenia rzęs. Dzięki nim można nadać oczom tajemniczej głębi spojrzenia, wykonać każdy makijaż zarówno dzienny jak i wieczorowy używając do tego odpowiednich produktów. " Drop dead gorgeous look" osiągamy w czasie dosłownie 6 sekund! Licząc po 3 sekundy na jedno oko ;) Istotną kwestią w doborze sztucznych rzęs jest jednak kształt powiek, a nawet umiejscowienie brwi - nie zapominajmy o tym. To co na jednej osobie będzie wyglądało obłędnie pięknie, na drugiej może wydawać się groteskowe i przerysowane. Rzęsy Demi są wykonane tak, że wydłużają się w kierunku zewnętrznego koncika. Może to pomóc "otworzyć " oko w tym miejscu i wydobyć z niego wysublimowane, zalotne piękno. Zdecydowanie nie wyglądają gorzej niż rzęsy przedłużane w salonie. Nie są tak mocno podkręcone, ale ja osobiście wolę ich drapieżny, uwodzicielski design. Podkreślają kolor tęczówki lub soczewek kolorowych. Są dosyć trwałe. Śmiało można użyć kilka razy. Nie powodują nadmiernego obciążenia powieki, czy dyskomfortu podczas noszenia. Warto wypróbować.

Dają naturalny efekt typu: moje rzęsy, ale lepsze. Gęstsze i dłuższe od tych prawdziwych, zauważalne, ale nie mocno dramatyczne. Podobny efekt uzyskuję przy pomocy jednej czy dwóch warstw tuszu do rzęs, niemniej rzęsy wydają mi się ładniejsze oraz wygodniejsze w użyciu od tuszu. Kojarzą mi się też z przedłużaniem rzęs metodą 1 do 1. Nie czuję ich, są bardzo lekkie. Pasek jest przezroczysty, więc można je ukryć u podstawy naturalnych. Współgrają z przezroczystym klejem, nie polecam stosować ich z czarnym bo cały naturalny efekt znika. Rzęsy są dobrze wykonane, przy delikatnym oczyszczaniu służą na długi czas, nawet na lata.

Rzęsy kupiłam już dobre kilka lat temu z polecenia koleżanki i od razu się zakochałam w efekcie jaki dają. Rzęsy zakładam dosyć sporadycznie, tylko na większe wyjścia. Przez ten czas zdążyłam przetestować rzęsy innych firm i przyznam szczerze, że jeśli chodzi o naturalny i delikatny efekt to te biją inne na głowę. Jeśli chodzi o aplikację to mają idealną długość względem mojego oka, nawet nie muszę ich podcinać. Rzęsy znajdują się na silikonowym, przezroczystym pasku, który jest naprawdę cieniutki, bardzo ułatwia to aplikację i nic nie uwiera na oku. Na początku nakładam klej na dłoń delikatnie rozprowadzam go na pasku naprawdę niewielką ilość, czekam około 30 sekund a następnię przyklejam środek chwilę czekam aż złapie klej, a na końcu boki. Po aplikacji rzęsy są praktycznie niewyczuwalne, a efekt jest genialny. Rzęsy są super zagęszczone i naturalne jednocześnie. Na oku trzymają się naprawdę długo, ale myślę że to też w dużej mierze zależy od kleju jakiego użyjemy. Dużym plusem jest również to, że rzęsy możemy używać kilkukrotnie. Same plus jak dla mnie

Mój numer jeden wśród sztucznych rzęs. Wyglądają bardzo naturalnie Nie odklejają się Można je stosować kilkukrotnie (nie niszczą się szybko) Zaletą jest również bezbarwny klej dodawany do rzęs - świetnie trzyma, a paradoksalnie łatwo po nim zdjąć rzęsy (nie wyrywając przy tym swoich naturalnych).

