Clavier Jade Roller Zielony wałek do masażu twarzy jadeitowy

Roller jest wykonany z jadeitu. Składa się z dwóch "głowic". Po jednej stronie jest ona większa po drugiej mniejsza. Większa służy do wykonywania masażu na całej twarzy, natomiast mniejsza przeznaczona jest na partię okolicy oka i powiek. Polecam aby przed przystąpieniem do masażu schłodzić wałek w lodówce bądź zamrażarce. Ja osobiście mam tendencję do zapuchnięć, zmagam się z workami i cieniami pod oczami. Zwykle o poranku moje oczy i powieki są mocno napuchnięte więc ten produkt jest dla mnie ratunkiem i zbawieniem. Z racji schłodzenia kamienia mogę nim wykonać masaż pobudzający krążenie . Wpływa to od razu na zmianę kolorytu skóry oraz na zlikwidowanie opuchnięć. Uczucie chłodu, które roller pozostawia na skórze daje mi odrobinę relaksu. Regularne masaże wpływają korzystnie na kondycję skóry, pomagają zlikwidować pojedyncze linie , drobne zmarszczki , a nawet poprawia się owal twarzy co zauważyłam u siebie. Bardzo polecam właśnie ten roller, ponieważ jest przydatnym gadżetem i przy okazji jest bardzo tani.

Nie jestem wielbicielką gadżetów kosmetycznych typu szczotki, masażery i inne wynalazki. Kiedyś mnie one interesowały, ale kupione lądowały gdzieś w szufladach po jednym czy dwóch użyciach. I zawsze się bałam, że niewystarczająco je doczyszczałam. Bywały i takie, które wywoływały podrażnienia. Taki oto wałek otrzymałam w prezencie w koszyku z kosmetykami i leżał sobie taki samotny przez dłuższy czas gdzieś w kosmetyczce. Ponieważ jednak obecnie nie mam najlepszego czasu w swoim życiu, rano moja twarz jest opuchnięta, przede wszystkim pod oczami. Zimne łyżki, kostki lodu pomagają, ale pewnego dnia pomyślałam o wałku, który gdzieś smutny czeka by spełnić swoje przeznaczenie. A co tam, spróbuję... Wieczorem włożyłam jego mościa do lodówki i rano przygotowując kawę przystąpiłam do masażu. Mniejszym wałkiem rolowałam delikatnie skórę pod oczami, następnie większym poszerzyłam obszar i stwierdzałam, że to działa. Skóra się nieco rozluźniła, opuchnięcie ustąpiło w dużym stopniu, a chłód wałka pobudził mnie. I tak już zostało. W zasadzie gadżet okazał się poręczny i funkcjonalny, a przede wszystkim wygodny w użyciu. O łyżkach nie zawsze pamiętam by włożyć je odpowiednio wcześnie do lodówki. Lód, wiadomo, traci swoją pierwotną konsystencję pod wpływem ciepła ciała, a ten oto wałek przeznaczony tylko do jednego, zawsze znajduje się tam, gdzie powinien. Po porannym masażu czyszczę dokładnie urządzenie i wkładam z powrotem do lodówki. Budowa skomplikowana nie jest, i nie ma się co rozpisywać. Rączka i wałki wykonane są z kamienia, a wszystko połączone jest ze sobą metalowymi elementami, które nie odkształcają się i nie rdzewieją. Wałki nie zacinają się w trakcie rolowania. Trochę rozczarowuję mnie fakt, że kamień nie trzyma chłodu za długo i po chwili zaczyna się ogrzewać od skóry, więc masaż nie trwa długo, ale wystarczająco, choć brakuje mi jeszcze krótkiej chwili. Moje początkowe, obojętne nastawienie do rollera zmieniło się. Nie twierdzę, że jest to niezbędny i cudowny przyrząd, który musi się znaleźć w każdej kobiecej kosmetyczce (a raczej lodówce), ale wygoda w jego użytkowaniu zachęca i myślę, że jeśli z tym obecnym egzemplarzem coś się stanie, to kupię sobie kolejny.

Codziennie rano i wieczorem wykonuję nim masaż uprzednio schładzając go w lodówce. Efekt zauważam od razu! Skóra wydaje się być bardziej napięta, rozświetlona, a opuchlizna wokół oczu zniwelowana. Cena była bardzo przystępna, a działanie identyczne do wałeczków dużo droższych. Naturalny kamień szybko schładza się nawet w temperaturze pokojowej. Myślę, że świetnie sprawdzi się w upalne dni jako chłodząco-relaksujący masaż???? Należy pamiętać aby po każdym użyciu dokładnie go umyć aby nie przenosić zarazków na buzie!

Wałek jadeitowy do masażu twarzy to genialny wynalazek! Relaksuje, odpręża. Masaż wykonany tym wałkiem jest bardzo przyjemny i relaksujący. Pomaga także dogłębnie wchłonić kosmetyki. Polecam wcześniej włożyć go do lodówki na chwilę, a później wykonać masaż twarzy. Super uczucie:) Podobno masażer ma przyczyniać się do odmładzania twarzy i wyszczuplania, aczkolwiek jestem jeszcze za młoda, by doszukać się efektu odmłodzenia ;)

Masażery możemy zakupić z różnymi kamieniami (moim zdaniem najpopularniejszy jest ten jadeitowy i z różowego kwarcu), a każdy z nich ma swoje właściwości i przeznaczenia. Natomiast ogólnie taki masaż ma za zadanie pobudzić krążenie i przepływ limfy, zredukować napięcie mięśniowe oraz wzmocnić mięśnie twarzy. Powinno się go zacząć od szyi i kierować ku czołu. Różnie to wygląda i szczerze mówiąc, nie wiadomo, która wersja jest właściwa. Do masażu potrzebny jest również olejek (ja używam tego z Mohani, olej z nasion malin) albo jakieś serum. Niestety, ale ten przyrząd nic z tych rzeczy nie robi. Aż chce się sparafrazować jeden z moich ulubionych cytatów z filmu "Oskar" - wiedziałam, ale nie miałam pojęcia... :D. No bo myślę, że nie tylko ja się łudziłam, a że jest to ładny gadżet, no to cóż... Przede wszystkim wałek tej firmy jest kiepsko zrobiony, ten mniejszy jest w środku wyszczerbiony i nie chce się obracać. Ten większy jest ok. Całość jest też powykrzywiana. Widać, że jest to tandetny produkt. Trzymam go ogólnie w lodówce, aby wzmocnić jego właściwości i uprzyjemnić masaż, ale nic to nie daje. W sensie wałki bardzo szybko się nagrzewają... Zawsze jak jestem w połowie masażu... Nawet nie zdążam dojść do oczu, którym chłód jest w danym momencie najbardziej potrzebny... A w moim przypadku zawsze. Z tego, co widziałam, u niektórych ten efekt jest od razu widoczny, skóra wydaje się bardziej napięta, a opuchlizna szybciej schodzi. U mnie lepiej się sprawdza płukanie twarzy zimną wodą, a ten ładny gadżet uważam za zbędny, chociaż nie testowałam tych droższych (różnica w cenach potrafi być ogromna), więc może po prostu kupiłam tanie badziewie... Niemniej jednak spotkałam się z opinią eksperta od pielęgnacji (już niestety po zakupie), że do takiego masażu możemy równie dobrze użyć schłodzonych łyżek.