Yves Rocher, Tradition de Hammam, Masque à l'Argile Marocaine Visage et Cheveux (Maseczka z glinką marokańską do twarzy i włosów)

Cena. Zdecydowanie zbyt wysoka. Prawie 50 zł za 100 ml.. Gdyby chociaż działała, ale o tym później.

Dostępność. Tylko drogerie Yves Rocher, ale ostatnio coraz ich więcej i w większości CH można znaleźć. Zawsze jest też sklep internetowy.

Skuteczność. Żadna. Chociaż, gdyby była żadna, to jeszcze by było ok. Zaczęłam od włosów. Próbowałam różnych wersji: krótszy czas, dłuższy czas, całe włosy, skalp.. W ani jednym przypadku nie było dobrze. Włosy były przesuszone, twarde, ciężkie, sztywne, matowe, jakby niedomyte, chociaż spłukiwałam maseczkę długo i dokładnie. Plus oczywiście ciężko było je rozczesać. Potem spróbowałam na twarz. I niby lepiej, bo przynajmniej nie było negatywnego efektu, ale pozytywnego też nie. Ot, nałożyłam, potrzymałam, chwilę piekło, po zmyciu efektów brak.

Zapach / konsystencja. Ok. Zapach przyjemny. Konsystencja zbyt wodnista, ciężko się nakładało.

Wydajność. Miałam ją 5 miesięcy, stosowałam mniej więcej raz w tygodniu, zamiennie na twarz i włosy, liczyłam na nagłą zmianę, niestety się zawiodłam.

Podsumowując. Może komuś pasuje. Mi nie, i gdyby chociaż była tania to bym przebolała, ale za taką cenę... nigdy!



Używam tego produktu od: 5 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: jedno 100 ml

Jedyna maseczka z glinką, która po zmyciu nie wywołuje mocnego efektu ściągnięcia skóry. Zawartość olejku arganowego i wody różanej sprawia, że naskórek jest nie tylko oczyszczony, ale i ukojony, nawilżony. Ta maseczka jest dużo rzadsza niż typowa, czysta glinka bez domieszek.

Minusy pojawiają się za każdym razem kiedy próbuję używać tego kosmetyku na włosy. Na skórze głowy jest ok - oczyszcza, wydłuża okresy między kolejnymi myciami. Zaaplikowany na długości wywołuje dramat. Mam suche, porowate włosy - a maseczka wysusza ich powierzchnię tak, że mam wrażenie, że mogłabym je złamać w palcach. Wystarczy kontakt moich włosów na długości z tym kosmetykiem nawet podczas zmywania żeby porządnie działać na ich niekorzyść.

Fajny kosmetyk, ale zalecana ostrożność ;)

Używam tego produktu od: rok
Ilość zużytych opakowań: kończę 1 pełnowymiarowe

Jest to chyba najlepsza maseczka glinkowa jakiej używałam a używałam już sporo. Podoba mi się w niej najbardziej to, że swietnie oczyszcza skórę a jednocześnie doskonale ją nawilża. Zazwyczaj glinki sciągają i wysuszają skórę a ta wręcz przeciwnie. Nie zasycha na wiór, dosyć łatwo się zmywa jak na glinkę i ma przyjemny zapach. Po jej zmyciu cera jest oczyszczona, pozbawiona martwego naskórka a przy tym odżywiona, nawilżona i zdrowo zaróżowiona. Maska jest bardzo wydajna, więc wybaczam wysoką cenę. Czasem czułam po jej nałożeniu delikatne mrowienie, ale wtedy właśnie czuć jak działa. Dobrze radzi sobie też z wypryskami łagodząc je i wyciszając. Na pewno ją jeszcze kupię.

Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: jedno

Moja przygoda z produktami od YR jest dość burzliwa - część kosmetyków mnie zachwyca, część to zwykłe buble, jeszcze inne są po prostu przeciętne.

Serię Tradition de Hammam jednak uwielbiam. Nie ma w niej produktu, który by mnie rozczarował.

MOJA CERA:

Mieszana, alergiczna, bardzo wrażliwa, łatwo ją wysuszyć.

MASECZKA:

Maseczkę dostajemy w poręcznym, eleganckim opakowaniu. Dziewczyny pisały o "rozwarstwiającej się" konsystencji - ja tego nie zauważyłam (trzymam ją w chłodnym miejscu). Maseczka jest dość gęsta, łatwo rozprowadza się na twarzy, jest super wydajna. Ma taką "piaskową" konsystencję, trochę jak peeling. Zapach jest przecudowny - ciepły, orientalny, unikatowy. Uwielbiam. Im dłużej będziemy trzymać ją na twarzy, tym "mocniej" zaschnie. Używam jej tylko na twarz - jakoś konsystencja nie przekonuje mnie do nakładania na włosy :)

DZIAŁANIE:

Maseczka niesamowicie nawilża i wygładza skórę. Oczyszcza, pomaga w walce z niedoskonałościami. Po zmyciu skóra jest promienna, jasna, miękka, super gładka.

PODSUMOWUJĄC

Kosmetyk o cudownym zapachu i świetnym działaniu. Zazwyczaj kupuję w promocji, ale jest warta swojej ceny nawet poza nią :) Mój maseczkowy ideał i must-have.


Używam tego produktu od: miesiąc
Ilość zużytych opakowań: dwa

Bardzo fajna maseczka, nakładam ją jedynie na buzię. Fajnie oczyszcza moją tłustą cerę, nie podrażniając jej przy tym co przy tego typu produktach zdarza się dość często.

+ buzia po użyciu jest gładka, cera nie jest ściągnięta
+ fajna konsystencja
+ nie ma problemów z jej zmyciem, zawsze przed tym zwilżam dłonie i wykonuję nią lekki peeling
+ zapach! jest cudowny
+ ładne opakowanie (tubka)
+ jest wydajna, przy stosowaniu 2 razy w tygodniu wystarczyła mi na 5-6 miesięcy

- cena, jednak posiadając kartę yves rocher często można skorzystać z -40% zniżki (maseczka nie jest oznaczona zielonym punktem)

Używam tego produktu od: ok. pół roku
Ilość zużytych opakowań: jedno, drugie zaczęte

Mam obecnie dość sporą kolekcję maseczek, ta znalazła się w niej jako jedna z pierwszych i raczej zagości na stałe.
Jestem z niej bardzo zadowolona i na pewno kupię jeszcze nie raz wykorzystując zniżkową ulotkę YR.
Ma cudowny, intensywny, orientalno- korzenny zapach, super relaksuje.
Skład jak najbardziej ok: tytułowa glinka marokańska występuje tu już na drugim miejscu, po wodzie.
Działanie na pewno na plus: gładka, promienna, super oczyszczona buźka gwarantowana.
Konsystencja dość rzadka, najlepiej przed użyciem wstrząsnąć tubką; zawiera drobinki peelingujące.
Zawiera alkohol denat. na 5 miejscu, więc uwaga dla wrażliwców: po aplikacji może powodować lekkie szczypanie, pieczenie zwłaszcza jeśli skóra jest podrażniona, np. w okolicy nozdrzy jeśli miałyśmy niedawno katar.
Widząc tego denata, nie odważyłam się na nałożenie tej maseczki na całe włosy. Zrobiłam próbę na jednym pasemku, żeby móc cokolwiek powiedzieć o efektach stosowanie na włosach i zgodnie z moimi przypuszczeniami pasemko było splątane i suche, ratowałam się dużą ilością jedwabiu.
Nakładałam ją też tylko na skalp robiąc przy tym masaż i co ciekawe bardzo fajnie się tu sprawdziła. Skalp został pozbawiony martwego naskórka i wolniej się przetłuszczał, trzeba tylko pamiętać, żeby wcześniej nałożyć jakąś odżywkę na długości i końce, aby uniknąć przesuszenia. Drobinki dobrze wypłukują się z włosów.

Używam tego produktu od: roku
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 2

Maska rozprowadza się fatalnie jest bardzo rzadka. Nałożenie jej na włosy stanowi problem. Dodatkowo problemem jest jej zmycie, gdyż drobinki glinki nie chcą się wypłukiwać z włosów. Po spłukaniu nie byłam w stanie rozczesać włosów, musiałam użyć dużą ilość odżywki dopiero wtedy udało mi się rozczesać włosy, które zrobiły się suche i sianowate. Maska o zgrozo ma w składzie alkohol. Nie stwierdziłam też żadnego pozytywnego wpływu na skórę twarzy - ot zwykła maska. W porównaniu do fantastycznego peelingu z tej serii ten produkt w swojej bardzo wysokiej cenie zdecydowanie nie jest wart zakupu. Jedna gwiazdka za piękny zapach.

Używam tego produktu od: 2 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 0,5

Tak jak napisałam w tytule - dobra, acz szału nie ma.

Twarz - maseczka oczyszcza skórę, trochę rozjaśnia przebarwienia, tak jakby wyciąga "brud" ze skóry. Cudów nie robi, ale raz w tygodniu można użyć, dzięki temu cera jest odświeżona.

Włosy - tutaj się nie sprawdziła. Po jej użyciu włosy były matowe, ciężkie do rozczesania, sianowate, plątały się. Takiemu zastosowaniu mówię zdecydowane nie.

Cena wysoka, bez promocji bym nie kupiła. Podsumowując - można wypróbować, ale nie jest to jakiś must have w kosmetyczce.

Używam tego produktu od: kilku tygodni
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Trudno mi wyrazić słowami rozczarowanie jakie mnie spotkało po użyciu tej maski. Otrzymałam ją jako prezent do zamówienia akurat gdy skończyła mi się inna maska do włosów. Byłam wniebowzięta, że otrzymałam właśnie ten produkt. Maska ma ogólnie bardzo dobre recenzje i spodziewałam się po niej naprawdę sporo.

