Joico K - PAK Moisture, Intense Hydrator Intensywna terapia nawilżająca

Powróciłam do niego po latach, po niezadowoleniu z produktów innych firm. Olaplex, Loreal, Kevin Murphy, Matrix... na moich włosach sprawdzają się gorzej niż Joico. Stare opakowanie miało złote opakowanie, nowe jest już utrzymane w biało złotej kolorystyce. Cieszę się, że zachowano złoty akcent, choć poprzednia wersja bardziej mi się podobała, wyglądała ekskluzywniej... Skład także uległ zmianie. Posiadam przeterminowany hydrator w starej wersji więc jestem w stanie je porównać. W nowej wersji (z ciekawych składników toteż pomijam rzeczy typu woda, konserwanty itp.) mamy glicerynę, alkohol cetylowy, chlorek dokozylotrójmetyloamoniowy, wosk syntetyczny, lanolinę, sporo hydrolizowanej keratyny różnego rodzaju, olej z oliwek, emulgator na bazie oliwy z oliwek, masło shea, argininę, fosfatydylocholinę, olej z róży, olej z orzeszków kukui, hydrolizowane białko pszenicy, wyciąg z guajawy, sok z liści aloesu, olej z wiesiołka, witaminę e, hialuronian sodu, alantoinę, konserwanty, zagęszczacze. W starej wersji przed keratyną znajdywały się jeszcze peptydy, których tutaj brak. Można stosować go solo jak i z rekonstruktorem. Jedna i druga wersja pachnie słodko tak marcepanowo-bananowo. Zapach niestety nie utrzymuje się na włosach. Konsystencja bez zmian, nadal gęsta, przez co jest to produkt dość wydajny. Wersja litrowa na długie włosy spokojnie wystarcza na rok. Nie wyobrażam sobie powrotu do drogeryjnych odżywek i masek, uważam, że nie nadają się do włosów zniszczonych. Data ważności produktu wynosi 18 miesięcy. Hydrator polecany jest włosom suchym i puszącym. Takie właśnie są moje po wielokrotnym rozjaśnianiu oraz farbowaniu. W dodatku jak nie trudno się domyślić są bardzo zniszczone... Po użyciu wyglądają bardziej żywo, mięsiście, mają większy połysk oraz mniejszą tendencję do puszenia. Puszenie nie zostało w 100% zredukowane, niemniej jest zauważalna poprawa. Poprzednia wersja dawała większy efekt wow na moich włosach, jednak nie ma już możliwości powrotu do niej skoro producent dokonał zmian... Wciąż jest to dobry produkt. Potrafi obciążyć włosy, więc przy cienkich włosach zalecam uważać.

Ten produkt to mój hit od ponad 10 lat. Stosowałam setki masek, tych z serii profesjonalnej i tych drogeryjnych. Tych naszpikowanych chemią, i tych, których skład stworzyła sama matka natura. Żaden produkt nie może się jednak równać z hydratorem joico :) Produktu ten stworzony został do pielęgnacji włosów zniszczonych, natomiast w mojej ocenie zastosowanie znajdzie dla każdego rodzaju włosów, gdyż jest to odżywka PEH- proteinowo- emolientowo- humektantowa, czyli bogata we wszystko, czego potrzebują włosy. To jest taka bomba witaminowa, z której częściej powinny korzystać właściciele włosów zniszczonych, rzadziej- osoby ze zdrowymi włosami, które po prostu od czasu do czasu czują się w obowiązku nakarmienia włosów do syta.

Odżywka posiada działanie wygładzajace jak i silnie nawilżające. Odżywka ułatwia rozczesywanie. Nie należy do najtańszych ale warto zainwestować. Zapach ma przepiękny

Nie jest to najtańszy kosmetyk, ale jeśli poszukujemy natychmiastowego ratunku dla ekstremalnie zniszczonych lub przesuszonych włosów, Joico nam pomoże. Wystarczy niewielka ilość produktu dobrze wczesana w pasma, aby sprawić, żeby zaczęły ładnie się układać, błyszczeć i wyglądać na zdrowsze. Polecam.

Odżywkę stosowałam równo z szamponem i maską z tej samej serii. Jest to zdecydowanie najlepszy produkt spośród tej trójcy. Odżywka naprawdę pięknie nawilża włosy, są niesamowicie gładkie, puch opanowany, w ogóle wyglądają po prostu ładniej. Odżywka wydajna, wystarczyła na 3 miesiące a mam długie włosy (oczywiście stosowałam naprzemiennie z innymi specyfikami). Odżywka warta swojej ceny, warta wypróbowania, bardzo polecam.