Sztuczne rzęsy wielu osobom kojarzą się z tandetą, plastikiem. Do pewnego czasu miałam podobną opinię. Dlaczego? Bo nigdy nie używałam porządnego produktu. Pewnego razu będąc w drogerii moją uwagę przykuły te o to rzęski. Zaryzykowałam i kupiłam "w ciemno". Jakie miłe było moje zdziwienie po otwarciu opakowania. Rzęsy w dotyku są bardzo przyjemne, nie czuć tego plastiku i taniości. Aplikacja przebiegła bardzo sprawnie. Klej dołączony do zestawu równomiernie pokrył pasek i można było z łatwością nałożyć rzęsy. Zakładanie ich trwało jakieś 20 sekund, a to dlatego, że ich struktura idealnie dopasowuje się do naszych oczu. Po założeniu rzęs dostajemy piękny, nieprzerysowany efekt naturalnych rzęs. Nie wyglądamy tandetnie, jednak mamy mocniejszy efekt niż po wytuszowaniu rzęs. Na naszej powiece powstaje efekt "kociego oka", który jest wyważony i ma w sobie klasę. Dodatkowym atutem jest to, że rzęs możemy używać wielokrotnie.

Na imprezy, do mocniejszego makijażu spisują się rewelacyjnie, nie obciążają oka, nadają makijażowi profesjonalny wymiar. Nie zdarzyło się, żeby się odkleiły, co przytrafiało mi się w przypadku rzęs na sztywnych mało elastycznych paskach. Są rewelacyjne. Jedno opakowanie używałam kilkakrotnie i nie uległy zniszczeniu! Polecam

Kultowe rzęsy Ardell kupiłam po wielu, wielu poleceniach. Zaletą jest ich wykonanie- są elastyczne ale jednocześnie bez problemu wytrzymują wielokrotne noszenie, klejenie i czyszczenie . Cena jest w porządku, gorzej z ich dostępnością - najłatwiej je upolować w sieci.

Na pierwszy rzut oka mogą się wydawać zbyt ''odważne'' jednak po przyklejeniu dają zdumiewający efekt. Oczy są pięknie podkreślone, duże, spojrzenie bardzo zalotne. Zauważyłam, że dzięki nim w zasadzie nie mam już potrzeby nakładania podkładu oraz cieni do powiek. Delikatnie muskam twarz pudrem oraz podkreślam policzki, dzięki czemu wygląda się bardzo naturalnie i zdrowo :)Polecam dokupić pęsetkę, która naprawdę ułatwia aplikację.

Muszę przyznać,że nauczyłam się kleić na tych rzęsach i są świetne. Plus duży za to,że są nie drogie i ostatnio w coraz to więcej sklepach można je dostać. Są na rzemyku,przez co świetnie się kleją i są nie wyczuwalne na powiece. Uwielbiam tą wersję jak i standardową,choć te są bardziej gęste. Są kilka krotnie zdolne do użycia. Nie wiem ,które to jest moje opakowanie,ale około 10-te będzie. Kocham!

Uwielbiam te rzęsy. Kiedyś przyklejałam je na każdą imprezę. Teraz już co prawda, tak nie imprezuję :), ale dalej używam ich od czasu do czasu i zawsze mam je w szufladzie z kosmetykami. Rzęsy mają piękny kształt, są gęste, dają wyrazisty efekt, ale przy moich dużych oczach i naturalnie długich rzęsach wyglądają całkiem naturalnie, nie rażą sztucznością. Są mięciutkie. Noszę soczewki kontaktowe i nie podrażniają oczu. Są wielokrotnego użytku, ja czyszczę je po prostu w miseczce z ciepłą wodą. Po wyczesaniu i wyschnięciu dalej pięknie się prezentują. Stanowią idealną parę z klejem do rzęs DUO.

Czasem zakładam sztuczne rzęsy na większe uroczystości a te kupiłam bo bardzo przykuły moją uwagę. Prezentują się pięknie na oczkach dają mocne podkreślenie i o to właśnie chodzi. Są bardzo wygodne w użyciu i bardzo dobrze wykonane warto wypróbować polecam.

