Max Factor Erace Cover - Up (Korektor w sztyfcie) 

Zdecydowanie w moim przypadku się nie sprawdził. Dodatkowo zafundował mi czerwone krostki wokół oczu. Używałam go jedynie do maskowania cieni i z tym jako tako sobie radził. Kolory też w porządku, bardzo naturalne, ale: - zbija się i wchodzi w załamania podkreślając zmarszczki; - nieprzyjemny chemiczny zapach; - tempa konystencja, ani do wklepania, ani do rozsmarowania, często się roluje; Wrażliwcom zdecydowanie nie polecam! Używam tego produktu od: jakiś czas temu Ilość zużytych opakowań: jedno zaczęte

Używam tego korektora od wielu lat i mimo iż domyślam się, że są lepsze od niego, spełnia on prawie wszystkie moje oczekiwania. W połączeniu z fluidem Vichy Dermablend działa niezawodnie, mam liczne blizny po wypryskach na twarzy (jak byłam młoda i głupia, bawiłam się w wyciskanie), które po użyciu tego korektora znikają na wiele godzin. Kiedy byłam u kosmetyczki, która miała mi doradzić coś na wypryski, ta powiedziała mi, że nie wie co ja od niej chce, jako że ona nie widzi żadnych wyprysków na mojej twarzy. Dopiero po użyciu swojego urządzenia powiększającego dojrzała moje niedoskonałości. Kryje prawie idealnie. Jak najbardziej polecam. Używam tego produktu od: około 7 lat Ilość zużytych opakowań: za dużo, żeby zapamiętać

A ja mam kolor medium ;-P. Ogólnie może być, ale nie zachwyca. Spełnia swoje zadanie - tzn. kryje, ale nie jest rewelacyjny. Na pewno nie nadaje się do stosowania pod podkład, ponieważ się zbyt łatwo ściera. Myślę, że za tą cenę nie warto. Lepiej zainwestować w Artdeco. Używam tego produktu od: tyg Ilość zużytych opakowań: testowałam 1