Zwiedziona takimi pozytywnymi opiniami zakupiłam cały zestaw ( 4 opakowania) w hurtowni fryzjerskiej . Wszystko robione według załączonej instrukcji ..... Włosy po zastosowaniu Matowe, Puszące się ,wyglądające jak siano . Wyglądają jak przepalone . Koleżanka też tym robiła- efekt taki sam . Porażka ! Żałujemy bardzo że zaufałyśmy firmie Joico . Włosy miałyśmy długie . Trzeba było niestety sporo obciąć..... I tak trzeba czekać z dwa lata żeby powróciły przynajmniej do dawnej formy!!!!

Mam dlugie, rozjasniane wlosy, ktore wymagaja naprawde duzo pracy i wsparcia aby wygladac dobrze. Sa wysokoporowate i maja tendencje do puszenia sie, dlatego caly czas testuje rozne produkty w poszukiwaniu tego idealnego. Terapia od Joico jest dobrym produktem wartym swej ceny. Zamknieta jest w bardzo ladnej, eleganckiej tubie, z ktorej bardzo dobrze dozuje sie produkt. Konsystencja jest dosc gesta i nie wyplywa z opakowania, nie jest jednak tepa i naklada sie dobrze na wlosy. Zapach jest przyjemny, typowy dla masek i odzywek. Staram sie pozwolic dzialac masce tak dlugo jak to mozliwe, dlatego zazwyczaj trzymam ja na wlosach co najmniej 45 minut. Po tym czasie splukuje ja. Podczas splukiwania wlosy nie sa tak sliskie jak po uzyciu niektorych intensywnie nawilzajacych i regenrujacych masek, czuc jednak ich wygladzenie. Po wysuszeniu wlosy wygladaja dobrze, sa wygladzone, ale nie dociazone, czego bardzo bym sobie zyczyla. Mam wrazenie ze sa dobrze nawilzone i zregenerowane, pasma wygladaja naprawde zdrowo. Lubie ten produkt, dobrze wplywa na moje wlosy. Gdyby bardziej dociazal wlosy, bylby mom hitem. EDIT: w miedzyczasie wyprobowalam inne produkty, bilam sie z myslami i musze ostatecznie zabrac K-pak jedna gwiazdke. Byloby to nieobiektywne oceniac go na rowni z innymi produktami, ktore podobnie dobrze dzialaja na moje wlosy, ale dodatkowo duzo lepiej je dociazaja. Zasluzone mocne 4 gwiazdki.

Nadaje sie do wlosow naturalnych a tak ze rozjaśnianych, czy farbowanych. Pięknie odnawia rozdwojone suche wlosy. Wlosy są przedewszystkim zdrowsze, mocniejsze, nie łamią się, lepiej się rozczesują, lśnią, nie pozostawiają 'śliskiego' filtru.

Produkt używałam wraz z rekonstruktorem, którego także oceniłam. Dla mnie jest od niego jeszcze lepszy, może dlatego, że moje włosy jednak nie kochają się za bardzo z proteinami. Są rozjaśnianie, przesuszone i miałam ogromne obawy przed zastosowaniem tej serii z uwagi na skład bardzo bogaty w keratynę. Jednak moje obawy się okazały zupełnie nie potrzebne, a dzięki temu duetowi moje włosy wyglądają niczym z reklamy i uwaga nie jest to ani brak skromności, ani przesada. Ten duet, a zwłaszcza hydrator robią cuda, odnawiają włosy, stają się one : +dociążone +wyraźnie grubsze + o wiele bardziej elastyczne +mega lścniące +lepiej się rozczesują i układają +po prostu efekt "wow" zauważalny nie tylko przeze mnie, ale i przez osoby z otoczenia. +nie "przeproteinowuje" nawet włosów, które wykazują takie skłonności -Oczywiście cena jest wysoka, ale jednak płacimy tutaj za jakość więc ciężko tutaj to wskazać

Odkąd stosuje profesjonalne kosmetyki do włosów nie wyglądają już przeciętnie, a wręcz fenomenalnie! Nikt mnie nie namowi do powrotu do tanich drogeryjnych produktów. Zwłaszcza, że cena joico jest stosunkowo niska w niektórych sklepach internetowych, a kosmetyk jest bardzo wydajny. Mała ilość wielkości małego orzecha starcza mi na pokrycie całych włosów. Efekt jest już po pierwszym użyciu, włosy są gładkie, lśniące, sypkie- poprostu idealne, mają wszystkie pożądane cechy przez kobiety. Polecam każdemu.

