Szokłam...
...bo nie wierzyłam, że masaż twardą szczotka może być tak efektywny. No naprawdę.
Szczotkowanie ciała na sucho to nie jest świeży temat. Chyba od dobrej dekady trafiam na różnych stronach na artykuły wychwalające tę metodę... pielęgnacji? skóry ciała. Ale jakoś nie byłam przekonana. Może to przez moje problemy ze skórą na łydkach? Bałam się, że taka twarda agresywnie działająca szczota tylko pogorszy wygląd moich łydek. Nie wnikałam więc i nie interesowałam się.
Ale przyszedł ten czas. TEN CZAS. Dostałam od mojej przyjaciółki szczotę Nested (z różowym trzymadłem <3) z prikazem sumiennego stosowania, z zapewnieniem, że się polubimy. I zaczęłam codziennie się szczotkować. Iomajgasztojestmiłośćnormalnie. Moja BFF miała rację. Ja tę szczotę pokochałam.
Ale żeby nie było, nasze początki były trudne. Naprawdę. Włosie jest twarde i sztywne. Nie bardzo umiałam się tym czymś posługiwać. Dopiero po kilku dniach wypracowałam sobie technikę odpowiednią dla mnie. I, o dziwo, nie było to szczotkowanie szczotką ostawioną pod kątem. Nie :D Ja się szczotkuję całą powierzchnią tego ustrojstwa. Włosie równolegle do skóry i jadziem z koksem. Na początku delikatnie się smyram, od kostek w górę. A potem już coraz mocniej i silniej. Jeju, jakie to przyjemne! Masaż szczotką to chyba najprzyjemniejsza część wieczoru, cały dzień czekam na to, aż się porządnie wysmyram i wyszczotkuję, od stóp do głów.
Skóra po takim zabiegu jest lekko zaczerwieniona. Ale to szybko schodzi. Na takie pierwsze zauważalne przeze mnie efekty czekałam jakieś dwa miesiące. Po takim właśnie czasie zobaczyłam zmianę przede wszystkim jędrności. Skóra całego ciała jest niesamowicie gładka i idealnie napięta. Wszelkie nierówności, zwłaszcza na pośladkach i udach, zniknęły. Skóra na tyłku jest idealna. Na udach tak samo - nie mam cellulitu, jakieś tam pojedyncze nierówności się pokazywały, ale nie martwiło mnie to za bardzo. Teraz jestem gładka cała i wszędzie.
Szczotkuję praktycznie całe ciało - stopy, łydki, uda, pośladki, brzuch, ręce od ramion w dół i plecy (tu z pomocą, bo nie jestem aż tak giętka D). Do twarzy, szyi i szeroko pojętego dekoltu mam osobną, mniejszą szczoteczkę, ale tu jestem dopiero na początku drogi i nie do końca jestem przekonana ;) ale nie o tym miała być ta recenzja.
Sama szczotka jest bardzo dobrze wykonana - świetnie leży w dłoni, trzymadełko, po dwóch miesiącach codziennego używania, nie luzuje się, dłoń dobrze leży na szczotce, nic się nie ślizga i nie wyskakuje. Włosie jest twarde i szorstkie czyli takie, jakie powinno być. Nie zauważyłam 'zużycia materiału'. Wizualnie to bardzo ładny przedmiot, przyjemnie się na tę szczotę patrzy ;)
Podsumowując: cieszę się, że poniekąd zostałam zmuszona do szczotkowania ciała na sucho. To zdecydowanie najlepszy zabieg pielęgnacyjny dla ciała, który możemy wykonać same, wieczorem, w zaciszu własnej łazienki. Skóra naprawdę odwdzięczy się nam fenomenalnym wyglądem. Nigdy, NIGDY moje ciało nie wyglądało tak pięknie - skóra jest gładka, jednolita, ma zdrowy kolor i po prostu wygląda bajecznie. Mnie więcej do szczęścia nie trzeba.
Pokochałam tę szczotkę, nie zamienię jej na żadną inną, nie mam ochoty na eksperymenty, bo mnie to włosie, ta twardość i szorstkość w pełni odpowiada. Kocham.
- Trwałość / wykonanie
- Zgodność z opisem producenta
- Stosunek jakości do ceny
- Design produktu