Biolove Bamboo Face Cloth Bambusowa ściereczka do demakijażu twarzy

Nie jest to moja ulubiona ściereczka do demakijażu, ale nie mam również do niej zastrzeżeń. Jest trochę wyczuwalna na twarzy, ale nie jest to nic złego. Mam inne z allegro ręczniczki, które są delikatniejsze, a ten po praniu zrobił się jak szmatka. Myślę, że szybko będzie do wyrzucenia, ponieważ zaczyna się delikatnie kruszyć. Koszt ok 10 zł.

Biolove to naprawdę przyjemna ściereczka. W dotyku wbrew pozorom jest bardzo delikatna, więc jeśli ktoś spodziewa się super złuszczania, będzie zawiedziony. Jasne, każda ściereczka w jakimś tam stopniu złuszcza, ale ta akurat mniej niż więcej. Mnie to odpowiada, codziennie zmywam olej ściereczką (staram się mieć po 1 sztuce z każdej firmy, żeby mieć właśnie różny rodzaj tego złuszczania) lub jednorazową bawełnianą szmatką Tami. Ściereczka Biolove mi odpowiada, bo doskonale zmywa olej, jest miła w dotyku, łatwo się ją pierze. Warto wspomnieć, że ona wcale nie wygląda dobrze po praniu, ale tak mi się dzieje z większością, o ile nie ze wszystkimi ściereczkami i nie jest to dla mnie jakiś wielki problem, mają działać, a nie wyglądać. Jeśli dla kogoś walor estetyczny jest nadrzędny, to nie polecam, bo po praktycznie jednym praniu ta szmatka wygląda, jakby używał jej mechanik samochodowy. Też do oleju. Zostawia na twarzy kłaczki, dużo kłaczków. Mnie to jakoś nie przeszkadza, bo się przyzwyczaiłam, ale jeśli ktoś jest na takie rzeczy wrażliwy, to nie będzie zadowolony. Nie wiem kiedy się powinno szmatkę wyrzucić, ja jej używam średnio raz na tydzień, więc mam i mam, jakoś nie widzę powodu, dla którego miałaby się już nie nadawać, ręczników też się używa przez lata. Oczywiście po każdym użyciu ląduje w pralce i jest prana razem z innymi rzeczami. Używam tylko łagodnych środków piorących (takich różnych eko), toteż nie boję się o jej właściwości. Osobiście bardzo polecam, chętnie kupię kolejną, gdy będę robić zakupy w Kontigo (bo tylko tam niestety jest).

Jest wspaniała, bardzo dokładnie i delikatnie pomaga usunąć nasz makijaż. Ja najpierw nakładam żel do mycia twarzy,delikatnie masując twarz a następnie mokrą ściereczką usuwam żel wraz z makijażem. Ściereczka bardzo ładnie zbiera cały makijaż . Jest bardzo delikatna ale przy tym bardzo dokładna.:)

+bardzo podoba mi się ten produkt, niby mała ściereczka, a cieszy:) +do zmywania makijażu jak najbardziej się nadaje, ale ja znalazłam jej lepsze zastosowanie, po prostu wycieram nią twarz, na co dzień używam do tego małych ręczniczków albo ręczników papierowych, taka ściereczka bambusowa jest delikatniejsza i lepiej zbiera wodę, +doskonale zbiera wodę, jednocześnie ekspresowo wysychając, po kilku minutach bywa, że jest sucha, jakaś magia! +tania, +produkt polski, +można prać w pralce, +malutka, nie zajmuje dużo miejsca, -/+byłoby fajnie, jakby producent wprowadził większe rozmiary, skorzystałabym, do różnych celów, np. do zmywania masek, peelingów i takie tam, -słaba dostępność, tylko online, -zostawia na twarzy miliony kłaczków, które najbardziej lubią wchodzić do buzi, -po każdym praniu lekko traci fason, wygląda na starą i zużytą Nie jest to wieczny gadżet, ale na pewno warto spróbować. Ja się z nią polubiłam.

Długi czas używałam do zmywania twarzy myjki, którą otrzymałam wraz z olejkiem Resibo, ale dokonała żywota. Ta ściereczka jest cieniutka, delikatna i nie podrażnia nawet delikatnej skóry twarzy. Doskonale zmywa oleje z twarzy. Wystarczy namoczyć ściereczkę ciepłą wodą i przyłozyć do twarzy , delikatnie przetrzeć i gotowe. Łatwo ją wymyć mydłem a co kilka dni piorę z bielizną.

Zakupiłam ściereczkę, gdy rozpoczęłam swoją przygodę z OCM. Trzeba przyznać, że dobrze chłonie wodę i łatwo domywa resztki makijażu. Usuwa oleje z twarzy bez najmniejszego problemu. Jest delikatna, ale jednocześnie skuteczna w swoim działaniu. Łatwo można ją doprać ze wszelkich zabrudzeń. Mam skórę wrażliwą na podrażnienia i całe szczęście nie zaobserwowałam żadnych. Dla mnie na ogromny plus, gdyż jest to produkt wielokrotnego użytku. Już planuję zakupić kolejne. ;-)

Do tej pory, po zmyciu makijażu, twarz osuszałam ręcznikiem używanym wcześniej do rąk lub ciała. Przeglądając internet trafiłam na artykuł, w którym autorka opisała 10 błędów w pielęgnacji. Używanie tego samego ręcznika do twarzy i ciała uznała za jeden z nich. Będąc w drogerii trafiłam na ściereczkę Biolove, którą uznałam jako idealną do wytarcia twarzy po demakijażu oraz usunięcia oleju, którym ten demakijaż wykonuję.