Obecnie po raz drugi zakupiłam cały 4-etapowy zabieg i stosuję go w domu. Efekty są świetne - moje zniszczone rozjaśnianiem włosy są w o wiele lepszym stanie niż przed używaniem tych produktów. Uważam, że należy je stosować razem - osobno nie dadzą takiego dobrego efektu. Zabieg robię raz na 2 tygodnie, przetrzymuję produkty na głowie około 20min i potem spłukuję. Produkt jest wydajny, niewielka ilość wystarczy, aby rozprowadzić na całych włosach. Mają przyjemny zapach. Już przy spłukiwaniu czuć, że włosy są gładkie i ciężkie. Po wysuszeniu włos są miękkie, błyszczące, odżywione. Świadomą pielęgnację stosuję od roku, moje włosy są już naprawdę w niezłym stanie, ale tylko ten zestaw robi im efekt "wow" :) Minusem niestety jest dość wysoka cena, ale myślę, że warto spróbować.

W internecie było głośno o tej serii produktów i były to głównie pozytywne opinie dlatego zdecydowałam się na zakup całej kuracji za niebotyczne jak dla mnie pieniądze. Cztery produkty użyte w odpowiedni sposób miały sprawdzić że moje włosy będą piękne i błyszczące jak z gazety. Zrobiłam wszystkie kroki w odpowiedniej kolejności i zgodnie ze szczegółową instrukcją i.....efekt jak po dobrej maseczce do włosów. Pomyślałam że może po kilku użyciach będą widoczne te spektakularne efekty za które zapłaciłam ten majątek ale niestety kolejny raz się rozczarowałam. Krótko mówiąc żaden produkt z tej serii (w tym hydrator również) nie spowodował większych rezultatów.

W połączeniu z rekonstruktorem zdziałał cuda na moich od lat farbowanych i kilkakrotnie rozjaśnianych włosach. Użyłem go również parę razy jako odżywkę po szamponie innej fryzjerskiej marki, bez rekonstruktora i efekt zdecydowanie nie był ten sam, te dwa kosmetyki według mnie muszą być używane razem. Pierwsze efekty widoczne bardzo szybko, całkowita zmiana stanu włosów, które teraz wyglądają jak z reklamy... Na pewno powtórzę taką kurację za kilka miesięcy.

Hydratora używam w połączeniu z reconstruktorem raz w tygodniu, czasami raz na dwa tygodnie. Zabieg ten wykonuję od dłuższego czasu, jednak dopiero po dekoloryzacji i rozjaśnianiu doceniłam działanie całego duetu k-pak. Na zdrowych włosach hydrator (stosowany samodzielnie) fundował mi straszny przyklap dlatego stosowałam te kosmetyki w ramach weekendowego spa czyli reconstruktor na pięć minut a po spłukaniu hydrator na pół godziny (a czasami na godzinę ) pod czepek i ręcznik. Na zdrowych włosach nie zauważyłam żadnego spektakularnego efektu. Hydrator ma bardziej gęstą formułę od reconstruktora. Moje włosy przed zabiegami lubił przeciążać. Obecnie kiedy mam włosy suche i trochę zmaltretwane nic takiego się nie dzieje. Bardzo nie lubie zapachu tej maski. Niestety zapach utrzymuje się na włosach. Dla działania kosmetyku jestem w stanie go znieść. Zresztą nie jest to zapach uciażliwy dla otoczenia i myślę, że znajdą się osoby, które go polubią. Działanie hydratora objawiło mi się po dekoloryzacji, kilku kąpielach rozjaśniających i farbowaniu. Moje włosy chociaż nie są bardzo zniszczone to stały sie suche i trochę smętne. Zabieg k-pak przywrócił im życie. Włosy z dnia na dzień są coraz lepiej nawilżone, elastyczne, gładkie, lśniące - wracają do swojego wyjściowego stanu. Bezpośrednio po zabiegu włosy wygladają jak lśniąca tafla wody. Niesamowicie się błyszczą, są gładkie, lśniące, nie muszę ich nawet czesać- rozczesują się same! Zachęcona dzialaniem hydratora kupiłam odżywkę nawilżającą moisture (tę w niebieskim opakowaniu) i jak tylko skończy mi się zestaw k-pak zabieram się za jej testowanie. Polecam wszystkim! Używam tego produktu od: około 6 mcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie dużego op

Włosy są dociążone miękkie - jedwab już w momencie rozprowadzania . Zdarzyło mi się, że włosy były przeciążone po odżywce - było to za pierwszym użyciem - trzeba uważać z ilością :) Polecam :) Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: jedno 250 ml.

