Niesamowite wrażenia zapachowe gwarantowane – kiwi i aloes to niezwykłe połączenie ! Produkt doskonale oczyszcza a przy tym nawilża i odżywia skórę dzięki obecności wielu witamin, ekstraktów i olejków.
Uwielbiam wszelkiego rodzaju produkty do kąpieli: żele, olejki, pianki, musy, galaretki... To dla mnie obowiązkowy rodzaj kosmetyków, nie wyobrażam sobie bez niego pielęgnacji ciała. Olejek do kąpieli i pod prysznic z serii Hydro Aloe od Bielendy nabyłam w świątecznym zestawie z peeligiem z tej samej serii w cenie 15 zł (tak, piętnastu złotych! Biorąc pod uwagę ceny regularne obu produktów był to niezły deal).Peeling zużyłam już jakiś czas temu, olejek niedawno udało mi się wykończyć – należy do bardziej wydajnych produktów. Niesamowite wrażenia zapachowe gwarantowane – kiwi i aloes to niezwykłe połączenie ! Produkt doskonale oczyszcza a przy tym nawilża i odżywia skórę dzięki obecności wielu witamin, ekstraktów i olejków.
OPAKOWANIE
Podoba mi się grafika imitująca liście aloesu z metalicznymi elementami - wygląda elegancko i schludnie, cieszy oko i ładnie prezentuje się wśród innych kosmetyków. Opakowanie to wysoka butelka z pompką o dość dużym rozmiarze. Jak na pojemność 400 ml wcale mnie to nie dziwi, jednak z powodu gabarytu zajmuje ona trochę miejsca na półce w łazience. Bardzo podoba mi się to, że mamy tuta aplikator w tej formie, bo pozwala na szybkie i komfortowe wydobycie produktu z butelki bez konieczności zbędnych manewrów jak przestawianie go do góry dnem, opieranie o inne kosmetyki czy męczenia się z opakowaniem, z którego ciężko jest wydostać końcówkę produktu. Pompka pozwala zużyć olejek do ostatniej kropli. Na etykietce znajdziemy wszystkie potrzebne informacje na temat produktu w bardzo czytelnej formie. Są one odpowiednio pogrupowane, najważniejsze są wypisane wytłuszczoną czcionką, co znacznie ułatwia odnalezienie tych, które nas interesują. Producent zadbał o szczegółowy opis zarówno samego produktu jak i poszczególnych składników aktywnych.
OLEJEK
Olejek ma wyraziście zieloną barwę nawiązującą do głównych składników aktywnych to jest aloesu i kiwi. Ciekawie prezentuje się, efekt wizualny jest świetny. Nie martwcie się jednak, bo mimo intensywnej barwy nie brudzi wanny ani prysznica i zupełnie nie pozostawia po sobie śladów (to ogromny plus, bo po kąpieli nie trzeba sprzątać łazienki). Posiada zniewalający zapach – bardziej wyczuwalny jest tu aromat soczystego, słodkiego kiwi niż aloesu, ale nuta aloesowa dodaje mu subtelności nieco łagodząc tą słodycz, jest wręcz obłędny, umila stosowanie kosmetyku, pozwala się zrelaksować i odprężyć. Producent nazywa go olejkiem, ale dla mnie jest to gęsty, treściwy żel pod prysznic z dodatkiem olejku, co zresztą sugeruje jego skład. Na początku są substancje myjące takie jak Sodium Laureth Sulfate, Cocoamidopropyl Betaine, Coco-Glucoside , następnie nawilżające i odżywcze: glicerynę, oliwę, proszek z liści aloesu, ekstrakt z kiwi. Nie jest to typowy olejek pod prysznic czy do kąpieli. Całkiem dobrze się pieli tworząc otulającą, aksamitną piankę. Przy zmywaniu resztek kosmetyku skóra jest jedwabiście miękka w dotyku, gładka i kusząco pachnąca, gdyż zapach utrzymuje się dłuższą chwilę po myciu. W dodatku skóra jest świetnie nawilżona, przy mojej normalnej skórze nie potrzebuję balsamu po kąpieli w tym olejku. Ogromnym plusem jest to, że może być stosowany na wiele sposobów: jako produkt pod prysznic oraz do kąpieli. Z powodzeniem zastępuje żel pod prysznic. Przy użyciu go zamiast standardowego płynu do kąpieli należy dodać go nieco więcej, jednak dla przyjemności jaką daje nie warto go oszczędzać. Wanna pełna piany o zniewalającym zapachu i ciekawym kolorze to idealny sposób na relaks po męczącym dniu, za który nasza skóra będzie nam wdzięczna i odwdzięczy się pięknym wyglądem. Mogłabym się przyczepić jedynie nieco do składu, który jest gorszy niż peelingu z tej serii, bo zawiera SLES, jednak będąc szczerą to mi to nie przeszkadza, bo większość produktów do kąpieli ma ten składnik. Co do wydajności – kosmetyk ma dużą pojemność i wystarczy na długo. Cena to około 20 zł i uważam, że produkt jest jej wart. Dla mnie to kosmetyk, który w pełni spełnił obietnice producenta, śmiało mogę go polecić. Dostępny jest w wielu drogeriach stacjonarnie oraz online, więc nie ma żadnych trudności w kupieniu go.
PLUSY:
zniewalający zapach i ciekawy kolor
świetne wygładzenie, lekkie nawilżenie
praktyczne opakowanie
spora pojemność a co za tym idzie wydajność
dobra cena
szerokodostępny
MINUSY
skład nie jest tak dobry jak innych produktów z serii aloesowej (SLES w składzie), ale ze względu na przyjemność stosowania przymykam na to oko, bo nie odbiega znacząco od innych myjadeł
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie