Szampony koloryzujące - temat rzeka, nie od dziś bowiem wiadomo, że efekt końcowy zależy przede wszystkim od kondycji, koloru wyjściowego i ogólnej pielęgnacji włosów.
Moje włosy są gęste, grube, mocne, w naturalnym kolorze kawowego brązu.
Niezniszczone częstym prostowaniem, bardzo zadbane i... chętne na zmiany - takie były moje włosy w dniu, w którym zapragnęłam jakiejś zmiany w swoim wyglądzie - a wiadomo, że najłatwiej dokonać tego właśnie poprzez zmianę fryzury ;).
Z (niestety) dość skromnej palety kolorów wybrałam kolor Aksamitna czerń-zwykła, intensywna czerń, bez żadnych granatowych tonów. Kupiłam dwa opakowania i dobrze zrobiłam, jak się okazało ;).
Szampon zamknięty jest w pudełeczku ,w którym znajdziemy: tubę z kremem koloryzującym, saszetkę z utleniaczem, rękawiczki i oczywiście ulotkę z wszelkimi niezbędnymi informacjami. Minus za to, że producent nie dołączył nawet małej saszetki z odżywką - ale cóż, nie można mieć wszystkiego, jak to mówią ;).
Sama koloryzacja jest bajecznie prosta - wszystko łączymy w miseczce, nakładamy na włosy, czekamy przepisową ilość czasu (ja zwykle trzymałam mieszankę na głowie przez maksymalny podany czas, czyli 40 minut) i możemy cieszyć się pięknym kolorem przez długi, długi czas :)
Oczywiście, bądźmy szczerzy - szampon śmierdzi, nie ma zmiłuj - ale nie jest to smrodek absolutny i na moich włosach trzyma się do momentu zmycia szamponu z włosów, a to akurat mile mnie zaskoczyło.
Konsystencja jest dość rzadka, ale jeszcze nie zdarzyło mi się zachlapać całej łazienki ani wybrudzić się jak świnka błotem - wiadomo, że na czas farbowania najlepiej założyć starą bluzkę, a okolice skroni, czoła, uszu i szyi zabezpieczyć tłustym kremem (ewentualne plamy schodzą przy użyciu toniku z alkoholem).
Szampon łatwo wypłukuje się z włosów, ja po farbowaniu zawsze używam szamponu Elseve Color Vive - wystarczy raz umyć włosy,by pozbyć się resztek szamponu.
Efekty?
Włosy nie są w ogóle zniszczone, a skóra głowy nie jest podrażniona. Kolor równomiernie pokrywa całe włosy, ale nie daje efektu ufarbowanej skorupy na głowie, tylko pięknych,
Intensywny kolor, blask, wielowymiarowy efekt i niezniszczone włosy - jest tak, jak być powinno!
Trwałość tego koloru zaskoczyła mnie - na moich włosach wytrzymuje on znacznie dłużej, niż te 24 mycia, ale dla mnie to akurat zaleta - niemniej jednak, uprzedzam, bo nie każdy takiego efektu oczekuje - 24 mycia to 24 mycia i basta ;). Na plus, że kolor równomiernie się wypłukuje, bez brzydkiego efektu matowych włosów z resztką koloru czy też kilometrowymi odrostami - a moje włosy rosną dość szybko.
Koloryzację powtarzam średnio co dwa miesiące - po tym czasie zwykle mam już na włosach swój naturalny kolor, a ich kondycja nie ulega zmianie na gorsze.
Przy okazji, drogie Panie - na opakowaniu wyraźnie jest napisane, do jakiego koloru włosów są zalecane kolory z palety - więc nie ma się co dziwić, ze SZAMPON KOLORYZUJĄCY w kolorze brązu czy czerni położony na włosy w kolorze jasnego blondu może dać nieoczekiwane efekty... Przecież szampony koloryzujące to NIE są farby do włosów!! One służą do podbicia naturalnego koloru, nadania włosom refleksów, przyciemnienia o ton lub dwa - a przy siwych włosach i/lub chęci na radykalne zmiany, lepiej sięgnąć po produkty służące do trwałej koloryzacji!
Podsumowując - jestem bardzo zadowolona, bo znalazłam delikatny w swej formule produkt, który odpowiada moim wymaganiom i potrzebom moich włosów i do tego daje mi taki efekt, jakiego oczekuję.
Nie mam nic do zarzucenia temu szamponowi i serdecznie polecam - przy prawidłowym użytkowaniu i odpowiednim dobraniu koloru wszystko działa, jak należy!