Laura Conti Bio aceton zmywacz po paznokci pochodzenia roślinnego 

Kupiłam bo tak mnie zaciekawił. Kupiłam bo mężowi i dzieciom śmierdzi zawsze ten "normalny" zmywacz...No w sumie mi też..:) , a niektórych drażnią waciki , brudne od zmywacza i lakieru wrzucane do toalety:) Tak więc kupiłam to cudo. Bio cudo. To jest malutki słoiczek plastikowy (ciekawe czy z odzysku ten plastik swoją drogą) w zielonym kolorze z rysunkiem kukurydzy i odkręcanym wieczkiem. W środku mamy gąbeczkę mocno nasączoną zmywaczem.Na słoiczku jest instrukcja jak należy postąpić z paznokciem:) Zapach uwalnia się już po otwarciu słoiczka i naprawdę pomimo tego,że przebija przez niego gdzieś tam ostra nuta acetonu bio czy nie bio to zapach jest naprawdę ładny i ciekawy. Nie zawsze idealnie mi się uda wbić ten paznokieć w sam środek:) kręcę i kręce i powiem Wam,że przy mocniejszych lakierach trwa to niestety dłużej. Tak jest w przypadku lakieru z drobinkami Essie. Pomimo jasnego koloru to drobinki nie do końca mi zeszły z paznokcia. Próbowałam się ratować tym, że docierałam wacikiem, ale nijak to wyszło:) Producent jednak pisze o klasycznym lakierze ,ale drobinki chyba się do tego zaliczają..?:) Tak więc dobrze,że jest taka alternatywa. Jednak muszę mieć w odwodzie inny zmywacz chociażby ze względu na stopy w sezonie letnim!!:) Jak również w przypadku silniejszego lakieru kiedy nie do końca ten bio sobie z nim poradzi. Pomimo tych drobnych niedogodności jestem zadowolona z tego produktu. Mam nadzieję,że będą podobne. Może w butelce..? Będzie chyba łatwiej poradzić sobie z trudniejszym lakierem nawet w przypadku większego zużycia produktu. Rzeczywiście mam wrażenie,że po zmyciu lakieru tym zmywaczem paznokcie są w lepszej formie. Nie są wysuszone, nie zmieniły koloru, skórki wyglądają na nawilżone , a nie zmasakrowane. Tak więc tu obietnica jest spełniona. Cena jest wyższa niż w przypadku tradycyjnych śmierdziuchów, ale ja jestem w stanie ją zapłacić żeby móc z niego korzystać i oszczędzić rodzinie smrodu acetonu:)