Urządzenie:
Jest to małe niepozorne urządzenie w kształcie misia, stąd nazwa Foreo Bear Mini. Masażer jest bardzo poręczny i wygodny w użytkowaniu. Wykonany jest bardzo estetycznie, w pięknym pudrowym kolorze, trafiony w moje gusta! Urządzenie pokryte jest bardzo przyjemnym w dotyku silikonem, który łatwo utrzymać w czystości, do tego materiał ten jest bezpieczny i bardzo higieniczny. Półkule idealnie przylegają do konturów twarzy i spełniają swoje zadanie w miejscowym masażu. Co ważne, po jednorazowym naładowaniu bateria starcza aż na 90 użyć! Więc nie musimy się martwić o częste ładowanie misia. Foreo wyposażone jest również w system Anti – Shock, które dostosowuje intensywność mikroprądów, więc urządzenie jest bardzo bezpieczne.
Aplikacja FOREO For You:
Dla komfortowego użytkowania polecam zainstalować darmową aplikację na telefon, która jest bardzo pomocnym narzędziem przy masażu. Po zalogowaniu musimy odpowiedzieć na serię podstawowych pytań, m.in. o naszym stylu życia. Na aplikacji znajdziemy informacje o samym urządzeniu, o jego czyszczeniu oraz zabiegi. Aplikacja ekspresowo łączy się z urządzeniem za pomocą Bluetooth (nie musimy nawet włączać Foreo). Po włączeniu opcji „zabiegi”, możemy ustawić intensywność mikroprądów oraz włączyć opcję pulsacji T-Sonic, a po uruchomieniu wyświetla nam się filmik instruktażowy jak dokładnie przeprowadzić masaż, jest to bardzo pomocne, szczególnie jak robi się to pierwszy raz!
Akcesoria:
W zestawie dołączony jest kabel USB do ładowania, próbka FOREO SERUM, instrukcja obsługi, karteczka z ilustracją zabiegu oraz plastikowy stojaczek dla urządzenia (na którym suszyłam swojego Foreo po umyciu).
Obietnice producenta:
Działanie przeciwzmarszczkowe, stymulacja do produkcji kolagenu i elastyny, rozjaśnienie skóry, trening ponad 65 mięśni twarzy i szyi oraz ujędrnienie, modelowanie i podniesienie owalu twarzy.
Użytkowanie:
Przed użyciem czyściłam dokładnie Foreo w miejscach, które mają styczność z twarzą oraz dokładnie wysuszyłam przed włączeniem urządzenia. UWAGA! Przed jakimkolwiek zabiegiem z mikroprądami zdejmujemy wszelką biżuterię z uszu i szyi, dla bezpieczeństwa. Przed masażem oczyściłam dokładnie twarz, nałożyłam tonik i serum nawilżające (na początku stosowałam dołączoną próbkę, która starczyła mi na kilka użyć). BARDZO WAŻNE: nie wolno używać włączonego urządzenia na suchą twarz! Należy nałożyć serum na bazie wody (Jak to sprawdzić? na początku w składzie powinna być woda), nie może być to serum olejowe, aby dobrze przewodzić mikroprądy. W miejscach, gdzie niedokładnie nałożyłam serum – czułam delikatne „kopnięcie”, dlatego to najważniejsza zasada użytkowania! Jeżeli dobrze nałożymy serum, nie czuć żadnego dyskomfortu, bez obaw. Producent wyraźnie zastrzega przed używaniem misia w niektórych miejscach, takich jak np. klatka piersiowa, środkowa część szyi, w miejscach głównych tętnic, omijamy również pieprzyki, rany i stany zapalne, aby ich nie roznosić po twarzy. Po konsultacji z Foreo dowiedziałam się, że najlepsze efekty widać przy używaniu misia co 24 godziny (nie zaleca się częściej). Po włączeniu opcji „zabiegi” na aplikacji, początkowo masujemy bez mikroprądów przez parę sekund, aby przyzwyczaić skórę i nie doznać dyskomfortu. Wykonujemy płynne, powolne ruchy, zawsze ku górze. Masaż trwa dosłownie parę minut, więc spokojnie znajdziecie czas w trakcie dnia na tą chwilę relaksu. Po użyciu myję urządzenie wodą z mydłem i suszę.
Moje odczucia:
Masaż Foreo Bear Mini jest bardzo przyjemnym rytuałem, wykonywałam go w porannej pielęgnacji, ponieważ dzięki stymulacji mikrokrążenia delikatnie zmniejszała się opuchlizna twarzy. Czy używanie misia z mikroprądami boli? Ani trochę! Dzięki funkcji T- Sonic czuć lekkie pulsacje, co potęguje efekt relaksacji. Użytkowanie jest bardzo intuicyjne i proste. Sam masaż jest nieinwazyjny, nie powoduje podrażnienia czy zaczerwienienia, a w miejscach, gdzie używałam misia, nie zauważyłam wysypu. Początkowo korzystałam z 1. intensywności, jednak lepsze efekty widziałam przy największym stopniu intensywności. Urządzenie Foreo stosowałam ok. 2 tygodni, co więc zauważyłam? Skóra po zabiegu jest bardziej napięta i ujędrniona, drobniutkie zmarszczki zostały delikatnie wygładzone, a owal twarzy został łagodnie wymodelowany, szczególnie w okolicy linii żuchwy. Skóra jest zrelaksowana i nabrała subtelnej promienności. Myślę, że jest to świetny sposób na rozluźnienie mięśni mimicznych, które nieświadomie napinamy w ciągu dnia. Jeżeli lubicie takie gadżety, myślę, że będziecie zadowolone z efektów.
Zalety:
- Poręczność i wygoda
- Efekt liftingu
- Rozpromienienie twarzy
- Długa żywotność urządzenia
- Rozluźnienie mięśni
- Uczucie relaksu
- Prosta, intuicyjna i przydatna aplikacja na telefon
- Wykonanie i bezpieczeństwo materiałów
- Spłycenie drobnych zmarszczek
- Trwałość / wykonanie
- Zgodność z opisem producenta
- Stosunek jakości do ceny
- Design produktu
Otrzymałam w ramach testowania na Wizaz.pl