Synchroline PWS Physio Water System, Sensicure, Acqua Micellare Attiva Płyn micelarny

Po peanach na temat Biodermy Sensibio, które wypisywalam przy okazji mojej recenzji na wizaż, natknęłam się na ciekawą opinię płynu micelarnego Synchroline na blogu Kosmostolog. A ponieważ jego autorka już nieraz zachwalała kosmetyki, które potem i mnie przypadały do gustu, a także od niej rozpoczęła się tak naprawdę świadoma pielęgnacja mojej twarzy, postanowiłam spróbować tego cuda. No i przepadłam! To najlepszy płyn micelarny jakiego kiedykolwiek używałam. Najdelikatniejszy, nie powodujący nawet najmniejszego dyskomfortu w trakcie używania. Z racji noszenia od wielu lat soczewek kontaktowych, moje oczy są wyjątkowo wrażliwe, nawet płyny do cery nadreaktywnej potrafiły szczypać. W przypadku Synchroline nic takiego nigdy nie miało miejsca. Butelka 500 ml nie należy może do najtańszych, ale starcza naprawdę na baaaardzo długo. Tak naprawdę nie pamiętam już kiedy ją kupiłam, a mam nadal ok 1/3 płynu. Co prawda na co dzień stosuje oczyszczanie dwuetapowe, więc płyn micelarny nie jest moim głównym sposobem demakijażu, jednak tak naprawdę to jedyny płyn który jest tak łagodny i jednocześnie tak skuteczny, nawilżający, nie naruszający bariery hydrolipidowej. Z całego serca polecam!

Testowałam rónze płyny do demakijżu, ten bije resztę na głowę. Jest doskonały. Najważniejsze przy mojej skłonnej do podrażnień i przesuszeń skórze, że on nie ściąga, a wręcz nawilża, czasem zdarza mi się wieczorem tylko nim oczyścić twarz i idę spać, rano buzia jest delikatna w dotyku i nawilżona. Spełnia więc rolę oczyszczacza i kremu.

Najlepszy płyn ever! fantastyczna formuła, pokłony przed tym kto majstrował skład tego preparatu. Nie podrażnia, jest łagodny, skuteczny, wydajny. Koi stany zapalne i nie przesusza policzków. Zdecydowanie mało doceniany - w porównaniu z innymi "aptekowcami" łagodniejszy i tańszy. Zaczęło się od probki, a finalnie cała seria uratowała mi skórę. Szkoda że nie jest szerzej dostępny i reklamowany...

Zamknięty jest w praktycznej okrągłej butelce zamykanej na „klik”, a otwór pozwala na dozowanie odpowiedniej ilości produktu. Design opakowania jest dość minimalistyczny, butelka jest przezroczysta dzięki czemu możemy kontrolować zużycie produktu, a napisy na niej umieszczone utrzymane są w czarno-różowej kolorystyce, która idealnie koresponduje z odcieniem samej nakrętki. Pojemność mojej wersji wynosi 250 ml, ale dostępna jest również wersja 500 ml. Wszystkie nie zbędne informacje znajdziemy na butelce, powinismy zużyć produkt do 12 miesiecy po jego otwarciu. Skład może nie jest całkowicie naturalny, ale też producent tego nie obiecywał. Jeśli chodzi o samo działanie faktycznie różni się od znanych mi dotychczas płynów micelarnych. Już przy pierwszym dotknięciu płatka kosmetycznego do skóry poczułam jakąś „magiczną warstwę”, która amortyzowała przesuwanie płatka po skórze. Konsystencja jest dość treściwa i gęsta jak na płyn micelarny w moim odczuciu, jest bardzo bogaty. W opisie jednak zamiast płynu mamy wodę micelarną. Płyn micelarny jest bezbarwny i przezroczysty, jak również bezzapachowy, co oznacza nie posiada perfum w składzie, jak dla mnie wielki plus. Aktywna woda micelarna Sensicure skutecznie radzi sobie z demakijażem twarzy oraz oczu, a przy tym nie podrażnia i nie przesusza skóry. Używając aktywnej wody micelarnej SENSICURE możemy być pewni, że będzie działać łagodząco, skóra będzie zrelaksowana i uspokojona. Idealnie sprawdzi się w przypadku cer problematycznych, nie podrażni a dodatkowo złagodzi i ukoi.