TWARZ:
Zastosowałam ją łącznie 5 razy na twarz (raz na tydzień) i efektów nie przyniosła żadnych. Mam skórę mieszaną i nie zauważyłam żadnego oczyszczenia ani zmatowienia. Nie było również charakterystycznego dla masek z glinkami efektu wyciszenia cery i rozjaśnienia przebarwień. Prawdopodobnie przez alkohol w składzie nieco piekła mnie skóra wokół nosa, ale po zmyciu i osuszeniu twarzy nie zauważyłam podrażnienia. Skóra wydawała się nieco gładsza, ale ten efekt znikł po kilku minutach i poczułam, że pora zastosować krem, bo nasilało się uczucie suchości i lekkiego ściągnięcia.

WŁOSY:
Martwiły mnie drobinki peelingujące, ale zastosowałam maskę na włosy łącznie 3 razy i nie było problemu z wypłukaniem "piasku". Ogólnie maska nie dała żadnego efektu poza długo utrzymującym się zapachem na włosach. Nie ułatwiła rozczesywania, nie nawilżyła włosów, nie nadała im miękkości, czyli brak podstawowego działania, które daje właściwie każda maska. Po spłukaniu wydawało mi się, że włosy są bardziej lśniące i błyszczące, ale to wrażenie znikło wraz z ich wyschnięciem.

Podsumowując, totalna klapa i zawód. Oczywiście każda cera i każde włosy są inne, dla wielu z Was z pewnością ten produkt okazał się bardzo dobry, jednak u mnie nie dał żadnego efektu mimo zużycia całego opakowania do końca. Wydajność też na minus, bo ledwo 3 razy na włosy i 5 razy na twarz dałam radę zastosować, ale przyznaję, że włosy mam długie. Zapach jest dla mnie zbyt intensywny i duszący, na pewno nie zgodzę się z recenzjami, w których został oceniony jako "lekki, nienachalny". Zapach to kwestia gustu, ale jego intensywność jest naprawdę przesadna.
I jakby tego było mało, ta maska kosztuje 50 zł. Cieszę się, że dostałam ją w prezencie (chociaż teraz wiem, że wolałabym coś innego) i nic nie wydałam, bo w przeciwnym razie chyba odesłałabym ją z żądaniem zwrotu pieniędzy.

Jedna gwiazdka za to, że nie uczula cery i nie obciąża włosów.


Używam tego produktu od: 1 miesiąc
Ilość zużytych opakowań: jedno

Bardzo ciekawa maseczka pilingująca:


- ma błotnisty, brązowy kolor

- rozwarstwia się w tubce i czasami wyleci z niej wodnista warstwa, dlatego przed użyciem trochę kręcę, potrząsam i ugniatam tubkę, aby zawartość się dobrze wymieszała

- maseczka zastyga na twarzy tworząc delikatną, naprawdę delikatną skorupkę/zaschniętą warstwę

- zanim maseczka zaschnie, wykonuję nią peeling twarzy, gdyż ma maleńkie drobinki peelingujące, ale bardzo delikatne i nieagresywne (z tego też powodu nie stosowałam jej na włosy, gdyż nie chciałam mieć na nich tego "piasku")

- po zastosowaniu maseczki skóra jest zdrowa i oczyszczona

- maseczka pięknie pachnie: słodko, lekko dusząco, orientalnie

- ma ładną tubkę, wygodną w użyciu, miękką

- nie powoduje reakcji alergicznych

Minusy:
- cena
- brudzi wszystko przy zmywaniu ze względu na ciemny kolor

Używam tego produktu od: kilka miesięcy
Ilość zużytych opakowań: jedno całe

Maseczka bardzo fajnie sprawdza się na włosy.
Jako maseczki do twarzy nie używałam, mam swoje sprawdzone i jak na razie nie testuję.

Mam włosy kręcone, farbowane.
Nakładam na mokre włosy i trzymam ok. 15 min.
Maseczka fajnie wygładza włosy, uspokaja je.
Po wyschnięciu nie są tak napuszone jak zwykle.
Ze zmyciem jej z włosów nie mam problemów.
W miarę wydajna i ma ładny zapach.

Czy kupię ponownie? Nie wiem, bo wciąż szukam ideału do włosów. Może tak, jeśli zdecyduję się używać jej jako maseczki do twarzy.

Maseczkę używam tylko na twarz, ze względu na fakt, że dość ciężko się zmywa, nie odważyłabym się na nałożenie jej na włosy. Doskonale matowi ale nie przesusza. Nakładam ją na skórę tuż po użyciu peelingu. Daje efekt idealnej czystości i świeżości. Łagodzi podrażnienia. Fajnie pachnie. Naprawdę polecam,

Używam tego produktu od: 7 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: około 5