Nie zgadzam się z poprzedniczką co do tego, że preparaty Loreal są lepsze od Joico oczywiście to pewnie kwestia włosów aczkolwiek na moich te o których Pani niżej napisała z Loreala kompletnie się nie sprawdziły i sklejały mi włosy dosłownie po umyciu i spłukiwaniu naprawdę długo i dokładnie miałam wrażenie, że włosy są tak jak by klejące - a raczej takie były! Natomiast produkt joico u mnie sprawdził się rewelacyjnie mam włosy po 2 dekoloryzacjach długości do pasa i potrzebowałam naprawdę solidnego nawilżenia i regeneracji mam dwie maski które sobie z tym radzą naprawdę, a nie tylko powierzchownie na kilka godzin po myciu. Po joico moje włosy są gładkie, błyszczą są takie "lekkie" nie mówiąc już o tym, że w dotyku bardzo mięciutkie a zarazem takie "mięsiste" jak by wypełnione czymś w środku. POLECAM Używam tego produktu od: roku z przerwami Ilość zużytych opakowań: 3 opakowania

Mam włosy farbowane na blond, półdługie. Od 2 lat dbam o nie w sposób intensywny (2 razy w tygodniu maska, do tego odżywki, olejki, półprodukty), odkąd zaczęłam zapuszczać włosy i świadomie podchodzić do ich pielęgnacji. Jestem otwarta na nowości, ale bez przesady - mam swoje żelazne kosmetyki pielęgnacyjne, które radzą sobie z przesuszeniem i puszeniem - bo chyba te problemy najczęściej dotykają włosy farbowane na blond. No, ale teraz do rzeczy - czyli dlaczego oceniłam tę odzywkę na jedną gwiazdkę. Bo uważam ją za kosmetyk o miernym działaniu - zupełnie nieadekwatnym do obietnic producenta. Cena kosmetyków Jojco jest zawyżona - gratuluję prodeucentowi świetnego marektingu ;-) Odzywkę i szampon zamówiłam jako prezent pod choinkę. Czytałam sporo pochlebnych opinii, pomyslałam - czemu nie? Może ta odżywka sprawdza się na włosach, które nie były do tej pory pielęgnowane lub były pielęgnowane przypadkowo. Wtedy to wygładzenie, które daje może niektórym wydawać się ósmym cudem świata. Ale znam tańsze kosmetyki, które dają taki sam - a w moim odczuciu jeszcze lepszy efekt - np. seria Loreal Absolut Repair Cellular, której szampony, odzywki i maski można kupić już w przedziale 25-40 zł w internecie. Dla mnie seria Loreal jest lepsza ponieważ nie obciąża włosów tak bardzo jak Jojco. Po zastosowaniu odzywki Jojco (a stosuję z umiarem, wiedząc że co za dużo to nie zdrowo) moje włosy tracą "życie". Są tylko smętnymi pasmami zbijającymi się z czasem w strąki. Nie ma w nich powietrza, tego ruchu, który powoduje, że wygładzone włosy wydają się w miarę lekkie i zdrowe. Lekkie to nie znaczy puszące się, ale "tańczące" wraz z ruchem głowy, ujarzmione, ale bez tzw. przyklapu. Tutaj Jojco przepada z kretesem, a Loreal bije go na głowę :-) Jeżeli ktoś ma ochotę wypróbowac, to polecam kupić minaturkę 50 ml i sprawdzić, czy faktycznie odzywka za ok. 100 zł będzie miała działanie "wow", bo za taką cenę efekt powinien być prawie spektakularny. Moje włosy nie polecają tego produktu ;-) Używam tego produktu od: 1 mies. Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1.

Tyle dobrego się naczytalam i kupiłam, co prawda mniejsze opakowanie bo na probę i... NIC. Próbowałam na różne sposoby, na mokro, na sucho, po olejowaniu, przed, z odżywką, bez, na pół godziny, na kilka godzin i zawsze taki sam efekt. Przy spłukiwaniu włosy lejące się, gładkie, ciężkie, po prostu marzenie. A gdy tylko wyschną (lub już w trakcie) jest istna masakra- każdy włos sterczy w inną stronę. Ogólnie moje włosy są suche, zniszczone i zazwyczaj dobrze reagują na keratynę (która jest w składzie). Nie używam jej jakoś dużo w kosmetykach, więc o przeproteinowaniu mówić raczej nie powinnam. Nie wiem skąd taki efekt, a raczej jego brak. Bardzo wierzyłam, że z moimi wloskami zrobi cokolwiek, a nie zrobił nic. Dobrze, że nie kupiłam dużego opakowania. Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie małe (30 ml)