To mój 3 model rzęs Ardell i któreś już opakowanie. Porównując Studio Effects Demi Wispies z innymi modelami: * w porównaniu ze "zwykłymi" Demi Wispies (bez "studio effects" w nazwie), są bardzo, bardzo gęste. Na pasku mamy 2-3 razy więcej włosków. *w porównaniu z "Wispies" są chyba odrobinę krótsze, ale bardzo, bardzo gęste. Moim zdaniem Studio effects demi wispies nie nadają się na co dzień, na imprezę ewentualnie, ale tylko, jeśli ktoś lubi naprawdę mocny efekt. Najlepiej, wydaje mi się, nadają się do zdjęć. W kontakcie z żywym człowiekiem wyglądają za mało naturalnie, więc raczej odradzam. Są naprawdę bardzo gęste, mocno podkręcone i solidnie długie - dają efekt jak u lalki. Trzeba być na to gotowym, bo nawet jak na sztuczne rzęsy jest to mocny efekt. Nosiłam Demi Wispies wielokrotnie i byłam zadowolona, ale Demi Wispies Studio Effects są dla mnie przerysowane, czułam się w nich śrendio. Jak zawsze w przypadku Ardell mamy świetną jakość, rzęs można używać kilkakrotnie, jeśli zachowamy higienę. Elastyczny paseczek pozwala dobrze przykleić rzęsy. Ja stosuję krem Duo. Podsumowując, fajny produkt, ale dla odważnych. Btw. odradzam kupowanie rzęs Ardell w Rossmannie - wybór modeli jest niewielki, a ceny dużo wyższe niż w drogeriach internetowych. To samo dotyczy kleju. Ja kupuję na ezebra.pl.

Kocham je. Ładne, wygodne ,proste w aplikacji i wielokrotnego użytku także jestem na taak. Moje oko jedt dość duże więc zwykle wispies się "gubiły "te przynajmniej widać bez dramatycznego efektu.

Jak dla mnie najładniejszy model, nie za długie, nie za krótkie. Wyglądają w miarę naturalnie. Robią efekt tzw. kociego oka. Długość paska jest dla mnie idealna, nie musiałam ich przycinać. Używam ich już prawie od roku, po delikatnym czyszczeniu wyglądają wciąż jak nowe.

Dzięki firmie Ardell przekonałam się do sztucznych rzęs. Te są piękne! Idealne na wieczorne wyjścia, wesela, czy inne okazje. Mają bardzo mięciutki pasek, który wspaniale współpracuje z klejem DUO, rzęsy przykleja się szybko i sprawnie. Nie czuć ich w ogóle na oku! Są leciutkie, nie drapią, nie obciążają oka, nie kłują. Potrafią wytrzymać naprawdę wieeele godzin. Są dopełnieniem każdego mocniejszego makijażu, nadają oku wyrazistości. Jestem ich wielką fanką, z pewnością będę testować też inne modele. Cudeńka.

Jakoś nie mogę się przemóc do sztucznych rzęs, zdecydowanie bardziej wolę kępki. Mimo wyginania, przycinania jest mi bardzo ciężko nałożyć, przy wewnętrznym kąciku oka mi zawsze się odklejają i bardzo mocno czuć je na oczach, mam ochotę od razu je ściągnąć.

Rzęsy są świetne. Ślicznie wyglądają na oku, dłuższe przy zewnętrzych kącikach oka. Gęste, długie - ale nie przesadnie. Wyglądają dobrze na oku z pełym makijażem, z sama kreską i bez kreski. Jedną parę użyam już od pol roku i nadal ma się dobrze.

Kocham te rzęsy miłością nieprzerwaną i wcale się nie dziwie, że są tak uwielbiane w gronie Youtuberów. Są niedrogie, można je wielokrotnie zakładać, jeśli o nie dbamy. Na oku są bardzo komfortowe; nie kłują, nie są ciężkie ani sztywne. W ciągu dnia zapominamy, że mamy je na oczach. Dają naprawdę spektakularny efekt czy to w mocnym , czy nawet w lżejszym, bardziej dziennym makijażu (no tak, wiem, ale ja lubię ;) ). Świetnie sprawdzają się przy opadającym kąciku, ponieważ na końcach są dość mocno wywinięte. Optycznie unoszą oko i makijaż wygląda dużo ładniej, a oko na wypoczęte. Dla mnie rzęsy są odpowiedniej długości. Próbowałam również Baby Demi i są nie dość, że za krótkie, to jeszcze mało wywinięte. Nadają się do małych, głeboko osadzonych oczek. ;) Te zaś do moich dużych oczu są wymarzone. Polecam.